Na jeżyny w Dolomity! czyli papieskie wakacje

tcd7ec61.jpg

Św. Jan Paweł II podziwia widok górski w Pra Sec Val Ferret, u podnóża Mont Blanc, podczas wakacji letnich w Valle d'Aosta, w północnych Włoszech, 16 lipca 2004. Zdjęcie: REUTERS/Osservatore Romano/Pool MR/SM/DBP

 

Jak wyglądają papieskie wakacje? Czy papież może zapakować klapki, ciemne okulary i pojechać na egzotyczną plażę? A może obowiązuje go sztywna etykieta, która nie pozwala mu nawet zanurzyć stopy w basenie i zmusza do spędzenia całego lata za watykańskimi murami?

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon

 

Prawdę powiedziawszy etykieta i ograniczenia obowiązują papieża, jednak jak pokazuje historia… wszystko zależy od człowieka. Bywało i tak, że niektórzy papieże z premedytacją łamali etykietę lub wprowadzali nowe zwyczaje.

Jednym z papieży, który nie przestrzegał etykiety był św. Jan XXIII (pontyfikat 1958-1963). Zasłynął on tym, że miał w zwyczaju w czasie letnich wakacji w Castel Gandolfo wychodzić z pałacu samemu i bez obstawy. Saverio Petrillo, który przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora generalnego Willi Papieskich w jednym z wywiadów wspomina owe papieskie „ucieczki”:

„Jeździł po okolicznych miasteczkach, aby być wśród ludzi. Pewnego razu w niedzielę zadzwonił do nas ktoś z Anzio (portowe miasto na wybrzeżu Lacjum), nieco później był w sąsiednim miasteczku Nettuno. Następnie sygnalizowano nam jego obecność nad Jeziorem Albańskim. Przeżyliśmy bardzo nerwowy ranek, a Papież, jak gdyby nigdy nic wrócił przed południem i poprowadził modlitwę „Anioł Pański” z balkonu pałacu. Innym razem poszedł na przechadzkę do pobliskiego miasteczka Genazzano. Ludzie go poznali i istniało niebezpieczeństwo, że tłum go zgniecie. Na szczęście kapitan policji wsadził go do samochodu i odwiózł do pałacu. Mimo tych doświadczeń Jan XXIII nigdy nie zrezygnował z kontaktu z ludźmi”.

(cytat za niedziela.pl)

 

Święty Jan Paweł II – góry, ach te góry!

O tym, że polski Papież kochał góry wie chyba każdy. Zanim został Papieżem, spędził wiele czasu na górskich wycieczkach w polskich Tatrach, Gorcach i Beskidach. Dzisiejsi profesorowie wywodzący się ze „Środowiska”, czyli duszpasterstwa akademickiego, wspominają z nostalgią przedzieranie się z ,,Wujkiem" przez dzikie górskie chaszcze w latach 50. Karol Wojtyła lubił w czasie tych wycieczek głośno śpiewać, a w swoim plecaku miał zawsze komplet przyborów do odprawiania Mszy św. Gdy został biskupem nie zaniechał wypraw w góry.

„Nieraz rano wyrywał się w góry. Siostry z kurii orientowały się, gdzie był dopiero wtedy, gdy wracał w zabłoconych butach. To było dla niego głębokie przeżycie, potrzebował tego jak powietrza - opowiada prof. Piotr Malecki, fizyk z Krakowa, uczestnik wycieczek z "Wujkiem". 

(cyt. za gazetakrakowska.pl)
sf06429a.jpg
Gdy zasiadł na Stolicy Apostolskiej ukochane Tatry zostały zastąpione przez Dolomity i Alpy. W Dolomitach   odpoczywał sześć, a w Alpach aż dziewięć razy.

Na początku swego pontyfikatu udawało mu się pozostawać wiernym swoim sportowym pasjom - chodzeniu po górach i jeździe na nartach.

Św. Jan Paweł II podobnie jak jego poprzednicy, wspomniany Jan XXIII oraz Pius XII i Paweł VI,   jeździł często do Castel Gandolfo, letniej rezydencji papieży. 

W tym uroczo położonym nad jeziorem Albano miasteczku znajduje się nie tylko Pałac i wille, ale również papieskie gospodarstwo dostarczające świeże warzywa i owoce na papieski stół w Watykanie. Za Pałacem rozpościera się wielki ogród, który był ulubionym miejscem odpoczynku Jana Pawła II.  Biografowie twierdzą, że kiedy Papież był jeszcze w pełni sił, w Castel Gandolfo chętnie biegał i korzystał z basenu, który został zresztą zbudowany z jego inicjatywy. Niektórzy włoscy dziennikarze zarzucali mu rozrzutność w związku z budową basenu. Znany z poczucia humoru Jan Paweł II odpowiedział, że budowa basenu kosztuje znacznie mniej niż zorganizowanie konklawe. W czasie wakacji Jan Paweł II miał w zwyczaju również zapraszać do Castel Gandolfo swoich przyjaciół i stałych współpracowników.

Jak wyglądał rozkład dnia Jana Pawła II?  Podczas urlopu dużo czytał, rozmawiał z najbliższymi współpracownikami, modlił się i chodził na wycieczki.

 

 

Dolomity przypominały św. Janowi Pawłowi  II ukochane Tatry.  16 lipca 1998. Zdjęcie: Reuters/Scanpix

 

Z biegiem lat, ze względu na stan zdrowia, musiał zrezygnować z pieszych wycieczek, a z czasem nawet spacerów w górach.Ale nawet gdy był bardzo schorowany pragnął być jak najbliżej swoich ukochanych gór - wtedy jeździł samochodem terenowym lub po prostu siedział w fotelu, patrząc na szczyty.

 

 sp754c72.jpg

Św. Jan Paweł II z prezydentem USA George'em W. Bushem na balkonie letniej rezydencji papieży w Castel Gandolfo. 23 lipca 2001. Zdjęcie: REUTERS/Vatican/HO/FILE/Scanpix

 

Emerytowany Papież Benedykt XVI – na jeżyny w Dolomity!

Benedykt XVI w przeciwieństwie do swego następcy z przyjemnością wyjeżdżał z Rzymu. Jego ulubionym miejscem odpoczynku były Dolomity. Trudno się mu dziwić, skoro monumentalne piękno tych gór sprawiło, że w roku 2009 zostały uznane przez UNESCO za światowe dziedzictwo przyrody. Emerytowany Papież często bywał w miejscowości Lorenzago di Cadore położonej 45 km od Belluno. 

tcd7eb6d.jpg

Papież Benedykt XVI na wakacjach w okolicach Les Combes w Valle d'Aosta w północnych Włoszech. 22 lipca 2005. Zdjęcie: REUTERS/ /Osservatore Romano/Pool /Scanpix

 

Podobno nawet podczas swojego urlopu miał zwyczaj wstawać wcześnie rano. Każdego ranka po Mszy i śniadaniu Benedykt XVI grał na pianinie, najczęściej utwory Mozarta.  Muzyce poświęcał czas także wieczorami. Bardzo lubił również spacerować po lesie, w czasie tych wędrówek podobno często zatrzymywał się, aby jeść zebrane po drodze jeżyny i maliny.

Benedykt XVI często bywał również w letniej rezydencji papieży w Castel Gandolfo. Obecnie emerytowany Papież, który w tym roku skończył 91 lat i ma problemy z poruszaniem się, spędza czas w rezydencji w Ogrodach Watykańskich.

 

 

Papież Franciszek – wszędzie dobrze, ale w Watykanie najlepiej!

Papież Franciszek właśnie rozpoczął wakacje.  Z tego powodu w tym tygodniu nie odbyła się tradycyjna audiencja ogólna. Środowe spotkania z Papieżem będą wznowione od 1 sierpnia. Do września zostały zawieszone również Msze św. z udziałem wiernych odprawiane przez Franciszka w Domu św. Marty.

 Domus_Sanctae_Marthae_from_the_Dome_of_St._Peter's.jpg

Ojciec Święty nie wyjeżdża na wakacje w góry czy też do papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo, jak mieli w zwyczaju jego poprzednicy, ale pozostaje w Watykanie w Domu św. Marty w Watykanie, gdzie mieszka na co dzień. Zmienia się tylko rytm jego zajęć.

 

O tym, że ma urlop świadczy jedynie mniejsza liczba obowiązków i nieco wolniejszy rytm pracy.  Podobno na wakacje nie jeździł również wtedy, gdy był metropolitą Buenos Aires.

 

 

Dom św. Marty w Watykanie. Tutaj mieszka Papież Franciszek.

 

Istnieje anegdota o udziale O. Bergoglio w zbiorowej kąpieli w jakiejś argentyńskiej rzece. Było bardzo gorąco i seminarzyści czy nowicjusze marudzili dopytując o możliwość schłodzenia się. O. Jorge Maria Bergoglio ostatecznie ustąpił i sam się wykąpał, po czym wyjął jakąś nabożną książkę i tak jak stał wszystkim zaproponował, żeby nie wychodząc z wody wspólnie coś sensownego poczytać, albo i pomodlić się.

W wielu wywiadach Franciszek mówił, że nigdy nie lubił podróżować, a wakacyjny odpoczynek to dla niego przede wszystkim zwolnienie codziennego tempa, dobra lektura i więcej modlitwy.  

We wpisie na Twitterze z roku 2016 Papież napisał, że „Wakacje to czas na odpoczynek, ale też po to, by odrodzić się duchowo, zwłaszcza czytając w większym spokoju Ewangelię”.

Pozostaje mieć nadzieję, że ten „domowe” wakacje przyniosą Papieżowi zasłużony odpoczynek i pozwolą mu wrócić do obowiązków na początku sierpnia.

 

 ta9b09f1.jpg

 27 września 2015. Zdjęcie: REUTERS/Carlos Barria/Scanpix