Polska biblioteka

IMG_9786 – Kopi (2).JPG

 

Wywiad z Hanną Nicolaisen

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon

 

Biblioteka im. Jana Pawła II przy kościele św. Olava w Oslo mieści się przy ulicy Akersveien 16A w budynku należącym do Diecezji Oslo. Powstała osiem lat temu z inicjatywy Hanny Nicolaisen i innych zapaleńców, którzy ją wspierali.

Można tu wypożyczyć polskie książki i filmy. Ale nie tylko. To miejsce, gdzie można również wypić kawę i porozmawiać. Dowiedzieć się przydatnych rzeczy, poprosić o przetłumaczenie norweskiego tekstu. Czasem również poprosić o pomoc. Wszystko to odbywa się za darmo, bez reklamy i wielkiego rozgłosu. Zwyczajnie i z sercem.


– Kiedy i z czyjej inicjatywy powstała biblioteka im. Jana Pawła II w Oslo?

– Pomieszczenie, w którym teraz jesteśmy udzielił nam jesienią 2010 roku NUK, czyli organizacja Norweska Młodzież Katolicka. Stały tu prawie puste półki, a my patrząc na nie doszliśmy do wniosku, że warto je zapełnić książkami. I tak to się zaczęło. Na początku przyniosłam książki swoje i moich córek, potem dołączyły się inne osoby, wsparł nas również Polski Konsulat w Oslo. Choć książek nie było dużo biblioteka już działała.

Kiedy stało się wiadome, że Jan Paweł II będzie 1 maja 2011 roku ogłoszony Błogosławionym, postanowiliśmy do tego czasu zdobyć jak najwięcej książek. Zadzwoniłam do Polskiej Ambasady, i podobnie jak w konsulacie, zapytałam czy mogłabym dostać jakieś książki. Wiedziałam, że tam była wcześniej biblioteka przy szkole, gdzie uczyły się polskie dzieci, które tymczasowo mieszkały w Norwegii.

Okazało się, że mogę wziąć te książki, które chcę. Na większe wybieranie nie było czasu. Dopiero w bibliotece przeglądaliśmy dokładniej pod względem treści. Wszystkie książki były obłożone w szary papier, jak to dawniej robiono w szkolnych bibliotekach, więc po zdjęciu papieru okładki wyglądały niemal jak nowe, ale były bardzo zakurzone. Pracowaliśmy po kilka, a czasami kilkanaście godzin. Każdego dnia ktoś mi pomagał. W tym okresie dużo czasu poświeciła bibliotece pani Joanna Bock- Berdzik.  Do 1 maja wszystkie półki były zapełnione, a książki zarejestrowane.

W dniu Beatyfikacji Jana Pawła II uczestniczyliśmy w uroczystej Mszy św. którą w Kościele Trójcy Św.  celebrował ks. biskup Eidsvig.  Po tej Mszy św. odbyło się uroczyste otwarcie Biblioteki, którego dokonał Ks. Biskup i poświecił nasz księgozbiór a potem pogratulował nam i życzył sukcesów w działaniu. Na koniec odbyło się uroczyste spotkanie przy kawie i ciastach.

 IMG_9797 (2).JPG

– Czy jest pani z wykształcenia bibliotekarzem? A może po prostu kocha pani książki?

– Z zawodu jestem nauczycielem matematyki. Zawsze byłam aktywna, i w szkole i w harcerstwie. W Norwegii mieszkam od 28 lat. Najpierw pracowałam w przedszkolu, potem trzy lata w szkole. Pracę zawodową musiałam przerwać z powodu choroby, lekarz zdecydował o przeniesieniu mnie na rentę, Po rocznym „pielęgnowaniu choroby i nicnierobieniu” zdecydowałam, że muszę coś robić, a nie tylko myśleć o chorobie.

Najpierw zaczęłam malować i próbować różnych hobby. Potem prowadziłam grupowe treningi na basenie. Zaczekam również uczyć śpiewu w Polskiej Szkole Sobotniej. Później byłam tam równocześnie zastępcą kierownika do spraw pedagogicznych. Nawiasem mówiąc w Polskiej Szkole Sobotniej im. Jana Pawła II też założyłam bibliotekę - dzieci czytały, i brały udział w corocznych konkursach czytelniczych.

Będąc rencistką, mogłam pracować tylko na 25% etatu i ponad 10 lat pracowałam w Rustad skole wspomagałam nowo przybyłe do Oslo polskie dzieci z klas 1-7 ucząc języka norweskiego.

 

– Jakie książki można znaleźć w bibliotece?

– Wszelakie. Ale zasadniczo mamy trzy działy: dziecięco-młodzieżowy, dla dorosłych i dział książek religijnych. Są tu też Dzieła zebrane Jana Pawła II, które, między innymi zakupiłam za pieniądze ze sprzedaży ciast, które były pieczone na różne uroczystości.

 

– Jak działa biblioteka? Gdybym chciała przyjść i wypożyczyć jakąś polską książkę, to, co musiałabym zrobić?

– Zanim przyjdzie się do biblioteki można wcześniej znaleźć książkę w katalogu internetowym https://www.jp2bibliotek.no/. Można też zrobić to na miejscu w bibliotece. Od razy wpisywałam książki do komputera i numerowałam je, toteż od samego początku można było je wypożyczać.

Książki można pożyczać do domu lub czytać na miejscu. Biblioteka jest jednak otwarta dość krótko. Na początku udostępnialiśmy bibliotekę również w soboty wieczorem i niedzielę po porannej Mszy św. Bardzo mało ludzi mieszka blisko katedry św. Olava, pozostali przyjeżdżają na Msze św. niedzielne z daleka. Otwieramy bibliotekę po mszy, która zaczyna się o godz. 14.30. Zapraszamy więc między 15.30 a 18.00. Raz w miesiącu, gdy dzieci i młodzież mają religię, otwieramy bibliotekę w godz. 10- 13.30. Zdarza się jednak, że siedzimy dłużej. Nasza biblioteka to nie tylko wypożyczanie książek, płyt, filmów. Czasami odbywają się tu spotkania i wykłady np. ostatnio zaprosiliśmy do biblioteki panią doktor Katarzynę Jachimowicz. To było interesujące spotkanie.

 

– Właśnie… jaką rolę pełni polska biblioteka w Oslo?

– Biblioteka to głównie wypożyczanie czasopism, książek i płyt.  Jednak kiedyś było również rysowanie, czytanie bajek, a ostatnio robienie kartek Bożonarodzeniowych. Za kilka dni będziemy robić kartki na Dzień Babci i Dziadka.

Do biblioteki przychodzą zarówno stali bywalcy biblioteki, jak i nowi ludzie. Ci ostatni często chcą po prostu porozmawiać, dowiedzieć się rzeczy, które są dla nich nowe w Norwegii. Zjawiają się tu też ludzie, którzy są bez pracy. Bywa, że ktoś im tam coś podpowie, zapisze telefon, ktoś da komuś pracę na parę godzin. To taka chwilowa pomoc. Czasami zdarzają się osoby w bardzo trudnej sytuacji, takie, które np. nie mają gdzie mieszkać. Zdarzało się, że kilka osób zrzucało się na bilet miesięczny dla kogoś, kto nie miał pieniędzy na dojazdy do miejsca noclegowego lub do miejsca, gdzie można zjeść posiłek bądź otrzymać jedzenie na wynos.

IMG_2778 – Kopi (2).JPG

– Słyszałam, że pomaga pani także katolikom w Kazachstanie?

– Troszeczkę... W Norwegii pracował przez kilka lat ks. Dariusz Buras, ostatni okres w parafii św. Olava. Stąd został powołany przez Papieża Franciszka na Apostolskiego Administratora na 1/3 Kazachstanu. Tam jest bardzo trudna sytuacja, a od władz Kazachstanu katolicy nie maja żadnego wsparcia, a wręcz utrudnienia. Tak więc jeśli mogę, to trochę wspieram. Wiem też, że więcej osób również to robi. Czasami przy okazji różnych uroczystości sprzedając ciasta, jedzenie, kawę itp. można było trochę pieniędzy uzbierać. Wcześniej te „zarobione” pieniądze przeznaczaliśmy na bibliotekę.  A w ostatnich dwóch latach, na zorganizowanych przeze mnie Spotkaniach Wigilijnych urządziłam loterię. Uzyskane w ten sposób pieniądze przesłałam na konto ks. Dariusza do Kazachstanu. W tym roku udało mi się zebrać 8000 kr. To był rekord!

 

 – Dlaczego warto czytać polskie książki?

– Nie umiem na to jednoznacznie odpowiedzieć. Teraz mało czyta się książek, zamiast tego czyta się teksty w internecie. Ale to nie to samo co trzymać książkę w rękach.  Ciągle są ludzie, którzy czytają książki; przychodzą i wypożyczają je z biblioteki i wracają po następne.  

 

– A co czytają Polacy zamieszali w Norwegii?

– Przychodzą dzieci, które szukają lektur szkolnych, ale nie tylko lektur, czytają bajki i opowiadania o swoich rówieśnikach. Dorośli wracają do ulubionych autorów i na nowo wracają do historii Polski, Europy, świata. Wiele osób czyta książki religijne. Niektórzy wypożyczają też filmy mamy ich całkiem sporo. Wiele filmów, które były na kasetach przegraliśmy na płyty. Pomógł mi w tym pan Piotr Srebrny, któremu zawdzięczamy również elektroniczny katalog. Chciałabym jeszcze wspomnieć innego współpracownika - pana Witolda Bereśniewicza, który jest moim zastępcą i prawie zawsze jesteśmy razem na dyżurach w bibliotece. Ale też - od czasu do czasu – wspomagają nas: Ewa Obiora,

Barbara Tubylewicz-Olsnes oraz Marija i Bartosz Michalscy.

 

– Czy ma pani jakieś marzenia związane z biblioteką?

– Oczywiście! Chciałabym, aby nie było żadnego wolnego krzesła w bibliotece. Bardzo chciałabym zachęcić dzieci do przychodzenia tutaj. Myślę, że dzieci chciałyby przyjść, ale nie zawsze mogą, bo ich rodzice mają zazwyczaj inne ważniejsze plany. A dzieci przyjeżdżają z daleka więc same nie mogą zostać na dodatkowych zajęciach. Na takich zajęciach dzieci poznają się bliżej, zaprzyjaźniają się, rozwijają polski język, nabierają pewności siebie. Na przykład przed świętami Bożego Narodzenia zaprosiłam dzieci do wspólnego robienia kartek świątecznych. Przyszło tylko ośmioro. Żałuję, że przyszło ich tak mało, choć z drugiej strony zajęcia bardzo się udały i miałam wielką satysfakcję. Pomyślałam sobie, że jak te dzieci zechcą przychodzić, to zachęca też rodziców do korzystania z biblioteki. Marzę o tym, aby bibliotekę odwiedzało dużo dzieci. Można byłoby pośpiewać polskie piosenki, nauczyć się wierszyków, zrobić polską flagę, narysować orła, pozaginać origami, zatańczyć krakowiaka...

 

– A czy można jeszcze wspomóc bibliotekę książkami lub pieniężnie?

– Tak, oczywiście. Ale jeśli chodzi o książki, to nie mamy zbyt wiele miejsca na półkach. Najbardziej wartościowe książki dokładamy na półki, a te może trochę mniej aktualne wycofujemy. Gdyby było więcej pieniędzy chciałabym bardzo skompletować zestaw lektur do klas od przedszkolnej do maturalnej. Wierze, że to musi się udać.

  IMG_9803.JPG

Biblioteka im. Jana Pawła II

Adres: Akersveien 16A

Godziny otwarcia: w każdą niedzielę 15.30 – 18.00

Dodatkowo w jedną sobotę w miesiącu, w czasie gdy polskie dzieci mają katechezę w St. Sunniva skole.

Katalog internetowy: https://www.jp2bibliotek.no/.

 Hanną Nicolaisen tel.  472 39 712.