Przekuwać marzenia w rzeczywistość - spotkanie młodych z Papieżem

td137e32.jpg

Włoska młodzież w oczekiwaniu na spotkanie z Papieżem. Rzym, Cyrk Maksencjusza, 11 sierpnia 2018. Zdjęcie: REUTERS/Max Rossi/ Scanpix

 

Ponad 70 tysięcy młodych Włochów spotkało się z papieżem Franciszkiem. Przybyli ze wszystkich włoskich diecezji do starożytnego Cyrku Maksencjusza, aby usłyszeć pokrzepiające słowa o podążaniu za marzeniami.

 

 

Młodzi uczestnicy spotkania przywitali Papieża słowami: „Przyszliśmy tutaj, Ojcze Święty, aby powiedzieć, że Cię kochamy i chcemy iść razem z Tobą”.

Podczas spotkania Franciszek odpowiadał na pytania, jakie zadawali mu młodzi Włosi. Powiedział m.in.:

 „Nosicie w sercach te błyszczące gwiazdy, które są waszymi marzeniami, waszymi snami: one są waszym zadaniem i waszym skarbem. Sprawcie, aby były także waszą przyszłością! I to jest praca, którą musicie wykonać: przemienić dzisiejsze marzenia w przyszłą rzeczywistość. Aby to mogło się stać musicie być odważni. Nieście je z odwagą, odwagą wobec przeciwności, trudności, wobec tego wszystkiego, co chce przytłumić wasze sny”.

Jako przykład młodzieńca, który nie bał się realizować swoich pragnień Papież podał św. Franciszka z Asyżu - człowieka z wielkimi marzeniami, które udało się mu zrealizować dzięki pomocy Boga.

 

td138f86.jpg

Zdjęcie: REUTERS/Max Rossi/Scanpix

 

Papież zwrócił również uwagę optymizm, bez którego niemożliwa jest realizacja marzeń.

Zapytany o życiowe wybory, Papież wskazał na rolę prawdziwej miłości:

„Miłość oznacza sprzedać wszystko, co się ma, aby kupić tę jedną drogocenną perłę. Wszystko. Dlatego miłość jest wierna. Jeżeli pojawia się niewierność, nie ma miłości; albo jest to miłość chora, mała, która się nie rozwija. Sprzedać wszystko dla jednej tylko rzeczy. Pomyślcie o tym dobrze, tak na serio. Nie bójcie się myśleć o miłości: ale takiej, która nie boi się ryzyka, miłości wiernej, miłości, która pozwala drugiemu się rozwijać i wtedy razem się rośnie. Pomyślcie o płodnej miłości”.

Uczestnicy poruszyli również bolesne tematy cierpienia i śmierci. Papież odpowiedział, że nie na wszystko możemy znaleźć odpowiedź.

„Wiele razy pozytywnych odpowiedzi nie można dać używając słów: trzeba je dać wystawiając siebie na ryzyko w dawaniu świadectwa. Gdzie nie ma świadectwa, tam też nie ma Ducha Świętego. Naprawdę tak jest!  O pierwszych chrześcijanach mówiono: «Patrzcie, jak oni się miłują». Ludzie bowiem widzieli ich świadectwo. Słuchali, a potem żyli tak, jak mówi Ewangelia. (...) Kościół bez świadectwa jest tylko dymem ”.

 

td137b54.jpg

Zdjęcie: REUTERS/Max Rossi/Scanpix

 

W czasie spotkania odbyło się również czuwanie modlitewne, chwile refleksji, wyświetlono krótkie filmy video. Czytano także fragmenty Pisma św., m.in. Ewangelię św. Jana (20, 1-8) o Piotrze i Janie, którzy w poranek zmartwychwstania pobiegli do grobu. Papież odnosząc się do tego fragmentu podkreślił, że Kościół potrzebuje młodych, którzy biegną szybciej, aby spotkać Zmartwychwstałego.

„Nie zadowalajcie się rozważnymi krokami tych, którzy stają na końcu kolejki. Trzeba odwagi, by zaryzykować skok naprzód, skok śmiały i szalony, aby marzyć i urzeczywistnić, jak Jezus, Królestwo Boże i zaangażować się na rzecz ludzkości bardziej braterskiej. Potrzebujemy braterstwa. Będę szczęśliwy, widząc, że biegniecie szybciej niż ci w Kościele, którzy są trochę opieszali i lękliwi, pociągnięci tym jakże bardzo umiłowanym Obliczem, które wielbimy w Najświętszej Eucharystii i rozpoznajemy w ciele cierpiącego brata. Niech Duch Święty pobudza was w tym biegu naprzód. Kościół potrzebuje waszego rozmachu, waszych intuicji, waszej wiary. Potrzebujemy tego. A gdy przybędziecie tam, dokąd jeszcze nie dotarliśmy, miejcie cierpliwość, aby na nas poczekać, tak jak Jan czekał na Piotra przed pustym grobem”.