Łza w morzu

Cykl: Przyszli i zostali

 

Chandra8.jpg

 

 

Sri Lanka to wyspa w kształcie łzy na Oceanie Indyjskim na wschód od Indii. Wcześniej nosiła nazwę Cejlon i była kolonią Portugalczyków, Holendrów i Anglików. W 1948 uzyskała niepodległość, jednak od tego czasu kraj nawiedzała wojna domowa. Chandra i jej syn uciekli od tych okrucieństw i przybyli do Norwegii w 1997 roku.

 

Tekst: Elisabeth Solberg Zdjęcia: Kristin Svorte Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon

 

 

Pada deszcz, nad dzielnicą Groruddalen w Oslo wiszą ciężkie chmury i mgła. W parafii św. Jana na Bredtvet dużo się dzieje: w kościele jest chrzest, w sali parafialnej adoracja Najświętszego Sakramentu. Potem otwierają się drzwi frontowe i do przedsionka wpada mała, elegancko ubrana kobieta. Chandra wita się skinieniem głowy, z tymi których mija, potem siada w wolnym pokoju i wyciąga gęsto zapisane kartki, jakie przygotowała na wywiad. Oto typowa nauczycielka.

– Pochodzę z małego miasteczka na północy Sri Lanki - zaczyna. - Podróż stamtąd łodzią do kontynentalnej części Indii nie zajmuje zbyt wiele czasu. W małym miasteczku mieszkają tylko Tamilowie. Większość ludzi w tym rejonie to chrześcijanie.

 

Ślady kolonizatorów

– Chrześcijaństwo przyszło wraz z kolonizacją Portugalii w XVI wieku. Misjonarze z Europy przywieźli wiarę chrześcijańską.

Och, teraz mi się coś przypomina: słyszałam o tym wcześniej. Franciszek Ksawery odwiedził Indie i Cejlon i nawrócił wielu Hindusów!

– W tym czasie Sri Lanka była jako kolorowy dywan złożony z wielu królestw - kontynuuje Chandra. Król Cankili z Jaffny nie chciał, aby wielu jego poddanych było ochrzczonych i wyprawił swego syna, aby zabił chrześcijan. Kiedy syn odmówił zabijania swojego ludu, sam król stanął na czele armii. W 1544 roku zginęło ponad 600 chrześcijan, a dziś ich grób w Thottaveli jest ważnym punktem pielgrzymkowym dla chrześcijan na Sri Lance. Mam kuzyna, który jest tam księdzem. Ludzie przychodzą tam i proszą męczenników o wstawiennictwo, znane są również historie o chorych, którzy zostali uleczeni. Byłam tam, to było niesamowite!

Oczy Chandry błyszczą, gdy dodaje: - A potem papież odwiedził to miejsce!

– W końcu Holendrzy przejęli władzę w kolonii. Zabili wielu katolików i zniszczyli Domy Boże. W moim rodzinnym mieście był stary kościół. Teraz jest tam tylko cmentarzysko. Dzwon kościelny uratował mieszkańców. Legenda głosi, że chcieli go przenieść w inne miejsce i przewieźć morzem. Ale był tak ciężki, że wypadł za burtę i opadł na dno. Do dziś wielu rybaków na północno-wschodnim wybrzeżu Sri Lanki opowiada, że słyszy uderzenia dzwonu, gdy zbliżają się do miejsca, w którymon się znajduje.

 

Szczęśliwe dzieciństwo

Chandra była numerem pięć wśród ośmiorga rodzeństwa - sześciu chłopców i dwóch dziewczynek. Jej ojciec pracował jako poczmistrz, podczas gdy matka zajmowała się domem.

– Mój dom był pełen miłości,  wiara odgrywała ważną rolę. Stałe rytuały kształtowały nasze codzienne życie. Modliliśmy się i czytali Biblię. Kiedy odwiedzali nas goście, często uczestniczyli we wspólnej modlitwie. W moim rodzinnym mieście kościół był centrum duchowym i kulturalnym. Odkąd mieszkaliśmy tuż przy kościele, od czasu do czasu chodziliśmy na Mszę w tygodniu i zawsze w niedziele. Wieczorami w kościele było dużo aktywności, w tym śpiewy, zajęcia rekreacyjne i Różaniec. Ksiądz odgrywał znaczącą rolę w lokalnej społeczności. Jeśli miałeś problemy, mogłeś się do niego zwrócić, Kościół pomagał i spełniał ważną funkcję społeczną.

Chandra staje się melancholijna, gdy myśli o swoich rodzicach.

– Mama i tata byli tacy mili. Kiedy byłam dzieckiem, mieszkałam tuż obok mojej szkoły i dobrze pamiętam, że czasami na dużej przerwie szłam do domu, do mojej mamy, która robiła sok z limonki i gotowane jajka, a potem siedziałyśmy razem tylko we dwie, jadłyśmy i piły, rozmawiałyśmy i miałyśmy chwilę tylko dla siebie.

Mały, prosty epizod w morzu dobrych wspomnień, który zapewnił bezpieczeństwo, radość i wyposażył ją na trudny czas, który przyszedł potem.

– Mama była tak pełna śmiechu i zabawnych historii. Tata nauczył mnie śpiewać. Lubił też brać udział w przedstawieniach teatralnych podczas dużych obchodów - wspomnień świętych, takich jak obchody św. Wawrzyńca; organizował przedstawienia, podczas których mieszkańcy przedstawiali życie świętego. Jako młoda dziewczyna zaczęłam edukację   w szkole klasztornej w Jaffnie. Przez chwilę myślałam, że pójdę do klasztoru, ale nic z tego nie wyszło.

 

Chandra10.jpg

 

Ciemne chmury

Po ukończeniu szkoły średniej Chandra studiowała na Uniwersytecie w Jaffnie. Potem wybuchła wojna. Chandra przywołuje wspomnienie ze studiów:

– Mieszkałam w wynajętym domu z czterema przyjaciółkami. W czerwcową noc, na początku lat osiemdziesiątych, kiedy przygotowywaliśmy się do egzaminu, usłyszałyśmy ogłuszający hałas. Prąd zniknął i wszystko pogrążyło się w ciemności. Przerażone otworzyłyśmy drzwi i ruszyłyśmy w kierunku najbliższego lasu. Tam schowałyśmy się pod szerokimi liśćmi bananowca. Siedziałyśmy tam drżąc i słyszałyśmy przechodzących żołnierzy. Na szczęście nie odkryto nas. Później dowiedziałyśmy się, że Tygrysy zabiły tej nocy trzynastu wojskowych z rządowej armii syngaleskiej. Następnego dnia Syngalezi zemścili się. Zabrano przypadkowych cywilów. Widziałam żołnierzy, którzy z drugiego piętra sklepu strzelali do samochodów, które ich mijały. Po tych wydarzeniach pojechaliśmy do domu na miesiąc, ale potem musiałyśmy wrócić na studia. W drodze powrotnej do Jaffny musiałyśmy przejść przez las, ponieważ podróżowanie po drogach, gdzie mogłyśmy zostać zastrzelone lub porwane było niebezpieczne.

Kiedy skończyła studia, Chandra wróciła do rodzinnego miasta, gdzie zaczęła pracować jako nauczycielka. Miejscowa szkoła jej potrzebowała.

 

Poszkodowana ludność cywilna

– Żołnierze rządu syngaleskiego nieustannie szturmowali nasze miasto i brali przypadkowych cywilów. Często przychodzili w nocy. Przeszukali dom i szukali ludzi, których nazwiska mieli podane. Wielu ludzi, zarówno kobiet, mężczyzn, jak i dzieci, zostało porwanych i uprowadzonych, i nikt nie wie, gdzie trafili i jaki los ich spotkał. Zostali zabrani tylko dlatego, że byli Tamilami. Bałam się, że podzielę ten sam los. Nasz dom był przy drodze i przez cały czas żołnierze przejeżdżali w jeepie. Strach paraliżował szczególnie nocą.

 

Nowa epoka życia

Chandra poślubiła dalekiego krewnego z tego samego miasta, Charlsa. Mieszkali u jej rodziny. Charles był najstarszy wśród licznego rodzeństwa i od czasu śmierci ojca, opiekował się rodziną. W następnym roku, w 1989 urodził się syn.

– Mój mąż był biznesmenem i właścicielem dużej ciężarówki - opowiada Chandra, rzucając szybkie spojrzenie za okno. - Nawiasem mówiąc, przychodzi dziś na Mszę o 18.00 - zerka na zegar. - Mam nadzieję, że pamiętał o parasolu!

Jednak przestało padać; krople na oknie zgromadziły się w małych jeziorach na parapecie. Chandra wróciła na Sri Lankę.

– Nasze miasto było szczególnie narażone podczas wojny. W pobliżu była baza wojskowa. Ciągle słyszeliśmy strzały wokół nas. W porcie był okręt wojenny. Tygrysy strzelały i pudłowały, wysyłały bombowce sił rządowych i mściły się na ludności cywilnej. Raz uciekliśmy z ciężarówki. Żołnierze dzięki narzędziom nawigacyjnym nas odkryli. Charles zaparkował obok dużego drzewa. Żołnierze strzelali do nas artylerią, ale ponieważ odległość była duża, trafili w drzewo; został postrzelony pień. Bóg usłyszał nasze modlitwy także i tym razem. Wielu ludzi, których znałam, było chorych ze strachu o życie swoje i swoich bliskich.

W mieście byli ludzie, którzy byli członkami Tygrysów.

Pewnego dnia zaatakowali mojego męża i wycelowali broń w jego skroń.  W ten sposób zmusili go do porzucenia ciężarówki. Żołnierze rządowi wierzyli jednak, że dobrowolnie oddał je Tygrysom i że z nimi współpracował. Wydawało się że wkrótce spotka się ze swoim ojcem. Przyszli do nas żołnierze rządowi, którzy pytali o Charlesa. Na szczęście udało mu się uciec do lasu. Zrozumieliśmy, że musimy się stamtąd wynieść. W nocy zeszliśmy do portu i przywołaliśmy łódź, która przewoziła uchodźców do Indii. Rząd miał rozmieszczone okręty wojenne wzdłuż wybrzeża, więc aby nie zostać odkrytymi musieliśmy płynąć bez silnika. Ale udało nam się i zostaliśmy umieszczeni w obozie dla uchodźców w Indiach. Życie w obozie dla uchodźców jest śmiertelnie nudne. Życie zamienia się w czekanie. Przygotowujesz jedzenie, w przeciwnym razie nie ma nic do zrobienia.

 

Znowu w domu

– Po dwóch latach sytuacja na Sri Lance uspokoiła się i wróciliśmy. Zaczęłam znowu pracować i przez pewien czas żyliśmy we względnej normalności. Ale potem wojna domowa uderzyła w nas z nową siłą i warunki stały się jeszcze gorsze niż wcześniej. Poruszanie się na zewnątrz było niebezpieczne, dzieci nie mogły chodzić do szkoły. Wielu straciło krewnych, inni wdepnęli na miny lądowe, które rozerwały im nogi i ręce. Ludzie zostali uprowadzeni i nigdy nie odnalezieni. Chociaż nie straciłam żadnego z moich krewnych, zastrzelono kilku dalszych członków rodziny.

Codzienne wydarzało się coś przerażającego.

– Jedna rzecz zapadła mi w pamięć: kiedyś wielu żołnierzy rządowych przybyło do mojej wioski. Z krzykiem wywołali ludzi z domów, ponieważ zamierzali przeszukać domy. Wszystkich zaprowadzono do kościoła. Najpierw żołnierze weszli do naszych domów, a potem przyszli do kościoła z kimś, kogo złapali. Nas, pozostałych ustawiono w szeregu z zawiązanymi oczami. W samochodzie siedział żołnierz, a ci z nas, których wskazał mieli być zastrzeleni. Na ślepo musieliśmy przemaszerować obok samochodu, podczas gdy mężczyzna skinął głową w kierunku tych, których wybrał - strachu, który odczuwasz, nie da się opisać!

Gdzie trafiali wszyscy Tamilowie, którzy zostali uprowadzeni przez żołnierzy rządowych? Nigdy nie było wiadomo.

– Raz wzniesiono nowy budynek w pobliżu mojego domu. Podczas wykopalisk znaleziono masowy grób. Próbki ciał zostały wysłane, aby je zidentyfikować, ale rząd zablokował dalsze informacje.

Chandra opuściła ręce, by zilustrować, jak bardzo są bezsilni.

 

 Chandra3.jpg

 

„Tygrysy” są ludźmi

 Chandra dziękuje Bogu za przetrwanie wojny. Zastanawia się nad wojną, na którą narażony był jej kraj.

– Wszyscy jesteśmy ludźmi na dobre i na złe. Popełniane błędów jest ludzkie. Jednak nie rozumiem, dlaczego ludzie muszą uciekać się do przemocy i zabijać się nawzajem. Muszą istnieć lepsze sposoby rozwiązywania problemów. Musimy traktować drugiego jak bliźniego: Tygrysy to ludzie, syngalescy żołnierze także. Wszyscy jesteśmy tak samo wartościowi.

Pośród morza zła istnienie takich wartości jest niemal cudem. Czy miłość nie może łatwo rozpaść się w obliczu wrogości i nienawiści, które towarzyszą nam na co dzień? Czy pytanie - gdzie Bóg w tej całej przemocy? -  nie jest naturalne?

– Nigdy nie przyszło mi do głowy, że Bóg może zniknąć. Nasze życie jest w jego rękach.

 

Rozdzielona rodzina

– W latach dziewięćdziesiątych warunki na północy Sri Lanki stały się tak trudne do zniesienia, że rozmawialiśmy o ponownej ucieczce. Mój mąż ubiegał się o status uchodźcy w 1991 i przypadkowo otrzymał azyl w Norwegii. Tam miał siostrę, która studiowała, więc wiedział, gdzie jest ten kraj. Ja musiałam zostać na Sri Lance z moim synem i kontynuować pracę jako nauczycielka. Trudno było utrzymać kontakt z Charlesem. W wiosce nie mieliśmy elektryczności podczas wojny, więc musiałam jechać 18 mil autobusem, aby dostać się do sklepu z telefonem. Próbowaliśmy zorganizować czas dzwonienia, ale ponieważ ani Charles nie miał własnego telefonu, to zdarzało się, że dzwoniłam bezskutecznie   przez trzy godziny próbując go złapać. Nie widzieliśmy się przez sześć lat. W końcu w 1997 roku mój syn i ja dostaliśmy pozwolenie na przeniesienie się do Norwegii ze względu  na łączenie rodzin. Po krótkim pobycie na północy Norwegii przeprowadziliśmy się do Oslo. W 1998 roku urodziłam drugiego syna.

W jaki sposób Chandra mogła wrócić do normalności po tak długo trwających traumatycznych przeżyciach? Prawdopodobnie miłość, wiara i bezpieczeństwo, które otrzymała w dzieciństwie dały jej mocne podstawy. Proste, szczęśliwe zdarzenia z lat sześćdziesiątych zbiegają się z dobrymi wspomnieniami tworząc trwałą ochronę w trudnych czasach. Chandra i rodzina osiedlili się w Groruddalen w Oslo. Tam mają swój kościół i tam poznali ludzi z lokalnej społeczności. Kiedy przyjechała do Norwegii, najpierw uczęszczała na kurs norweskiego. Po pewnym czasie dostała pracę jako nauczycielka języka obcego - tamilskiego, ale od czasu, gdy tamilscy uchodźcy nie przyjeżdżają już do Norwegii, zaczęła uczyć w szkole podstawowej. Charles pracuje w szpitalu.

– Przez pierwsze kilka lat trudno było żyć w Norwegii - mówi. - Klimat był surowy i nie znałam nikogo; ale czujemy się mocno przywiązani do naszego kościoła. Tam mamy środowisko i możemy praktykować naszą wiarę. W domu niełatwo jest zachować wszystkie rytuały, które mieliśmy, ponieważ dzieci dorastały w społeczeństwie norweskim i były pod jego wpływem. Więc nie praktykujemy już wspólnej modlitwy. Ale możemy czcić Boga w kościele. Nasz najstarszy syn nie chodzi na Mszę w każdą niedzielę, ale młodszy dołącza do nas. Jak będzie z wnukami ... zobaczymy.

Chandra nie wygląda na zmartwioną. Zawsze ufała swojemu Panu. Więc on też pomaga.

Chandra2.jpg

 

Odwiedziny w ojczyźnie

Na pytanie czy po tym jak skończyły się niepokoje odwiedziła ojczyznę, odpowiada:

– W ostatnich latach byliśmy na Sri Lance kilka razy. Nasz najstarszy syn ożenił się tam. Moja mama bardzo tego pragnęła, bo on dorastał z moją rodziną. A potem pojechałam do domu na pogrzeb mojej matki.

Na twarz Chandry pada cień. Ma jeszcze jedną historię do opowiedzenia.

– Była środa w Wielkim Tygodniu, cztery lata temu, przygotowywałam wielkanocną liturgię w kościele z moim chórem. Nagle dostałem telefon z domu z wiadomością, że zdarzył się wypadek. Mama i szwagierka wsiadły z moim bratem w autorikszę, taki zmotoryzowany trójkołowiec. Było późno w nocy i z jakiegoś powodu mój brat zjechał z drogi i zderzył się z drzewem. Te dwie pasażerki zginęły. Byłam w szoku. I pomyśl, że inny brat, który mieszkał w Indiach, dostał wylewu, gdy usłyszał tę wiadomość. Zmarł po kilku dniach. Wtedy możesz myśleć, że ciężko jest żyć tak daleko od domu! Pośpiesznie udaliśmy się na Sri Lankę na pogrzeby.

Chandra siedzi i wspomina matkę, którą tak bardzo kochała.

– Rozmawiam z nią codziennie. Myślę, że jest ze mną.

Wskazówka zegara zbliża się do szóstej, wkrótce Msza. Chandra pakuje się i szuka Charlesa. Na zewnątrz wiosna, krople wiszą na drzewach, gdy uderzają w nie promienie słoneczne migają. Pomyśl jako to radość mieszkać w tak spokojnym kraju jak Norwegia! Co za absurd, że ludzie muszą cierpieć z powodu wojen wywołanych przez nienawiść i zło! Niech to nie będzie łza, którą znajdziemy w morzu na wschód od subkontynentu indyjskiego ... Bóg płacze!

 

W 1972 powstała Demokratyczno- Socjalistyczna Republika Sri Lanki. W kraju mieszkają dwie główne grupy: syngaleska (74%) i tamilska (18%). Po wyzwoleniu Syngalezi przejęli władzę i przyznali sobie przywileje kosztem Tamilów. W latach 70. XX w. powstała bojowa separatystyczna organizacja Tamilskie Tygrysy. Ich celem było ustanowienie na północy i północnym wschodzie wyspy państwa tamilskiego. W roku 1983 rozpoczęła się wojna domowa między obiema grupami narodowościowymi. W latach 2000-tych na Sri Lance stale wybuchały działania wojenne. Prowadzono negocjacje pokojowe, w których Norwegia była mocno zaangażowana, ale dopiero w 2009 r., kiedy Tygrysy zostały pokonane, sytuacja się uspokoiła.

W kraju jest około 7,5% chrześcijan, większość ludności stanowią buddyści. Atak terrorystyczny na chrześcijan w Kolombo na Wielkanoc 2019 r. nie był związany ze starym konfliktem na Sri Lance; wydaje się, że jest to międzynarodowa zemsta islamistów.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru pisma St. Olav. W wersji elektronicznej, po norwesku znajdziesz go tutaj http://www.katolsk.no/nyheter/2019/06/organisasjon/norge/kirkebladet/index

Aby otrzymać pismo pocztą, bez żadnych opłat należy tylko  wypełnić abonament, klikając tutaj. https://services.katolsk.no/stolav/?C

 

 

 

 

Przeczytajcie również historię Wietnamczyka, który w latach 80. rozpoczął nowe życie w Norwegii

 

Cykl: Przyszli i zostali

Kropla w morzu

Sri Lanka to wyspa w kształcie kropli na Oceanie Indyjskim na wschód od Indii. Wcześniej nosiła nazwę Cejlon i była kolonią Portugalczyków, Holendrów i Anglików. W 1948 uzyskała niepodległość, jednak od tego czasu kraj nawiedzała wojna domowa. Chandra i jej syn uciekli od tych okrucieństw i przybyli do Norwegii w 1997 roku.

 

Tekst: Elisabeth Solberg Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon

 

 

Det regner, og Groruddalen i Oslo ligger tung og vårtrist under et lag med tåkeskyer. I St. Johannes kirke på Bredtvet er det full aktivitet, i kirkerommet barnedåp, i menighetssalen sakramentstilbedelse. Så går inngangsdøren opp, og inn i vestibylen haster en liten, elegant antrukket dame. Chandra nikker hjemmekjent til dem som passerer, før hun setter seg til rette i et ledig rom og trekker opp noen tettskrevne ark hun har forberedt til intervjuet. En lærer fornekter seg aldri.                                                                                                                                                                        - Jeg kommer fra en liten by nord på Sri Lanka, begynner hun. - Det er tar ikke så lang tid å reise derfra med båt over til det indiske fastland. I den vesle byen bor det bare tamiler. De fleste i dette området er kristne.

Pada deszcz, nad dzielnicą Groruddalen w Oslo wiszą ciężkie chmury i mgła. W parafii św. Jana w Bredtvet wiele się dzieje: w kościele jest chrzest, w sali parafialnej adoracja Najświętszego Sakramentu. Potem drzwi frontowe otwierają się i do przedsionka wpada mała, elegancko ubrana kobieta. Chandra wita się skinieniem głowy, z tymi których mija, potem siada w wolnym pokoju i wyciąga gęsto zapisane kartki, jakie przygotowała na wywiad. Oto typowa nauczycielka.

- Pochodzę z małego miasteczka na północy Sri Lanki - zaczyna. - Podróż stamtąd łodzią do kontynentalnej części Indii nie zajmuje zbyt wiele czasu. W małym miasteczku mieszkają tylko Tamilowie. Większość ludzi w tym rejonie to chrześcijanie.

KOLONIMAKTENES SPOR                                                                                                               - - --- -----  -   - - Kristendommen kom med den portugisiske koloniseringen på 1500-tallet. Misjonærer fra Europa brakte med seg den kristne tro.

Åja, nå ringer det en bjelle: Dette har jeg hørt om før. Frans Xavier besøkte India og Ceylon og omvendte hinduer i store mengder!

Ślady kolonizatorów

- Chrześcijaństwo przyszło wraz z kolonizacją Portugalii w XVI wieku. Misjonarze z Europy przywieźli wiarę chrześcijańską.

Och, teraz mi się coś przypomina: słyszałam o tym wcześniej. Franciszek Ksawery odwiedził Indie i Cejlon i nawrócił wielu Hindusów!

- Den gang var Sri Lanka et lappeteppe av kongedømmer, fortsetter Chandra. Kong Cankili av Jaffna likte ikke at så mange undersåtter lot seg døpe, og han ville sende sin sønn ut for å drepe de kristne. Da sønnen nektet å ta liv av sitt eget folk, dro kongen selv av sted med en hær. I 1544 ble over 600 kristne drept, og i dag er deres grav i Thottaveli et viktig pilegrimsmål for de kristne på Sri Lanka. Jeg har en fetter som er prest der nå. Folk kommer dit og ber martyrene om forbønn, og det finnes historier om syke som er blitt friske. Jeg har vært der, det er så fint!

- W tym czasie Sri Lanka była jako kolorowy dywan złożony z wielu królestw - kontynuuje Chandra. Król Cankili z Jaffny  nie chciał, aby  wielu jego poddanych było ochrzczonych i wyprawił swego syna, aby zabił chrześcijan. Kiedy jego syn odmówił zabijania swojego ludu, sam król stanął na czele armii. W 1544 roku zginęło ponad 600 chrześcijan, a dziś ich grób w Thottaveli jest ważnym punktem pielgrzymkowym dla chrześcijan na Sri Lance. Mam teraz kuzyna, który jest tam księdzem. Ludzie przychodzą tam i proszą męczenników o wstawiennictwo, znane są również historie o chorych, którzy zostali uleczeni. Byłam tam, to było niesamowite!

Chandras øyne skinner idet hun tilføyer: - Og så har paven besøkt området!

- Etter hvert overtok nederlenderne som koloniherrer. De tok livet av mange katolikker og ødela gudshus. I min hjemby lå det en gammel kirke. Nå er det bare en gravlund der. Kirkeklokken reddet innbyggerne unna. Legenden sier at de ville flytte den til et annet sted og tok den med ut på havet. Men den var så tung at den falt over bord og sank til bunns. Den dag i dag er det mange fiskere langs nordøstkysten av Sri Lanka som kan berette at de hører klokkeklang hvis de kommer i nærheten av det stedet der kirkeklokken befinner seg.

Den tamilske læreren avslutter sin historietime og legger det ene arket til side.

Oczy Chandry błyszczą, gdy dodaje: - A potem papież odwiedził to miejsce!

- W końcu Holendrzy przejęli władzę w kolonii. Zabili wielu katolików i zniszczyli Domy Boże. W moim rodzinnym mieście był stary kościół. Teraz jest tam tylko cmentarzysko. Dzwon kościelny uratował mieszkańców. Legenda głosi, że chcieli go przenieść w inne miejsce i przewieźć morzem. Ale był tak ciężki, że spadł za burtę i opadł na dno. Do dziś wielu rybaków na północno-wschodnim wybrzeżu Sri Lanki opowiada, że słyszy uderzenia dzwonu, jeśli zbliżają się do miejsca, w którym znajduje się on się znajduje.

EN LYKKELIG BARNDOM                                                                                                                                 Chandra var nummer fem i en søskenflokk på åtte, seks gutter og to jenter. Faren jobbet som postmester, mens moren hadde hendene fulle med huslige oppgaver.

- Mitt hjem var fylt av kjærlighet, og troen spilte en stor rolle. Faste ritualer strukturerte hverdagen vår. Vi holdt bønnestunder og leste i Bibelen. Kom det folk på besøk, deltok de ofte i felles bønn. I min hjemby var kirken åndelig og kulturelt midtpunkt. Siden vi bodde rett ved kirken, gikk vi innimellom til messe i ukens løp og alltid om søndagene. Om kveldene var det stor aktivitet i kirkens lokaler, med blant annet gospelsang, fritidssysler og rosenkransandakter. Presten spilte en betydelig rolle i lokalsamfunnet. Hadde man problemer, kunne man henvende seg til ham, kirken hjalp til og fylte en viktig sosial funksjon.

SZCZĘŚLIWE DZIECIŃSTWO

 Chandra była numerem pięć wśród ośmiorga rodzeństwa - sześciu chłopców i dwóch dziewczynek. Jej ojciec pracował jako poczmistrz, podczas gdy matka zajmowała się domem.

- Mój dom był pełen miłości, a wiara odgrywała ważną rolę. Stałe rytuały kształtowały nasze codzienne życie. Modliliśmy się i czytali Biblię. Kiedy odwiedzali nas goście, często uczestniczyli we wspólnej modlitwie. W moim rodzinnym mieście kościół był centrum duchowym i kulturalnym. Odkąd mieszkaliśmy tuż przy kościele, od czasu do czasu chodziliśmy na Mszę w tygodniu i zawsze w niedziele. Wieczorami w kościele było dużo aktywności, w tym śpiewy, zajęcia rekreacyjne i Różaniec. Ksiądz odgrywał znaczącą rolę w lokalnej społeczności. Jeśli miałeś problemy, mógłeś się do niego zwrócić, Kościół pomagał i spełniał ważną funkcję społeczną.

Chandra blir vemodig innadvendt når hun tenker på sine foreldre.                                                                  - Mamma og pappa var så snille. Da jeg var liten, bodde jeg rett ved siden av skolen min, og jeg kan spesielt huske at jeg noen ganger i storefri gikk hjem til mamma, som hadde laget limejuice og kokt egg, og så satt vi sammen, bare vi to, og spiste mat og drakk juice, mens vi pratet og hadde en riktig kosestund.

En liten, enkel episode i et hav av gode minner, som har gitt trygghet og glede og rustet henne for den vanskelige tiden som skulle komme.

Chandra staje się melancholijna, gdy myśli o swoich rodzicach.

- Mama i tata byli tacy mili. Kiedy byłam dzieckiem, mieszkałam tuż obok mojej szkoły i dobrze pamiętam, że czasami na dużej przerwie szłam do domu do mojej mamy, która zrobiła sok z limonki i gotowane jajka, a potem siedziałyśmy razem, tylko we dwie,  jadłyśmy i piły, rozmawiałyśmy  i miałyśmy chwilę tylko dla siebie.

Mały, prosty epizod w morzu dobrych wspomnień, który zapewnił bezpieczeństwo, radość i wyposażył ją na trudny czas, który przyszedł potem.

 - Mamma var så full av latter og morsomme historier. Pappa lærte meg å synge. Han likte også å spille teater, og ved store helgenfester, som for eksempel ved feiringen av St. Laurence, arrangerte han forestillinger der landsbybefolkningen dramatiserte livet til helgenen. Som ung begynte jeg på en klosterskole i Jaffna. En stund hadde jeg tenkt å gå i kloster, men det ble det ikke noe av.

- Mama była tak pełna śmiechu i zabawnych historii. Tata nauczył mnie śpiewać. Lubił też brać udział w przedstawieniach teatralnych podczas dużych obchodów - wspomnień świętych, takich jak obchody św. Wawrzyńca; organizował przedstawienia, podczas których mieszkańcy  przedstawiali życie świętego. Jako młoda dziewczyna człowiek zaczęłam edukację   w szkole klasztornej w Jaffnie. Przez chwilę myślałam, że pójdę do klasztoru, ale nic z tego nie wyszło.

MØRKE SKYER                                                                                                                                                       Etter å ha avsluttet videregående skole studerte Chandra ved universitetet i Jaffna. Da hadde krigen brutt ut. Hun gjenkaller et minne fra studietiden:                                                                    

 - Jeg bodde til leie i et hus sammen med fire venninner. En juninatt i begynnelsen av åttiårene, mens vi forberedte oss til eksamen, hørte vi et øredøvende drønn. Strømmen forsvant og alt var bekmørkt. Skrekkslagne fòr vi på dør og stormet mot nærmeste skogholt. Der gjemte vi oss under de brede bladene på en bananpalme. Mens vi satt der og skalv, hørte vi soldater passere. Heldigvis ble vi ikke oppdaget. Senere fikk vi vite at Tigrene hadde drept tretten militære fra den singalesiske regjeringshæren den natten. Neste dag kom singaleserne tilbake for å hevne seg. De gikk løs på tilfeldige sivilpersoner. Jeg så det satt soldater i andre etasje i en butikk og skjøt på biler som passerte. Etter den episoden dro vi hjem for en måned, men så var vi nødt til å ta fatt på studiene igjen. Vi måtte ta oss gjennom skogen på tilbakereisen til Jaffna, for det var farlig å ferdes på veiene, der kunne vi bli skutt eller bortført.

CIEMNE CHMURY

Po ukończeniu szkoły średniej Chandra studiowała na Uniwersytecie w Jaffnie. Potem wybuchła wojna. Chandra przywołuje wspomnienie ze studiów:

 - Mieszkałam w wynajętym w domu z czterema przyjaciółkami. W czerwcową noc na początku lat osiemdziesiątych, kiedy przygotowywaliśmy się do egzaminu, usłyszałyśmy ogłuszający hałas. Prąd zniknął i wszystko pogrążyło się w ciemności. Przerażone otworzyłyśmy drzwi i ruszyłyśmy w kierunku najbliższego lasu. Tam schowałyśmy się pod szerokimi liśćmi bananowca. Siedziałyśmy tam drżąc i słyszałyśmy, jak przechodzą żołnierze. Na szczęście nie odkryto nas. Później dowiedziałyśmy się, że Tygrysy zabiły tej nocy trzynastu wojskowych z rządowej armii syngaleskiej. Następnego dnia Syngalezi zemścili się. Zabrano przypadkowych cywilów. Widziałam żołnierzy, którzy z drugiego piętra sklepu strzelali do samochodów, które ich mijały. Po tych wydarzeniach pojechaliśmy do domu na miesiąc, ale potem musiałyśmy wrócić na studia. W drodze powrotnej do Jaffny musiałysmy przejść przez las, ponieważ podróżowanie po drogach, gdzie mogłyśmy zostać zastrzelone lub porwane było niebezpieczne.

Da hun hadde avsluttet studiene, dro Chandra tilbake til hjembyen, der hun begynte å jobbe som lærer. Skolen på stedet trengte henne.

Kiedy skończyła studia, Chandra wróciła do rodzinnego miasta, gdzie zaczęła pracować jako nauczycielka. Miejscowa szkoła jej potrzebowała.

LIDENDE SIVILBEFOLKNING                                                                                                                                    - Singalesiske regjeringssoldater stormet stadig byen vår og tok tilfeldige sivile til fange. Ofte kom de om natten. De utførte husundersøkelser og lette etter navngitte personer. Mange folk, både kvinner, menn og barn, ble lenket sammen og bortført, og ingen vet hvor de ble av eller hva som skjedde med dem. De ble tatt ganske enkelt fordi de var tamiler. Jeg var redd for å lide samme skjebne. Huset vårt lå langs veien, og hele tiden kjørte det militære forbi i jeep. Spesielt om nettene bet angsten seg fast.

Poszkodowana LUDNOŚĆ CYWILNA

- Żołnierze rządu syngaleskiego nieustannie szturmowali nasze miasto i brali przypadkowych cywilów. Często przychodzili w nocy. Przeszukali dom i szukali ludzi, których nazwiska mieli podane. Wielu ludzi, zarówno kobiet, mężczyzn, jak i dzieci, zostało porwanych i uprowadzonych, i nikt nie wie, gdzie trafili i jaki los ich spotkał. Zostali zabrani tylko dlatego, że byli Tamilami. Bałam się, że podzielę ten sam los. Nasz dom był przy drodze i przez cały czas żołnierze przejeżdżali w jeepie. Strach paraliżował szczególnie nocą.

NY LIVSEPOKE                                                                                                                                                             Chandra giftet seg med en fjern slektning, Charles, fra samme by. De bodde hjemme hos hennes familie. Siden Charles’ far var død, og Charles var eldste sønn i en stor søskenflokk, stilte de også opp når hans familie trengte en håndsrekning. Året etter, i 1989, fikk de en sønn.

- Mannen min var forretningsmann og eide en stor lastebil», forteller Chandra og kikker fort mot vinduet. - Han kommer forresten til messe i dag klokken seks, skyter hun inn og ser på klokken. - Jeg håper han har husket paraply!

Nowa epoka  życia

Chandra poślubiła dalekiego krewnego Charlsa, z tego samego miasta. Mieszkali u jej rodziny. Charles był najstarszy wśród licznego rodzeństwa,  od czasu śmierci ojca, rodzina potrzebowała pomocy Charlesa. W następnym roku, w 1989, urodził się syn.

- Mój mąż był biznesmenem i właścicielem dużej ciężarówki  - opowiada Chandra, rzucając szybkie spojrzenie za okno. - Nawiasem mówiąc, przychodzi dziś na Mszę o 18.00 - zerka na zegar. - Mam nadzieję, że pamiętał o parasolu!

Det har imidlertid sluttet å regne; dråpene på vinduet har samlet seg i små sjøer på karmen under. Chandra er med ett tilbake på Sri Lanka.                                                                                                     

- Byen vår var spesielt utsatt under krigen. Det var en militærforlegning i nærheten. Stadig hørte vi skudd rundt oss. På havnen lå det krigsskip. Tigrene skjøt, og mislyktes de, sendte regjeringsstyrkene bombefly og hevnet seg på sivilbefolkningen. En gang flyktet vi i lastebilen. Soldatene hadde så mange tekniske navigeringsverktøy til rådighet, så de oppdaget oss. Charles hadde parkert ved siden av et stort tre. Soldatene skjøt på oss med artilleri, men siden avstanden var så stor, traff de treet i stedet; det ble skutt til pinneved. Gud hørte våre bønner, også den gangen. Mange jeg kjente ble syke av angst for sitt eget og for sine kjæres liv.

I byen bodde det folk som var medlem av Tigrene.

Jednak przestało padać; krople na oknie zgromadziły się w małych jeziorach na parapecie. Chandra wróciła na Sri Lankę.

- Nasze miasto było szczególnie narażone podczas wojny. W pobliżu była baza wojskowa. Ciągle słyszeliśmy strzały wokół nas. W porcie był okręt wojenny. Tygrysy strzelały i pudłowały, wysyłały bombowce sił rządowych i mściły się na ludności cywilnej. Raz uciekliśmy z ciężarówki. Żołnierze dzięki narzędziom nawigacyjnym nas odkryli. Charles zaparkował obok dużego drzewa. Żołnierze strzelali do nas artylerią, ale ponieważ odległość była duża, trafili w drzewo; został postrzelony pień. Bóg usłyszał nasze modlitwy także tym razem. Wielu ludzi, których znałam, było chorych ze strachu o życie  swoje i swoich bliskich.

W mieście byli ludzie, którzy byli członkami Tygrysów.

 - En dag overfalt de mannen min og rettet en pistol mot tinningen hans. Slik tvang de ham til å gi fra seg lastebilen. Regjeringssoldatene trodde imidlertid han frivillig hadde gitt den til Tigrene og at han samarbeidet med dem. Plutselig var faren overhengende. Vi ble oppsøkt av regjeringssoldater som spurte etter Charles. Heldigvis greide han å flykte til skogs. Vi forstod at vi måtte komme oss vekk. Om natten dro vi ned til havnen og praiet en båt som fraktet flyktninger over til India. Regjeringen hadde marinefartøy utplassert langs kysten, så vi måtte drive uten motor for ikke å bli oppdaget. Men vi kom usett over og ble plassert i en flyktningleir et stykke inne i India. Tilværelsen i en flyktningleir er drepende kjedelig. Livet blir satt på vent. Man lager litt mat, ellers er det ikke noe å finne på.

Pewnego dnia zaatakowali mojego męża i wycelowali broń w jego skroń.  W ten sposób zmusili go do porzucenia ciężarówki. Żołnierze rządowi wierzyli jednak, że dobrowolnie oddał je Tygrysom i że z nimi współpracował. Wydawało się że wkrótce spotka się ze swoim ojcem. Przyszli do nas żołnierze rządowi, którzy pytali o Charlesa. Na szczęście udało mu się uciec do lasu. Zrozumieliśmy, że musimy się stamtąd wynieść. W nocy zeszliśmy do portu i przywołaliśmy łódź, która przewoziła uchodźców do Indii. Rząd miał rozmieszczone okręty wojenne wzdłuż wybrzeża, więc aby nie zostać odkrytymi musieliśmy płynąć bez silnika. Ale udało nam się i zostaliśmy umieszczeni w obozie dla uchodźców w Indiach. Życie w obozie dla uchodźców jest śmiertelnie nudne. Życie zamienia się w czekanie. Przygotowujesz jedzenie, w przeciwnym razie nie ma nic do zrobienia.

HJEMME IGJEN                                                                                                                                                          - Etter to år roet situasjonen seg på Sri Lanka, og vi dro tilbake. Jeg begynte å arbeide igjen, og for en stund levde vi i en slags normalitet. Men så skyllet borgerkrigen inn over oss med fornyet styrke, og forholdene ble enda verre enn før. Det var farlig å bevege seg ute, barna kunne ikke gå på skolen. Mange mistet slektninger, andre trådte på landminer og fikk ben og armer revet av. Folk ble bortført og kom aldri igjen. Selv mistet jeg ingen av mine nærmeste, men flere fjernere familiemedlemmer ble skutt.

Daglig skjedde det skremmende episoder.

Znowu w domu

- Po dwóch latach sytuacja na Sri Lance się uspokoiła i wróciliśmy. Zaczęłam znowu pracować i przez pewien czas żyliśmy we względnej normalności. Ale potem wojna domowa uderzyła w nas z nową siłą i warunki stały się jeszcze gorsze niż wcześniej. Poruszanie się na zewnątrz było niebezpieczne, dzieci nie mogły chodzić do szkoły. Wielu straciło krewnych, inni wdepnęli na miny lądowe, które rozerwały im nogi i ręce. Ludzie zostali uprowadzeni i nigdy nie odnalezieni. Chociaż nie straciłam żadnego z moich krewnych, zastrzelono kilku dalszych członków rodziny.

Codzienne wydarzał0 się coś przerażającego.

 - Ett minne har satt seg spesielt fast: En gang kom det mange regjeringssoldater til landsbyen min. Med en ropert kalte de folk ut av hjemmene sine, for de skulle foreta husundersøkelse. Alle ble kommandert til kirken. Først gikk soldatene inn i husene våre, deretter kom de til kirken med noen de hadde fanget. Vi andre ble stilt på rekke og fikk bind for øynene. Det satt en soldat i en bil, og de av oss han pekte ut, skulle bli skutt. I blinde måtte vi marsjere forbi bilen, mens mannen nikket i retning av dem han valgte ut - den redselen du da føler, den kan ikke beskrives!

Hvor ble det av alle tamilene som regjeringssoldatene bortførte? Man har aldri fått vite det.

- Jedna rzecz zapadła mi w pamięć: kiedyś wielu żołnierzy rządowych przybyło do mojej wioski. Z krzykiem wywołali ludzi z domów, ponieważ zamierzali sprawdzić w domy. Wszystkich zaprowadzono do kościoła. Najpierw żołnierze weszli do naszych domów, a potem przyszli do kościoła z kimś, kogo złapali. My, pozostali ustawiliśmy się w szeregu i zasłoniliśmy oczy. W samochodzie siedział żołnierz, a ci z nas, których wskazał, powinni zostać zastrzeleni. W ciemno musieliśmy przemaszerować obok samochodu, podczas gdy mężczyzna skinął głową w kierunku tych, których wybrał - strachu, który odczuwasz, nie da się opisać!

Gdzie wszyscy Tamilowie porwali żołnierzy rządowych? Nigdy nie było wiadomo.

- En gang skulle det reises en ny bygning i nærheten av hjemstedet mitt. Under utgravingene fant man en massegrav. Det ble sendt prøver av likene for å få dem identifisert, men regjeringen stoppet videre informasjon.

Chandra trekker oppgitt på skuldrene for å illustrere hvor maktesløse de var.

- Raz wzniesiono nowy budynek w pobliżu mojego domu. Podczas wykopalisk znaleziono masowy grób. Próbki ciał zostały wysłane, aby je zidentyfikować, ale rząd zatrzymał dalsze informacje.

Chandra opuściła ręce, by zilustrować, jak bardzo są bezsilni.

«TIGRENE» ER MENNESKER                                                                                                                          Chandra takker Gud for at hun overlevde krigshandlingene. Ettertenksomt reflekterer hun over den krigen landet hennes var utsatt for.                                                                                                                     

- Vi er alle mennesker på godt og vondt. Det er menneskelig å feile. Likevel forstår jeg ikke at folk må ty til vold og drepe hverandre. Det må da finnes bedre måter å løse problemer på. Vi må betrakte hverandre som medmennesker: Tigrene er mennesker, de singalesiske soldatene også. Vi har alle samme verdi.

Midt i et hav av ondskap er det nesten et mirakel at slike verdisyn holder stand. Kan ikke kjærligheten lett forvitre når man daglig står overfor fiendskap og hat?  Er det ikke naturlig å spørre hvor Gud befinner seg oppi all volden?

- Det falt meg aldri inn at Gud kunne være borte. Vårt liv lå i hans hender.»

„Tygrysy” są ludźmi

 Chandra dziękuje Bogu za przetrwanie wojny. Zastanawia się nad wojną, na którą narażony był jej kraj.

- Wszyscy jesteśmy ludźmi dobrymi i złymi. Popełniane błędów jest ludzkie. Jednak nie rozumiem, dlaczego ludzie muszą uciekać się do przemocy i zabijać się nawzajem. Muszą więc istnieć lepsze sposoby rozwiązywania problemów. Musimy się traktować jak bliźni: Tygrysy to ludzie, syngalescy żołnierze także. Wszyscy jesteśmy tak samo wartościowi.

Pośród morza zła niemal cudem są takie wartości. Czy miłość nie może łatwo rozpaść się w obliczu wrogości i nienawiści, która towarzyszy nam na co dzień? Czy nie jest naturalnym pytać, gdzie Bóg jest w tej całej przemocy?

- Nigdy nie przyszło mi do głowy, że Bóg może zniknąć. Nasze życie było w jego rękach ”.

FAMILIEN SPLITTES                                                                                                                                                    - Utover i nittiårene ble forholdene nord på Sri Lanka så uutholdelige at vi diskuterte å flykte på nytt. Mannen min søkte om flyktningstatus i 1991 og fikk tilfeldigvis asyl i Norge. Der hadde han en søster som studerte, så han visste hvor på kloden landet befant seg. Jeg måtte bli igjen på Sri Lanka sammen med sønnen min og fortsette som lærer. Det var vanskelig å opprettholde kontakten med Charles. I landsbyen hadde vi ikke strøm mens krigen pågikk, så jeg måtte reise 18 mil med buss for å komme til en butikk som hadde telefon. Vi prøvde å avtale ringetid, men siden heller ikke Charles hadde egen telefon, hendte det at jeg ringte i opptil tre timer uten å få tak i ham. Vi så ikke hverandre på seks år. Så endelig, i 1997 fikk sønnen min og jeg tillatelse til å flytte til Norge på familiegjenforening. Etter en kort stund i Nord-Norge flyttet vi til Oslo. I 1998 fikk vi en sønn til.

Zniszczenie podział rodziny

- W latach dziewięćdziesiątych warunki na północy Sri Lanki stały się tak trudne do zniesienia, że rozmawialiśmy o ponownej  ucieczce. Mój mąż ubiegał się o status uchodźcy w 1991 r. i przypadkowo otrzymał azyl w Norwegii. Tam miał siostrę, która studiowała, więc wiedział, gdzie jest ten kraj. Ja musiałam zostać na Sri Lance z moim synem i kontynuować  pracę jako nauczycielka. Trudno było utrzymać kontakt z Charlesem. W wiosce nie mieliśmy elektryczności podczas wojny, więc musiałam jechać 18 mil autobusem, aby dostać się do sklepu z telefonem. Próbowaliśmy zorganizować czas dzwonienia, ale ponieważ ani Charles nie miał własnego telefonu, to zdarzało się, że dzwoniłam bezskutecznie   przez trzy godziny, próbując go złapać. Nie widzieliśmy się  przez sześć lat. W końcu w 1997 roku mój syn i ja dostaliśmy pozwolenie na przeniesienie się do Norwegii z powodu łączenia rodzin. Po krótkim mieszkaniu na północy Norwegii przeprowadziliśmy się do Oslo. W 1998 roku urodziłam drugiego syna.

LIVET I NORGE                                                                                                                                                   Hvordan kunne Chandra komme videre i livet etter å ha levd under så traumatiske forhold over lang tid? Sannsynligvis har kjærligheten, troen og tryggheten i barndomshjemmet gitt henne et fast fundament. De enkle, lykkelige episodene fra fredstiden på sekstitallet løper sammen til et lyst minne som danner et slitesterkt vern i vanskelige tider.                                                                                         Chandra og familien har funnet seg vel til rette i Groruddalen i Oslo. Der har de kirken sin, og etter hvert har de også blitt kjent med folk i nærmiljøet. Da hun kom til landet, gikk hun først på norskkurs. Etter en stund fikk hun jobb som fremmedspråklærer i tamil, men ettersom det nå ikke lenger kommer tamilske flyktninger til Norge, har hun begynt å undervise i grunnskolen. Charles jobber på sykehus.

W jaki sposób Chandra mogła wrócić do normalności po tak długo trwających traumatycznych przeżyciach? Prawdopodobnie miłość, wiara i bezpieczeństwo, które otrzymała w dzieciństwie dały jej mocne podstawy. Proste, szczęśliwe zdarzenia z lat sześćdziesiątych zbiegają się z dobrymi wspomnieniami, tworząc trwałą ochronę w trudnych czasach. Chandra i rodzina osiedlili się w Groruddalen w Oslo. Tam mają swój kościół i tam poznali ludzi z lokalnej społeczności. Kiedy przyjechała do kraju, najpierw uczęszczała na kurs norweskiego. Po pewnym czasie dostała pracę jako nauczycielka języka  obcego - tamilskiego, ale od czasu, gdy tamilscy uchodźcy nie przyjeżdżają już do Norwegii, zaczęła uczyć w szkole podstawowej. Charles pracuje w szpitalu.

- Det var vanskelig å bo i Norge de første årene», sier hun. - Klimaet var tøft, og jeg kjente ingen; men vi føler sterk tilknytning til kirken vår. Der har vi fått et miljø, og vi kan utøve vår tro. I hjemmet er det ikke så lett å holde på alle ritualene vi hadde, for barna har vokst opp i et norsk samfunn og blitt litt påvirket av det. Så vi praktiserer ingen felles bønn lenger. Men vi kan tilbe Gud i kirken. Eldstesønnen vår går nok ikke til messe hver søndag, men yngstemann blir med oss. Hvordan det vil gå med barnebarna … vi får se.

Chandra virker ikke det minste bekymret der hun sitter. Hun har alltid satt sin lit til Vårherre. Så hjelper han vel til med dette også.

- Przez pierwsze kilka lat trudno było żyć w Norwegii - mówi. - Klimat był surowy i nie znałam nikogo; ale czujemy się mocno przywiązani do naszego kościoła. Tam mamy środowisko i możemy praktykować naszą wiarę. W domu niełatwo jest zachować wszystkie rytuały, które mieliśmy, ponieważ dzieci dorastały w społeczeństwie norweskim i były pod jego wpływem. Więc nie praktykujemy już wspólnej modlitwy. Ale możemy czcić Boga w kościele. Nasz najstarszy syn nie chodzi na Mszę w każdą niedzielę, ale młodszy dołącza do nas. Jak będzie z wnukami ... zobaczymy.

Chandra nie wygląda na zmartwioną. Zawsze ufała swojemu Panu. Więc on też pomaga.

BESØK I HJEMLANDET 

Odwiedziny w ojczyźnie

                                                                                                                                            På spørsmålet om hun har besøkt hjemlandet etter at urolighetene opphørte, svarer hun:

- Vi har vært på Sri Lanka noen ganger i de senere årene. Eldstesønnen vår giftet seg der. Moren min hadde et sterkt ønske om det, han vokste jo opp med familien min. Og så dro jeg hjem til mors begravelse.

Her faller det en skygge over Chandras ansikt. Hun har enda en historie å fortelle.

Na pytanie, czy po  tym, gdy skończyły się niepokoje, odpowiada:

- W ostatnich latach byliśmy na Sri Lance kilka razy. Nasz najstarszy syn ożenił się tam. Moja mama bardzo tego pragnęła, bo on dorastał z moją rodziną. A potem pojechałam do domu na pogrzeb mojej matki.

Na twarz Chandry pada cień. Ma jeszcze jedną historię do opowiedzenia.

- Det var onsdag i den stille uke for fire år siden, og jeg forberedte påskeliturgien i kirken sammen med koret mitt. Plutselig fikk jeg en telefon hjemmefra med beskjed om at det var skjedd en ulykke. Mamma og en svigerinne satt på med broren min i en autorickshaw, en sånn motorisert trehjuling. Det var sent på kvelden, og av en eller annen grunn kjørte broren min av veien og kolliderte med et tre. De to passasjerene døde. Jeg var i sjokk. Og tenk, en annen bror, som bodde i India, fikk slag da han hørte denne nyheten. Han døde etter noen dager. Da kan du tro det var tungt å bo så langt fra hjemlandet! Vi dro i all hast til Sri Lanka til begravelsene.

- Była środa w Wielkim Tygodniu cztery lata temu, przygotowywałam wielkanocną liturgię w kościele z moim chórem. Nagle dostałem telefon z domu z wiadomością, że zdarzył się wypadek. Mama i szwagierka wsiadły z moim bratem w autorikszę, taki zmotoryzowany trójkołowiec. Było późno w nocy i z jakiegoś powodu mój brat zjechał z drogi i zderzył się z drzewem. Te dwie pasażerki zginęły. Byłam w szoku. I pomyśl, że inny brat, który mieszkał w Indiach, dostał wylewu, gdy usłyszał tę wiadomość. Zmarł po kilku dniach. Wtedy możesz myśleć, że ciężko było żyć tak daleko od domu! Pośpiesznie udaliśmy się na Sri Lankę na pogrzeby.

Chandra sitter og minnes moren som hun elsket så høyt.                                                                                

- Jeg snakker daglig med henne. Jeg tror hun er med meg.

Klokken nærmer seg seks, det er snart messe. Chandra pakker sammen og går for å se etter Charles. Utenfor har våren skiftet ham, dråper henger fra trærne og blinker når solstrålene treffer dem. Tenk for en lykke å bo i et fredelig land som Norge! Så absurd at mennesker må lide under kriger skapt av hat og ondskap! Mon det ikke er en tåre vi finner i havet rett øst for det indiske subkontinentet … Gud gråter!

Chandra siedzi i wspomina matkę, którą tak bardzo kochała.

- Rozmawiam z nią codziennie. Myślę, że jest ze mną.

Zegar zbliża się do szóstej, wkrótce Msza. Chandra pakuje się i szuka Charlesa. Na zewnątrz wiosna, krople wiszą na drzewach, migają, gdy uderzają w nie promienie słoneczne. Pomyśl jako to radość mieszkać w tak spokojnym kraju jak Norwegia! Co za absurd, że ludzie muszą cierpieć z powodu wojen stworzonych przez nienawiść i zło! Niech to nie będzie łza, którą znajdziemy w morzu na wschód od subkontynentu indyjskiego ... Bóg płacze!

 

W 1972 powstała Demokratyczno- Socjalistyczna Republika Sri Lanki. W kraju mieszkają dwie główne grupy: syngaleska (74%) i tamilska (18%). Po wyzwoleniu Syngalezi przejęli władzę i przyznali sobie przywileje kosztem Tamilów. W latach 70. XX w. powstała bojowa separatystyczna organizacja Tamilskie Tygrysy. Zamierzali ustanowić państwo tamilskie na północy i północnym wschodzie wyspy, a w 1983 r. wybuchła wojna domowa między obiema grupami narodowościowymi. W latach 2000-tych na Sri Lance stale wybuchały działania wojenne. Trwały negocjacje pokojowe, w których Norwegia była mocno zaangażowana, ale dopiero w 2009 r., Kiedy Tygrysy zostały pokonane, sytuacja się uspokoiła.

W kraju jest około 7,5% chrześcijan, większość ludności stanowią buddyści. Atak terrorystyczny na chrześcijan w Kolombo na Wielkanoc 2019 r. nie był związany ze starym konfliktem na Sri Lance; wydaje się, że jest to międzynarodowa zemsta islamistów.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru pisma St. Olav. W wersji elektronicznej, po norwesku znajdziesz go tutaj http://www.katolsk.no/nyheter/2019/06/organisasjon/norge/kirkebladet/index

Aby je otrzymać pocztą, bez żadnych opłat należy tylko  wypełnić abonament, klikając tutaj. https://services.katolsk.no/stolav/?C

Pismo jest gratisowe.

 

 

Przeczytajcie również historię Wietnamczyka, który w latach 80. rozpoczął nowe życie w Norwegii