Wyrok w sprawie Jachimowicz: To jest (i nie jest) wiążące rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego

 

Komentarz do wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Katarzyny Jachimowicz

ta030a85.jpg

NIEWYJAŚNIONA SYTUACJA PRAWNA: Jeżeli chodzi o istniejący obecnie zakaz powoływania się na klauzulę sumienia, stojący w sprzeczności z Europejską Konwekcją Praw Człowieka, to wyrok Sądu Najwyższego  nie rozstrzygnął tej sprawy - napisał katolik, prawnik i  były sędzia Sądu Najwyższego Georg Fredrik Rieber-Mohn w swoim komentarzu do wyroku Sądu trzeciej instancji w sprawie Jachimowicz. Zdjęcie: Berit Roald / NTB scanpix

 

Wyrok Sądu Najwyższego z 11 października 2018 wywołał wiele komentarzy. W dalszej części w możliwie prosty sposób postaram się wyjaśnić, co jest rozstrzygnięciem wiążącym, a co nie.

 

Komentarz: Georg Fr. Rieber-Mohn Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon

 

Autor komentarza był Prokuratorem Generalnym w latach 1986 – 1997 i sędzią Sądu Najwyższego w latach 1997 – 2007.

 

Tło sprawy

Mówiąc krótko, tło sprawy jest takie, że polska, katolicka lekarka, zgodnie z własnym sumieniem nie zakładała pacjentkom spirali. Spirala powoduje - lub może powodować - zniszczenie zapłodnionego jaja. Z katolickiego punktu widzenia mamy w tym przypadku do czynienia z aborcją.

W roku 2011 Katarzyna Jachimowicz (określana dalej skrótem K) została zatrudniona jako lekarz rodzinny w gminie Telemark. Podczas rozmowy z komisją, która ją zatrudniała, wyraźnie powiedziała, że nie będzie zakładać spirali, a jeśli zostanie o to poproszona, będzie odsyłać pacjentki do innego lekarza. Jej oświadczenie nie wywołało żadnych zastrzeżeń.

W roku 2014 wójt Telemark wniósł sprawę przeciwko K i zwrócił się do Państwowej Inspekcji Zdrowia (Helsetilsynet), która stwierdziła, że K nie ma prawa odmawiać zakładania spirali. Po spotkaniu i rozmowie z K, gmina w roku 2015 rozwiązała z lekarką umowę o pracę. Sprawa trafiła do sądu.

Sąd Okręgowy uniewinnił gminę. K odwołała się od wyroku do Sądu Apelacyjnego, który uznał wypowiedzenie za nieważne, ale zwolnił gminę z wypłacenia odszkodowania. Do sądu najwyższego wpłynęły dwie apelacje: gminy - w kwestii czy wypowiedzenie było nieważne i K -  w sprawie decyzji o odszkodowanie.

 

 „Sąd Najwyższy uznał ponadto, że ta wiążąca umowa nie naruszała obowiązujących przepisów lub regulacji w momencie jej zawarcia”.

 

Wiążące decyzje Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy uznał, że pisemna umowa, którą podpisała K nie zawierała zastrzeżeń, dotyczących sumienia. Jednak sąd nie poddał w wątpliwość tego, że istniała dodatkowa umowa ustna, która dawała K możliwość odmawiania zakładania spirali. Sąd uznał również, że gmina zawarła wiążącą umowę z K i zaakceptowała jej zastrzeżenia dotyczące sumienia.

Sąd Najwyższy uznał ponadto, że ta wiążąca umowa nie naruszała obowiązujących przepisów lub regulacji w momencie jej zawarcia.

Sąd Najwyższy uznał następnie, że późniejsze zmiany przepisów prawnych, sprawiły, że w roku 2015, kiedy K została zwolniona z pracy zakaz odmowy zakładania spirali obowiązywał.

Sąd zajął się ustaleniem czy zwolnienie K można uznać za nieobiektywne, czyli w konsekwencji za nieważne. Zwolnienie opierało się na przesłance, że w momencie zatrudnienia K istniał zakaz odmowy zakładania spirali. Jak wspomniano wcześniej, Sąd Najwyższy doszedł do wniosku, że był to błędny punkt widzenia i ostatecznie stwierdził, że w związku z tym wypowiedzenie jest nieobiektywne i nieważne.

Sąd Najwyższy orzekł również, że K ma prawo do odszkodowania z powodów obiektywnych, nawet jeśli w gminie nikt nie został wskazany jako winny, co mogłoby uzasadniać odszkodowanie.  Natomiast samo określenie wysokości odszkodowania zostało odroczone.  Na korzyść K zasądzono również zwrot kosztów sądowych w wysokości 2,5 mln NOK. 

 

 „Jeżeli chodzi o istniejący obecnie zakaz powoływania się na sumienie, który jest sprzeczny z Europejską Konwekcją Praw człowieka, to wyrok Sądu Najwyższego nie rozstrzygnął tej sprawy”.

 

Sąd Najwyższy nie rozstrzygnął

Sąd Najwyższy rozpatrywał kwestie związane z Europejską Konwencją Praw Człowieka (EKPC), bez konieczności podjęcia decyzji w tej sprawie odwoławczej. Konwencja obowiązuje Norwegię, która uznała jurysdykcję EKPC. W przypadku sprzeczności z prawem norweskim, EKPC jest nadrzędna wobec prawa norweskiego.

W tej części wyroku sąd zadowolił się wskazaniem na co należy zwrócić uwagę, idąc za EKPC – gdy lekarz pierwszego kontaktu – w sprzeczności z norweskim prawem – z powodu klauzuli sumienia odmówi zakładania spirali. Nie rozstrzygnął jednak, jaka była sytuacja prawna K, gdy odmówiła, po wprowadzeniu zakazu powoływania się na klauzulę sumienia i w konsekwencji tej odmowy została zwolniona. Gdyby tak się stało, kluczowe pytanie brzmiałoby: czy norweskie prawodawstwo narusza przepisy EKPC w kwestii prawa do ochrony wolności religijnej i sumienia? Najdłuższe uzasadnienie sądu zawiera się następującym zdaniu: „Jeśli konsekwencją tego, że lekarz rodzinny dystansuje się od zakładania spirali jest to, że kobieta jej nie otrzyma, albo stanie w obliczu nieuzasadnionych trudności w tym zakresie, prawdopodobnie trudno będzie dojść do innego rozstrzygnięcia, niż to, że odpowiednie ministerstwo musi mieć w tej kwestii rolę decydującą”. Ministerstwo uzasadniło zakaz, dokładnie wskazując na trudności, które może napotkać pacjentka w sytuacji, gdy lekarz odmówi jej założenia spirali.

 

W konsekwencji nie wiemy, jaka jest obecna sytuacja prawna. Sprawa K została rozstrzygnięta na podstawie norweskiego stanu prawnego, który następnie się zmienił. Jeżeli chodzi o istniejący obecnie zakaz powoływania się na sumienie, który jest sprzeczny z Europejską Konwekcją Praw człowieka, to wyrok Sądu Najwyższego nie rozstrzygnął tej sprawy. A zatem jest kwestią całkiem otwartą czy K zaakceptowałaby zwolnienie, ponieważ wierzyła w obowiązujący zakaz przeciwko odmowie zakładania spirali.  Wiemy, że w jej praktyce lekarskiej nie stwarzało to trudności dla kobiet, które chciały spirali i które K kierowała do kolegi (lekarza). Jej sytuacja różniła się zatem od tej, którą przedstawia Sąd Najwyższy w cytowanym zdaniu.  Warto zwrócić uwagę, że w przypadku, gdy kobieta, chcąca spirali nie napotyka na żadne trudności, spowodowane powołaniem się lekarza na klauzulę sumienia w tej kwestii, Sąd Najwyższy podkreśla, że rozstrzygnięcie tego w zgodzie z EKPC jest „bardziej skomplikowane”. To daje cień nadziei.

 

 sz107bab.jpg

Zdjęcie: Foto: Berit Roald / NTB scanpix

 

Dwa słowa od siebie

Moim zdaniem dyskusja Sądu Najwyższego nad EKPC i przyczynami, które uzasadniają wprowadzenie zakazu powoływania się na klauzulę sumienia jest mało wyrazista i pozbawiona mocy. Trudności, jakie kobieta napotka, gdy lekarz powołując się na klauzulę sumienia odmówi założenia spirali, z dużym prawdopodobieństwem znajdą rozwiązanie w innym gabinecie lekarskim w tej samej przychodni lub po krótkiej podróży do innego lekarza. Chociaż może być to niekomfortowe i powodować pewne niedogodności, to nie da się tego porównać z dylematami lekarza, stającego w konflikcie z własnym sumieniem. Dla K użycie spirali oznacza możliwość pozbawienia życia człowieka. Zapłodniona komórka jajowa jest dla niej potencjalnie pełnoprawną istotą ludzką, którą należy chronić. Ale tutaj wspieramy przeciwników aborcji, stających przeciw poglądom większości, którzy nie stawiają różnicy między komórką jajową a zarodkiem. EKPC ma jednak na celu ochronę wolności sumienia mniejszości i poszczególnych jednostek. Według EKPC każdy kraj może ograniczyć tę wolność tylko z mocy prawa, gdy jest „niezbędne w demokratycznym społeczeństwie w interesie bezpieczeństwa publicznego, ochrony porządku publicznego, zdrowia lub moralności, lub w celu ochrony praw i wolności innych osób".  Wybieg z „wyważeniem”, które czyni Sąd Najwyższy w tym wyroku jest moim zdaniem zbytnim uproszczeniem. Z drugiej strony sąd nie miał żadnego powodu, aby się w to zagłębić. Dyskusja miała służyć jako ogólne wprowadzenie i, jak już wspomniano, rozstrzyganie konkretnej sprawy, którą K wniosła przeciw gminie nie było konieczne.

 

 

 

 

Cały wyrok Sądu Najwyższego przeczytasz tu

Wywiad z Katarzyną Jachimowicz przeprowadzony bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku znajdziesz tu

Więcej na temat sprawy w trzech artykułach relacjonujących

pierwszy

drugi

trzeci dzień rozprawy