Rapować o Bogu. Rozmowa z ks. Jakubem Bartczakiem

 

 

 

 

Raper w sutannie, czy to możliwe? Ksiądz Jakub Bartczak udowadnia, że jak najbardziej. Zaczynał jako hiphopowiec o pseudonimie Mane. Po wstąpieniu do seminarium porzucił na jakiś czas rapowanie, aby już jako ksiądz powrócić do swojej pasji. Od siedmiu lat rapuje o Bogu, poczuciu wolności jakie daje miłość Chrystusa i powołaniu. Jego kolejne płyty i nagrania budzą duże zainteresowanie nie tylko wśród katolików.

 

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon

 

 

– Zacznę od szczerego wyznania. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam nagrania księdza na You Tubie, to miałam mieszane odczucia. Z jednej strony podobało mi się i byłam pełna podziwu, że można tak odważnie rapować o Jezusie. Ale z drugiej strony raper w sutannie nie mieścił się w moich wyobrażeniach. W głowie miałam całkiem inny, stereotypowy obraz rapera, czyli kogoś, kto lubi sportowe ubrania, rapuje o seksie lub przemocy, i zdecydowanie nie jest grzecznym chłopcem… Ksiądz łamie stereotypy!

– Być może, zapewne również mogłabyś podać stereotypowy wygląd księdza i sposób zachowania. Tymczasem to Jezus łamie stereotypy. Tak naprawdę jestem w sposobie bycia i priorytetach w życiu najbardziej stereotypowym księdzem jakiego można by sobie wymyśleć. Jednak przyszedłem do seminarium jako hiphopowiec i to taki stereotypowy.

 

– Przeczytałam, że ksiądz Jakub Bartczak dorastał we Wrocławiu w tzw. blokowisku i jeszcze przed święceniami kapłańskimi nagrywał utwory rapowe pod pseudonimem „Mane”. Jak się zaczęła ta miłość do hip-hopu?

– Hip-hop w czasach mojej młodości zaczynał być popularny. Jest to muzyka bardzo łatwa w sposobie tworzenia, przed epoką Internetu rozwijała się głównie w dużych miastach. Ponieważ  pochodzę z Wrocławia więc okazało się,  że z łatwością pod koniec lat 90-tych mogłem znaleźć na osiedlu kolegów, którzy popierali moją pasję.

 

– Dorastał ksiądz w domu, który był przepojony wiarą. Czy może ksiądz, coś o tym opowiedzieć?

– Miałem bardzo wierzącą babcię, która przypominała o chodzeniu do Kościoła i o codziennej modlitwie, mamę, która wszystkie trudności życia przeżywała z Jezusem. Gdy miałem trzy lata mój tato zginął w wypadku w pracy. Od tamtej pory miałem wrażenie, że towarzyszy mi z góry.

 

– Dlaczego Jakub Bartczak poszedł do seminarium? I jak to było z hip-hopem w tym czasie, czy to pomagało, czy przeszkadzało? 

– Poszedłem do seminarium spontanicznie po śmierci mojego brata, i ku mojemu zdziwieniu przyjęto mnie. Później pogłębiałem moją relację z Bogiem i po przemodleniu wszystkiego zostałem. Osiedlowe pochodzenie bardzo przeszkadzało, ale po wstąpieniu do seminarium byłem w stanie wszystko zostawić, również moją przeszłość  i pasje, po to by odkrywać mocniej Boga i na nowo się zbudować wiarą. Wolałem się nie przyznawać do tego ale to „ziomalstwo” niestety ze mnie wychodziło. Jednak muszę powiedzieć, że wiele zasad z podwórka i subkultury hip-hopu pomogło i pomaga mi w byciu dobrym, prawdziwym księdzem.

 

mane2.jpg

– Obronił ksiądz magisterkę, której tematem było środowisko hiphopowe jako  nowe wyzwanie ewangelizacyjne. Jakie wnioski wypłynęły z tej pracy? Czy środowisko hiphopowe może być polem działania Kościoła? Czy raperów można/należy ewangelizować? Czy oni są w ogóle zainteresowani wiarą?

– Od czasu, gdy pisałem pracę magisterską 2006 r. czasy bardzo się zmieniły, ale myślę, że są wciąż uniwersalne zasady w podejściu do młodych ludzi, tzn. szacunek otwartość i jasność przekazu. Trzeba być jednoznacznym.

 

 – Ksiądz jest żywym dowodem na to, że ewangelizacja może dokonywać się przez rap. Zastanawiam się jednak jak reagują na muzykę księdza inni raperzy? Odbierają to pozytywnie, czy negatywnie? Uważają księdza za „ziomala” czy raczej traktują jako „oryginała”?

– Nie mam aż tak bliskich relacji z innymi raperami, nie chodzę na imprezy itp. Jednak myślę że ze względu na moje oldschoolowe pochodzenie, lata przez które tworzę  rap chrześcijański, poziom, mają duży szacunek.

 

– A jak reagują na muzykę księdza tzw. zwykli ludzie? Czy np. po wysłuchaniu utworu Drogą, prawdą życiem mają ochotę rozmawiać o wierze?

– Czasami otrzymuje wiadomości na fb gdzie się przyznają, że jest im łatwiej zacząć ze mną rozmowę właśnie przez to, że jako ksiądz - raper łamię konwenanse, stereotypy. Poza tym dlatego że mam podobną do nich zajawkę. Ja nie muszę zgrywać nowoczesnego, już i tak za bardzo jestem. A równocześnie w podejściu do życia, nawet wśród księży określiłbym się jako konserwatysta.

 

– Nagrał ksiądz trzy płyty: Powołanie, Po prostu wierzę i Bóg jest, działa. Która z nich jest księdzu najbliższa. Jaka piosenka jest najbardziej osobista?

 – Wiem że jesteś, Świadectwo opowiadają choć trochę o śmierci mojego brata.

 

 – Jak powstają utwory? Czy inspiracją jest Słowo Boże czy doświadczenie życiowe?

– Czasem inspiracją jest Słowo Boże, czasami muzyka, jakaś produkcja. Z racji, że głównym bohaterem wszystkich utworów jest Bóg jestem pewien, że spory w tym udział Ducha Świętego.

 

 – W swojej pracy duszpasterskiej wykazuje się ksiądz dużą aktywnością, działaniami na wielu polach.

– To mój trzynasty rok kapłaństwa. Od pięciu lat do chwili obecnej zajmuję się ewangelizacją wokół góry Ślęży, organizuję spotkania młodzieżowe dla Archidiecezji Wrocławskiej, prowadzę rekolekcje, uczę katechezy, prowadzę grupy formacyjne, jestem zwyczajnym księdzem z parafii.

 

– Czy hip-hop i znajomość tego środowiska bardziej pomaga czy przeszkadza w pracy duszpasterskiej?

– Myślę, że pomaga, jednak nie ma większego wpływu na posługę w parafii.

 

– W piosence Dar i Tajemnica śpiewa/rapuje ksiądz o tym, czym jest wiara: „To sens, łaska wielka tajemnica, To sens, chwila, cisza, której nie da się opisać, wielka tajemnica…:” Czym jest dla księdza wiara?

– Wiara jest całym sensem mojego życia. Niekiedy zastanawiałem się jak puste byłoby moje życie bez wiary i jak bezsensowne w kontekście wieczności.

 

– Mam wrażenie, ale mogę się mylić, że dzięki hip-hopowi ksiądz jest bliżej Boga. Czy pasja pozwala człowiekowi zbliżyć się do Jezusa?

– Nie jestem pewien czy dzięki pasji jestem bliżej Boga. Hip-hop jest częścią mnie, skoro taki ktoś jak ja ma powołanie to pewnie jest to dar od Boga. Hip-hop jednak sporo też popsuł mi w życiu, więc jako pasja pozytywnie przeżywana i z lekką rezerwą jest czymś sprzyjającym w przeżywaniu wiary powołania.

 

– Czy gdyby Jezus narodził się w dzisiejszych czasach to mógłby rapować? Czy Jezus mógłby nauczać wykorzystując muzykę i nowoczesne media?

– Mógłby oczywiście, ale by tego nie robił albo byśmy nie mieli o tym pojęcia. Chrystus przyszedł na świat, aby zbawić człowieka, nie sądzę by rap był czymś nieodzownym do tego. Sam Chrystus nie musiałby rapować, miałby od tego swoich apostołów.

 

Ks. Jakub Bartczak (ur.1980) - katolicki ksiądz, od r. 2016 jeden z ambasadorów Światowych Dni Młodzieży. Przed wstąpieniem do seminarium był znany jako raper pod pseudonimem „Mane”. W roku 2006 przyjął święcenia kapłańskie. Jako ksiądz nagrał pierwszy utwór w roku 2013. Debiutancka płyta pt. Powołanie ukazała się rok później. Czwarta, najnowsza płyta zatytułowana Siemodle pojawi się w tym roku. Teksty piosenek mówią o wierze, działaniu Boga w człowieku i poczuciu wolności jakie daje miłość Chrystusa. Ks. Bartczak angażuje się w różne akcje charytatywne i działa jako duszpasterz młodzieży.