Papieska modlitwa za chorych na koronowirusa i apel do księży

2OMTWOc4FkY.jpg

Zdjęcie: REUTERS

 

 

„Nie bójmy się mówić Panu o naszych grzechach. Niech nasza modlitwa będzie prawdziwa, realna. On wie, jacy jesteśmy - powiedział papież Franciszek  podczas homilii wygłoszonej w Domu św. Marty.

 

Ojciec Święty rozpoczął Eucharystię od wezwania do modlitwy za zarażonych koronawirusem oraz za opiekujących się nimi i całą służbę zdrowia, a także za kapłanów, aby im towarzyszyli.

„Kontynuujemy wspólną modlitwę za chorych, za służbę zdrowia. Wielu ludzi cierpi z powodu tej epidemii. Prośmy Pana także za kapłanów, aby mieli odwagę do wyjścia na zewnątrz i do pójścia do chorych, aby zanieść im Słowo Boże i Komunię św. oraz aby towarzyszyli pracownikom służby zdrowia, wolontariuszom w tej pracy, którą wykonują” - powiedział papież.

 Odnosząc się do czytania z Księgi Izajasza (1, 10.16-20) papież przypomniał, że Pan zaprasza wszystkich grzeszników do rozmowy z Nim. W naturze grzechu bowiem leży chęć zamknięcia się w sobie i ukrywania prawdy we własnym wnętrzu. Po zgrzeszeniu pojawia się pokusa, aby się ukryć, tak jak Adam i Ewa, którzy wtedy zobaczyli, że są nadzy. A Bóg zachęca, aby się nie bać przyjść do Niego i rozmawiać z Nim o swojej sytuacji, o grzechu, który się popełniło. Panu bowiem nie wystarczy dawać wiele – trzeba oddać wszystko, całego siebie.

«Panie, ale ja Cię nie rozumiem. Daję Ci wszystko, wszystko, a Ty ciągle jesteś niezadowolony, tak jak gdyby czegoś brakowało. Czego brakuje?». I Pan odpowiada: «Daj Mi także twoje grzechy, tego brakuje». Mieć odwagę, aby iść z naszą małością i rozmawiać z Panem: «Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! Nie bójcie się! Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe, jak wełna». Franciszek przestrzegł przed pokusą, aby nie rozmawiać z Panem o swoich grzechach i udawać, że nie jest się grzesznikiem.

„Przykrywamy prawdę o naszym sercu próżnością. Ale próżność nigdy nie leczy! Więcej, jest trująca, robi krok dalej i przynosi człowiekowi chorobę serca, sprawia, że staje się zatwardziałe i mówi: «Nie, nie idź do Pana, nie idź! Pozostań tutaj». Próżność jest miejscem, w którym człowiek się zamyka na wezwanie Pana. Tymczasem zaproszenie Pana jest takie jak ojca, brata: «Przyjdźcie! Porozmawiamy. Potrafię zmienić twoje życie z czerwonego w białe» – zachęcał Ojciec Święty. – To Słowo Pana dodaje nam odwagi; aby nasza modlitwa odpowiadała rzeczywistości. Naszej rzeczywistości, naszym grzechom, naszej małości. Rozmawiać z Panem. On wie, On wie, jacy jesteśmy! Wiemy o tym, ale próżność kusi, aby się ukryć. Niech Pan nas wspomoże”.

 

(na podst. Vatican News)