Nad Bożym Słowem. XIII Niedziela zwykła (2020)

cross-4293629_960_720.jpg

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je

 
 
Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

 

Kolejna niedziela, to znów okazja, by po całym tygodniu pracy, różnych obowiązków pochylić się nad tym Słowem, które jest nam dane. Jesteśmy też u początku wakacji i myślę, że to Boże Słowo może być też dla nas jakimś wskazaniem na ten czas.

W rozważanym dzisiaj fragmencie Ewangelii słyszymy takie słowa: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Przywołuję cały pierwszy fragment, ponieważ wydaje się być on bardzo wymownym na dzisiejszy czas.

Myślę, że wielu chciałoby dzisiaj usłyszeć jakieś inne słowa. Może coś o odpoczynku, czy w takim bardziej wakacyjnym klimacie, a tutaj dostajemy Słowo, które jest wymagające, wręcz może nam się wydawać szorstkie. Jezus mówi: kochasz ojca, matkę, syna, córkę, bardziej niż Mnie nie jesteś mnie godzien. Czy zatem mamy nie kochać? Oczywiście, że nie.  Zwróćmy natomiast uwagę na słowo: bardziej, bo ono jest tutaj kluczem. My potrafimy z miłości do człowieka nawet oddalić się od Boga. Wiele razy słyszałem wypowiedź: „wie ksiądz nie byłam w kościele, bo to trzeba obiad ugotować, posprzątać itd.”.  Nie mówię, że te czynności nie są ważne, czy potrzebne. Są bardzo ważne i bardzo potrzebne, ale one nie mogą nas oddalać od Boga. Jak mawiał św. Augustyn: Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na miejscu właściwym. I właśnie na taką właściwą hierarchię wartości zwraca uwagę dzisiaj Jezus.

Niestety trzeba to dzisiaj powiedzieć ze smutkiem i niepokojem, że o tej wspomnianej hierarchii wartości po prostu zapominamy, albo wręcz zaczynamy ją odrzucać. Odwołam się tutaj do słów Papieża Jana Pawła II wypowiedzianych podczas jego wizyty w Kaliszu:  Miarą cywilizacji — miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury — jest jej stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne, naukowe. Kościół, wierny misji otrzymanej od Chrystusa, mimo słabości i niewierności wielu swych synów i córek, konsekwentnie wnosił w dzieje ludzkości wielką prawdę o miłości bliźniego, łagodził podziały społeczne, przekraczał różnice etniczne oraz rasowe, pochylał się nad chorymi i nad sierotami, nad ludźmi starymi, niepełnosprawnymi, bezdomnymi. Uczył słowem i przykładem, że nikogo nie można wykluczyć z wielkiej rodziny ludzkiej, że nikogo nie wolno wyrzucać na margines społeczeństwa. Jeżeli Kościół broni życia nie narodzonego, to dlatego że pochyla się także z miłością i troską nad każdą kobietą, która ma rodzić! Ze szczególną miłością i troską!

Przed nami czas wakacji. Może to właśnie okazja, do odbudowania, może do umocnienia najpierw naszej relacji z Bogiem, ale także do odnowienia, a może umocnienia naszych ludzkich relacji.