Słownik języka norweskiego nie tylko dla Norwegów

IMG_7095.jpgPREZES, REDAKTOR I MINISTER: Redaktor pisma «St. Olav» i prezes Norweskiej Akademii Języka i Literatury Nils Heyerdahl (po lewej) wita nową minister kultury Trine Skei Grande na promocji naob.no.  

 

W środę 24 stycznia odbyła się promocja naob.no.  Pierwszą mowę wygłosił redaktor pisma «St. Olav», który jest również prezesem Norweskiej Akademii Języka i Literatury (Det Norske Akademi for Språk og Litteratur).

 

Tekst: Petter Stocke-Nicolaisen i Marta Tomczyk-Maryon

 

 

Promocja

Za tajemniczym akronimem NAOB ukrywa się nowy, duży, cyfrowy słownik języka norweskiego. Jeśli wpiszesz do niego np. słowo „katolsk” (katolicki) poznasz wymowę, odmianę, znaczenie i etymologię  tego słowa. Są tu również przykłady jego użycia oraz dodatkowo cytaty, w jakich się pojawia.  To ogromna pomoc dla wszystkich uczących się języka norweskiego. Wysoki poziom merytoryczny słownika sprawia, że korzystają z niego chętnie również Norwedzy, szczególnie te osoby, które pracują na co dzień z językiem lub po prostu są ciekawe znaczenia słów.

 

– To narodowy leksykon, kompletny i pełny, od A do Z, bezpłatny i dostępny w internecie, powiedział Heyerdahl w swoim powitalnym przemówieniu i dodał:

 

– NAOB stanowi znaczące rozszerzenie słownika Norsk Riksmålsordbok. Kiedy pojawił się jego ostatni tom, zaczęliśmy digitalizację. Z konsekwencją podjęliśmy pracę nad nowym słownikiem.

 

Heyerdahl gorąco podziękował wszystkim pracownikom, zwracając  się specjalnie do byłych ministrów kultury Giske (Ap), Widvey (H) i Hofstad Helleland (H), którzy przekazali niezbędne środki z budżetu państwa.

 

– Kontynuowanie tego dzieła będzie inspirującym zadaniem dla nowego ministra kultury, powiedział, wspierany oklaskami publiczności.

 

Aby zapobiec śmierci języka

Nazwanie słownika „niezwykłym” nie jest przesadą. Zawiera on 225 000 haseł/ artykułów i 400 000 cytatów z literatury i prasy. Pracowało nad nim około 20 językoznawców. Kosztował 100 milionów koron, z czego 80 wyłożyło ministerstwo kultury, a 20 organizacje non-profit. Wielką zaletą tego cyfrowego dzieła jest to, że można je aktualizować i dostosowywać do zmieniających się potrzeb.

 

Według szefa projektu NAOB Pettera Henriksena, gdybyśmy chcielibyśmy czytać jeden artykuł dziennie, to uporalibyśmy się z tym zadaniem po 617 latach! Jeśli słownik ukazałby się w formie papierowej składałby się z około 12 tomów, z których każdy ważyłby 15 kilo.

Podczas promocji była obecna również nowa minister kultury Trine Skei Grande (V), która odebrała słownik w imieniu narodu norweskiego.

 

– Słownik jest dużym wsparciem dla norweskiego języka, gratuluję, Norwegio! Powiedziała w swoim przemówieniu, zwracając się do wypełnionej sali w Sentralen w Oslo.

 

– Wszystkie języki, które nie dostają akademickiego wsparcia, wymierają, ostrzegała, obiecując jednocześnie aktywną politykę językową ze strony rozszerzonego rządu Solberg.

 

Wywiad z Helene Uri

Helene Uri jest znaną norweską pisarką i profesorem lingwistyki. Pełni również rolę wiceprezesa Norweskiej Akademii Języka i Literatury. Zadałam jej parę pytań.

 

 

484px-Helene_Uri_at_Oslo_bokfestival_2011.jpg

– Dla kogo został stworzony NAOB?

 – NAOB jest przeznaczony dla wielu grup użytkowników: studentów, młodzieży szkolnej, naukowców, dziennikarzy – ale przede wszystkim dla zwykłych użytkowników języka, którzy zastanawiają się, co znaczy jakieś słowo oraz jak należy go użyć. NAOB jest przeznaczony dla osób, dla których norweski jest językiem ojczystym, dla których jest drugim językiem, dla studentów, którzy uczą się norweskiego jako języka obcego na uniwersytetach za granicą.

 

 

– Czy sądzisz, że ci, którzy uczą się norweskiego, np. polscy emigranci mogą używać słownika NAOB?

 – Oczywiście! To świetna możliwość sprawdzenia w jaki sposób używane są słowa i wyrażenia. Równocześnie, jeśli zaczynasz naukę języka norweskiego, NAOB jest w tej chwili najlepszym słownikiem do sprawdzenia jak odmienia się dane słowo. Ale mamy nadzieję, że dostaniemy fundusze, aby jeszcze ulepszyć część poświęconą odmianie, tak aby wszystkie grupy użytkowników miały radość z korzystania z NAOB.

 

 Helene Uri podczas Festiwalu Książki w Oslo, 2011.

 

– Jakie znaczenie ma wydanie NAOB dla Norwegów?

– Wielkie znaczenie! naob.no  jest w tej chwili bardzo popularną stroną internetową. Wraz z NAOB Norwedzy dostali nowoczesny, elektroniczny słownik, który zawiera ponad 300 000 cytatów literackich, które pokazują zastosowanie słów.

  

 

– Słynny austriacki filozof Ludwig Wittgenstein powiedział „Granice mojego języka oznaczają granice mego świata”. Czy NAOB poszerza granice języka?

– Wittgenstein był mądrym człowiekiem! Tak, NAOB to słownik, który przynosi radość i wiedzę wielu ludziom. Gorąca polecam odkrywanie słownika.

  

 

Przejdź do słownika tutaj

 

Czytaj po norwesku