Włochy: zmiana w modlitwie „Ojcze nasz”

800px-Bloch-SermonOnTheMount.jpg

Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię. Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech się spełni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili, i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! (Mt 6, 8b-15)

 

 

W nowym wydaniu Mszału rzymskiego w języku włoskim, który zostanie opublikowany w kwietniu tego roku zmieniono fragment modlitwy „Ojcze nasz”. Słowa: „nie wódź nas na pokuszenie” zastąpiono tłumaczeniem: „Nie opuszczaj nas w pokusach”.

 

 

Temat zmiany w Modlitwie Pańskiej był podnoszony przez włoskich biskupów od paru lat. Tłumaczenie, które funkcjonowało do tej pory może wprowadzać pewne zamieszanie.

Papież Franciszek wyjaśniał tę kwestię w taki oto sposób: „To człowiek upada, a nie Bóg wrzuca nas w pokusy, aby potem zobaczyć, jak upadliśmy. Dobry ojciec tak nie robi, pomaga natychmiast się podnieść. Tym, który wodzi nas na pokuszenie, jest szatan, to jego robota. A sens tej prośby z modlitwy Ojcze nasz jest taki: kiedy szatan wodzi mnie na pokuszenie, proszę Cię, Ojcze, podaj mi rękę”.

 

Odmawianie nowej wersji modlitwy Ojcze nasz we włoskich kościołach zacznie obowiązywać od I niedzieli Adwentu tego roku, a więc 29 listopada. Wcześniej będą dostępne pisma i broszury wyjaśniające oraz pomagające wiernym w przyjęciu nowej wersji tłumaczenia.

Arcybiskup diecezji Chieti-Vasto we Włoszech Bruno Forte wyjaśnia, dlaczego słów „na pokuszenie” nie można rozumieć jako zwykłej próby, którą zsyła na nas Pan:

„Jedną rzeczą jest próba w rozumieniu generalnym, a drugą słowo znajdujące się w modlitwie Ojcze nasz, które jest takie samo jak to użyte w Ewangelii św. Łukasza w odniesieniu do pokus, które miał Jezus. One były prawdziwymi pokusami. Nie chodzi więc zwyczajnie o jakąkolwiek próbę życiową, ale o prawdziwe pokusy. To coś lub ktoś, kto zachęca nas do czynienia zła, albo chce nas odłączyć od jedności z Bogiem. Dlatego więc sformułowanie «na pokuszenie» jest słuszne i słowo, które mu odpowiada, musi być słowem, które pozwoli zrozumieć, że nasz Bóg jest Bogiem, który nas wspiera, pomaga nam, abyśmy nie wpadli w pokusy. To nie jest Bóg, który chciałby nas mieć w pułapce. To myślenie całkowicie nieakceptowalne“-  powiedział w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego abp Forte.

 

A co na temat fragmentu „Nie wódź nas na pokuszenie” możemy przeczytać w Katechizmie Kościoła Katolickiego?

„2846 Prośba ta nawiązuje do poprzedniej, ponieważ nasze grzechy są skutkiem przyzwolenia na pokusę. Prosimy naszego Ojca, by nas nie „wodził na pokuszenie”. Pojęcie greckie, które występuje w tym miejscu, jest bardzo trudne do przetłumaczenia. Ma ono wiele znaczeń: „abyśmy nie ulegli pokusie” 120 , „nie pozwól, byśmy doznali pokusy”. „Bóg nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1, 13); przeciwnie, chce nas wszystkich wyzwolić. Prosimy Go, by nie pozwolił nam wejść na drogę, która prowadzi do grzechu. Jesteśmy zaangażowani w walkę „między ciałem a Duchem”. Prośba ta jest błaganiem o Ducha rozeznania i mocy”.

 

Więcej znajdziesz tu 

 

Na podst. ekai.pl