Modlitwa w każdym miejscu i w dowolnym czasie. Rozmowa z o. Pawłem Kosińskim SJ koordynatorem „Modlitwy w drodze”

 Modlitwa w drodze.PNG

Ekipa tworząca Modlitwę w drodze, o. Paweł Kosiński SJ  (drugi z lewej)

 

„Modlitwa w drodze” to jedna z najbardziej znanych aplikacji katolickich. Wiele osób, również tych mieszkających poza granicami Polski, korzysta z niej regularnie. Serwis i aplikacja są dziełem jezuitów, tworzonym przy wsparciu ludzi świeckich. Dzieło rozwija się dynamicznie a jego twórcy odpowiadają na to, co dzieje się na świecie. Ostatnio uruchomili radio i medytację pomagającą przetrwać czas pandemii.

 

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon Zdjęcia: MWD

 

Twórcy MWD w taki sposób piszą o swoim dziele:

„Inspirowani Ćwiczeniami duchowymi św. Ignacego z Loyoli wykorzystujemy nowoczesne technologie komunikacyjne, aby budzić i rozwijać w ludziach życie modlitwy oparte na Biblii za pomocą słowa mówionego i muzyki.

Dzięki temu chcemy:
- wspierać naszych słuchaczy w ich ludzkim i chrześcijańskim rozwoju w służbie innym;
- umożliwiać i podtrzymywać w nich życie duchowe i relację z Bogiem w każdej sytuacji życiowej, miejscu i czasie;
- otwierać na dialog, wzajemne zrozumienia i na pojednanie pomiędzy ludźmi;
- inspirować do budowania wspólnot i zaangażowania w życie Kościoła powszechnego i lokalnego;
- prowadzić do odprawienia Ćwiczeń duchowych św. Ignacego z Loyoli”.

 

 mwd_750x100.png

 

 

Co znajdziemy w aplikacji?

Najważniejszą częścią jest „Modlitwa na dziś”, czyli fragment ewangelii na dany dzień wraz z komentarzem/refleksją i podkładem muzycznym. Tę samą modlitwę znajdziemy również w wersji pisanej, do samodzielnego przeczytania.

Stałym elementem MWD są także nagrania modlitw – często w podwójnej wersji: mówionej i śpiewanej. Znajdziemy tu m.in. Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

Kalendarz liturgiczny zainspirował twórców aplikacji do zamieszczania refleksji, ćwiczeń i opowieści związanych np. z Wielkim Postem, Wielkanocą czy Adwentem.

Na uwagę zasługują również ignacjański rachunek sumienia i żywoty świętych, patronów dnia.

Każda modlitwa zajmuje około 10-15 minut. Ideą MWD jest to, aby modlić się w wolnych chwilach dnia, np. jadąc do pracy lub idąc na spacer.

 

"Z całego serca dziękuje za tę aplikację. Codziennie rano, gdy jadę do pracy, te modlitwy dodają mi odwagi do życia i czuję na sobie błogosławieństwo i opiekę Bożą. Mieszkam na Florydzie w USA i brakuje mi tu Polskich wspólnot i modlitw. Proszę was kontynuujcie te modlitwy jak najdłużej. Z Panem Bogiem".

Ania

 

 

– Kiedy powstała „Modlitwa w drodze”? I skąd wziął się pomysł powołania do życia takiej aplikacji?

– „Modlitwa w drodze” została stworzona przez jezuitów w Wielkiej Brytanii w 2009 roku. Natomiast polska wersja powstała w 2011 w Krakowie jako dzieło polskich jezuitów. Na początku była ona przygotowywana przez naszych seminarzystów, kleryków. Od marca 2019 roku rozpoczęliśmy też wersję ukraińską, ponieważ Ukraina należy teraz do południowej prowincji polskich jezuitów.

 

– Ile wersji językowych ma ten projekt?

– Istnieje kilkanaście wersji „Modlitwy w drodze”: np. po angielsku, hiszpańsku, francusku, holendersku. Ostatnio nawet została utworzona wersja po arabsku. Pomysł jest brany z wersji angielskiej „Pray as you go”, a następnie twórczo rozwijany w każdym języku.

– Czy można skutecznie i prawdziwie modlić się np. jadąc autobusem do pracy?

– To jest pytanie o to czy możemy się modlić w sytuacjach niezwyczajnych.  Wszystko zależy od tego o jaki typ modlitwy nam chodzi. Gdy myślimy o głębokiej medytacji to pewnie byłoby to trudniejsze w takiej sytuacji jak jazda autobusem. Jeśli jednak mówimy o chwili skoncentrowania się na treści religijnej, wejściu w kontakt z Panem Bogiem i pozwoleniu na to, żeby Słowo Boże nas w jakiś sposób zainspirowało, to jest to oczywiście możliwe. Taka modlitwa jest możliwa w każdej sytuacji. My dzisiaj jesteśmy przyzwyczajeni do różnorodnych miejsc i w każdym z nich, potrzebujemy jakiegoś skupienia, refleksji nad sobą, kontaktu z Panem Bogiem. W autobusie lub samochodzie spędzamy mnóstwo czasu. I dlatego można go wykorzystać na posłuchanie czegoś, co może nas zainspirować lub być okazją do głębszej modlitwy.

 

– Sądząc po wpisach na waszej stronie MWD jest znakomitą pomocą i wsparciem również dla Polaków mieszkających poza granicami Polski. Znam w Norwegii wiele osób, które korzystają regularnie z waszej aplikacji. Czy tworząc projekt myśleliście także o Polonii?

– My jako polscy jezuici o Polonii myślimy od dawien dawna. Pracujemy wśród Polaków zagranicą od wielu lat. W Chicago (USA) jesteśmy już obecni ponad 86 lat. Mamy też placówkę duszpasterską w Londynie, w Wielkiej Brytanii. Praca z Polonią jest wpisana w naszą posługę. Wszystkie nasze działania, w tym publikacje, propozycje modlitewne, np. czasopisma i książki naszego Wydawnictwa Apostolstwa Modlitwy z Krakowa, „Posłaniec Serca Jezusowego”, były też robione także z myślą o Polakach za granicą. Jezuici chętnie również posługują Polonii i to nie tylko tej najnowszej emigracji, ale również tej starszej.

 

– Kim są wasi użytkownicy? W jakim są wieku? Czy robiliście jakieś badania na ten temat?

– Co roku przygotowujemy ankietę i prosimy naszych użytkowników, aby ją wypełnili. Poza tym Google Analytics daje dzisiaj mnóstwo informacji na temat, tego kto nas słucha. Z tych danych wynika, że w większości są to kobiety, które stanowią 67 procent naszych słuchaczy. Grupa wiekowa, która nas najbardziej słucha to ludzie w wieku 25-34 lat. Stanowią oni około 30 procent naszych słuchaczy.  Następna grupa to 35-44 (ok. 20%). To znaczy, że z MWD korzystają głównie ludzie aktywni, pracujący, młodzi dorośli. Słuchają nas również osoby samotne i duchowne - księża i siostry zakonne.

– Które działy, modlitwy są ojcu szczególnie bliskie?

– Nasz główny dział, od którego „Modlitwa w drodze” się zaczęła, to tzw. „Modlitwa na dziś” na bazie fragmentu Ewangelii z dnia. Te rozważania są oryginalnie pisane. Każdego dnia mamy około 25 tys. odsłuchań tej modlitwy, licząc łącznie aplikację, stronę, Spotify czy Youtube. Od paru lat mamy jednak coraz więcej innych propozycji, np. Różaniec w różnej formie, Litanie, Anioł Pański, rozważania dotyczące rekolekcji na Wielki Post, okres Wielkanocy czy Adwent. Wszystkie te elementy są dla nas też istotne, bo dopełniają i budują tradycyjną pobożność i per saldo są one czasami więcej odsłuchiwane niż medytacja z dnia. W ciągu tych kilku lat istnienia, np. Litania do Matki Bożej została odsłuchana przez ponad 200 tys. ludzi tylko na Youtube. Medytacja na każdy dzień pozostaje, wszakże naszym priorytetem. To nasza sztandarowa propozycja.

 

– Z pewnością nie można o was powiedzieć, że spoczęliście na laurach. Cały czas dokładacie nowe materiały i macie świeże pomysły. Kto za nie odpowiada? Czy jest to praca zespołowa, czy też stoi za tym jedna osoba?

– Redakcja składa się z czterech osób, nie licząc całego teamu technicznego i studia nagrań. Ja jestem odpowiedzialny za koordynowanie wszystkich naszych prac. W teamie jest również Elwira, która nadzoruje stronę administracyjną, graficzną oraz dwóch scholastyków, Filip i Andrzej, którzy pomagają koordynować przygotowanie medytacji i promocję. Pomysły są albo dziełem redakcji i wtedy są to nasze autorskie projekty albo przychodzą do nas jako propozycje z zewnątrz.

– Ilu autorów pisze rozważania? Kim są te osoby?

– Piszących rozważania jest około 80, to osoby duchowne i świeckie, w różnym wieku. Pod nadzorem katechety piszą nawet licealiści. Chcemy, aby medytacje tworzyli nie tylko księża, czy tylko jezuici, ale by były one różnorodne.

 

– Co nowego mogą znaleźć na stronie MWD wasi słuchacze?

– Od Wielkiego Postu zaczęliśmy projekt internetowego radia „Modlitwy w drodze”. Ten początek radia zbiegł się z pandemią, choć pierwotnie nie było ono tworzone w odniesieniu do tej sytuacji. Nasz cykl przygotowawczy to zazwyczaj około pół roku, więc pomysł na radio pojawił się wcześniej, przed koronawirusem. Jednak okazało się, że radio zostało dobrze przyjęte. Bardzo dużo osób, które teraz są w kwarantannie i są zamknięte w domach, nie mają takiej rutyny jak wcześniej. Na przykład nie dojeżdżają do pracy i nie mają czasu na słuchanie medytacji. Teraz, będąc w domu muszą się liczyć z tym, że rodzina jest obok. I w takiej sytuacji taka lżejsza forma radiowa dobrze się sprawdza.

– Stworzyliście jedną propozycję ściśle związaną z obecną sytuacją. Chodzi o „Emocjonalną bombę: ćwiczenia terapeutyczne i duchowe na koronawirus”. To cenna i potrzebna inicjatywa, czy możemy się o niej dowiedzieć czegoś więcej?

– Jeden z naszych dawnych współpracowników, kleryków, który jest teraz na magisterce w Palermo zaczął przygotowywać coś takiego dla swoich uczniów i ludzi, z którymi miał kontakt. I to właśnie on nam to zaproponował. Nie jest to typowa medytacja, jaką mieliśmy do tej pory na naszej stronie. Różni ją forma dialogowa i możliwość napisania czegoś od siebie. „Emocjonalna bomba” pojawiła się, bo jest taka potrzeba, i myślę, że może ona pomóc wielu ludziom. Dla nas jest to też ciekawe doświadczenie, które może pokazać nam nową perspektywę rozwoju.

 mwd1.PNG

–  „Modlitwa w drodze” jest darmowa. Czy nadal tak pozostanie czy też macie jakieś plany komercyjne?

– Nie, nie mamy planów komercyjnych. Nie myśleliśmy nigdy, aby to było płatne. Wszystkie środki na naszą działalność pozyskujemy od darczyńców. Można nas wspierać na różne sposoby czy to przez bezpośrednią wpłatę na konto, czy np. przez PayPal. Nie dajemy żadnych reklam, czy innych rzeczy, które by przeszkadzały. Nasze medytacje pojawiają się również na You Tubie, ale tam nie mamy wpływu na ewentualnie pojawiające się reklamy.

 

– Jakie są plany MWD na przyszłość? Czego mogą się spodziewać wasi użytkownicy w najbliższym czasie?

– Jeśli chodzi o stronę techniczną to przygotowujemy nowy typ aplikacji zintegrowany ze stroną, który sprawi, że ludzie będą widzieli więcej niż tylko jeden klocek początkowy i będą mogli zdobyć więcej informacji o tym, co oferuje nasza aplikacja. Liczymy, że będzie ona już gotowa do użytkowania od września. Dla nas będzie to duża pomoc, bo do tej pory mieliśmy zbyt mało możliwości technicznych, aby wprowadzać nowe propozycje i eksponować je we właściwy sposób.

Natomiast jeśli chodzi o merytoryczne propozycje, to zależą one od tego co się będzie działo. Na pewno będziemy mieć na uwadze radio i zastanowimy się w jaki sposób je rozwinąć. Nową perspektywą będą też wspomniane ćwiczenia z „Emocjonalnej bomby”, czyli coś, co pomagałoby wprowadzić element interakcji, dzielenia się owocami przemyśleń i modlitwy.

 

 

Radia MWD posłuchasz tutaj 

Więcej informacji na temat redakcji i twórców rozważań znajdziesz tu

Dowiedz się jak wesprzeć MWD