Zdecydowane „nie” irlandzkich pielęgniarek w sprawie aborcji

nurse-1796924_960_720.jpg

 

„Jesteśmy w środku bezprecedensowego kryzysu w służbie zdrowia” - mówią irlandzkie pielęgniarki, które nie chcą brać udziału w zabiegach aborcyjnych. 

 

Irlandzkie pielęgniarki wystąpiły przeciwko zmuszaniu pracowników służby zdrowia do brania udziału w aborcji. Uważają one, że przymuszanie kogokolwiek do udział, a więc współuczestniczenia w  takim procederze jest moralnie niedopuszczalne i sprzeciwia się sumieniu.

Rzecznik ministerstwa zdrowia zwrócił uwagę, że w ustawie zagwarantowana jest klauzula sumienia, która nie obejmuje jednak skierowań do lekarzy jako formy udziału w aborcji.

Protestujące kobiety nazwały się Nurses & Midwives 4Life Ireland (Pielęgniarki i położne dla życia) i nie zgadzają się również na to, aby służby medyczne musiały dostarczać informacje o lekarzach dokonujących zabiegów usunięcia dziecka. 

Petycje skierowaną do ministra zdrowia Simona Harrisa podpisało 420 pielęgniarek. 

Kobiety pragną, aby mister zdrowia rozważył ich postulaty, zanim nowe prawo aborcyjne wejdzie do życia w Irlandii.

Przypomnijmy, że w  maju tego roku odbyło się w Irlandii  referendum, w którym 66 procent głosujących opowiedziało się za wykreśleniem z konstytucji poprawki mówiącej, że prawo do życia nienarodzonego jest równe prawu do życia matki.

Nowe prawo przewiduje aborcję do 12 tygodnia ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia matki, włącznie ze zdrowiem psychicznym oraz aborcję w każdym momencie ciąży w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia, bądź opinii lekarza o możliwości śmierci dziecka do 28 dnia po urodzeniu.

Premier Leo Varadkar chce również zmusić do przeprowadzania aborcji szpitale katolickie finansowane z budżetu państwa.

 

Więcej na temat majowego referendum przeczytasz tu

 

(na podst. Vatican News)