Uroczystość Narodzenia Św. Jana Chrzciciela

 

Aleksander_Ivanov_-_The_Apparition_of_Christ_to_the_People_(PR).jpg

„Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie: ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów” (Mt 3, 11)

 

 

24 czerwca Kościół świętuje Narodzenie Św. Jana Chrzciciela. To jedyny wśród świętych Pańskich, który  cieszy się takim przywilejem, iż obchodzi się jako uroczystość dzień jego narodzin, a nie dzień śmierci jak jest to w przypadku innych świętych.

 

 

Zapowiedziane narodziny

Narodziny św. Jana Chrzciciela zostały zapowiedziane przez Boga jego rodzicom - Zachariaszowi i Elżbiecie, którzy byli już w podeszłym wieku i nie mogli mieć dzieci. Pewnego dnia do Zachariasza, który znajdował się w świątyni wypełniając swoje kapłańskie obowiązki, przyszedł archanioł Gabriel. Anioł powiedział, że Zachariaszowi urodzi się syn, któremu ten nada imię Jan.

Św. Jan Chrzciciel przyszedł na świat sześć miesięcy przed narodzeniem Jezusa, prawdopodobnie w Ain Karim leżącym w Judei, ok. 7 km na zachód od Jerozolimy. Przy obrzezaniu otrzymał imię Jan, zgodnie z poleceniem anioła. Poprzez swoją matkę, Elżbietę, Jan był krewnym Jezusa.

 

Przygotowanie do misji

W Ewangelii św. Łukasza można znaleźć informację na temat młodości i czasu przygotowania się św. Jana do swego posłannictwa: „Dziecię rosło i umacniało się w duchu i przebywało na miejscach pustynnych aż do czasu ukazania się swego w Izraelu” (Łk 1, 80). Można domyślać się, że po wczesnej śmierci rodziców będących już w wieku podeszłym, Jan pędził żywot anachorety, pustelnika, sam lub w towarzystwie innych. Możliwe, że zetknął  się z esseńczykami, którzy wówczas mieli nad Morzem Martwym w Qumran swoją wspólnotę. Kiedy skończył 30 lat, wolno mu było według prawa występować publicznie i nauczać. Podjął to dzieło nad Jordanem, nad brodem w pobliżu Jerycha. Czasem przenosił się również do innych miejsc, np. Betanii i Enon (Ainon) w pobliżu Salim. Swoje nauczenie rozpoczął w piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza, czyli w 30 r. naszej ery według chronologii, którą się zwykło podawać.

 1280px-BnotYaakovBridge.jpg

Kiedy skończył 30 lat, wolno mu było według prawa występować publicznie i nauczać. Podjął to dzieło nad Jordanem...

 

Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie…

Nauka, którą  św. Jan głosił nie była łatwa. Namawiał do pokuty, wewnętrznego przeobrażania się i przekraczania siebie. Znakiem skruchy i gotowości zmiany życia był chrzest pokuty, którego sam udzielał. Przychodziły do niego tłumy ludzi i niektórzy pytali czy przypadkiem nie jest zapowiadanym Mesjaszem. Jan stanowczo temu przeczył,wyjaśniając: „Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie: ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów” (Mt 3, 11).

Na prośbę Chrystusa, który przybył nad Jordan, Jan udzielił Mu chrztu. Potem niejeden raz widział Chrystusa nad Jordanem i świadczył o Nim wobec tłumu: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata" (J 1, 29. 36). Na skutek tego wyznania, przy Chrystusie Panu zjawili się dwaj pierwsi uczniowie - Jan i Andrzej, którzy dotąd byli uczniami św. Jana.

 

Głowa św. Jana

Działalność i nauki św. Jana nie podobały się wielu osobom, na przykład starszym ludu. Jednak ponieważ bali się jawnie przeciwko niemu występować, woleli zająć stanowisko wyczekujące. Osobą Jana zainteresował się także władca Galilei, Herod II Antypas, syn Heroda I Wielkiego, który nakazał wymordować dzieci w Betlejem. Można się domyślać, że Herod wezwał Jana do swojego zamku, Macherontu. Gorzko jednak pożałował swojej ciekawości, ponieważ św. Jan skorzystał z tej okazji, aby rzucić mu prosto w oczy: „Nie wolno ci mieć żony twego brata” (Mk 6, 18). Rozgniewany król, z poduszczenia żony brata Filipa, którą ku ogólnemu oburzeniu Herod wziął za własną, oddalając swoją żonę prawowitą, nakazał Jana aresztować. W dniu swoich urodzin wydał ucztę, w czasie której, pijany i urzeczony tańcem córki Herodiady, Salome pod przysięgą zobowiązał się dać wszystko, czegokolwiek zażąda. Dziewczyna po naradzeniu się z matką zażądała głowy Jana. Herod nakazał katowi wykonać wyrok śmierci na Janie i jego głowę przynieść na misie dla Salome. Jan miał wtedy trzydzieści kilka lat.

Prorok

Kim był św. Jan? Odpowiedzi na to udzielił sam Chrystus: „Coście wyszli oglądać na pustyni? (...) Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela" (Mt 11, 7-11; Łk 7, 24-27).



800px-Byzantinischer_Mosaizist_des_12._Jahrhunderts_001.jpg

 

Bez kompromisu

W postaci św. Jana uderzają pokora wobec Boga i podjętej misji oraz bezkompromisowość. W dzisiejszych czasach, kiedy słowa: „kompromis” i „tolerancja” są nadużywane lub błędnie rozumiane, postawa św. Jana Chrzciciela  jest jeszcze trudniejsza do przyjęcia dla wielu ludzi. Ale czy nie jest nam dzisiaj potrzebna?

„Drodzy bracia i siostry, obchody męczeństwa św. Jana Chrzciciela przypominają również nam, współczesnym chrześcijanom, że nie jest możliwy kompromis z miłością do Chrystusa, do Jego słowa, do Prawdy. Prawda jest Prawdą, nie ma kompromisu. Życie chrześcijańskie wymaga, że tak powiem, «męczeństwa» codziennej wierności Ewangelii, a więc odwagi, potrzebnej, by pozwolić Chrystusowi, by wzrastał w nas i nadawał kierunek naszym myślom i uczynkom. Może to nastąpić w naszym życiu tylko wtedy, kiedy więź z Bogiem jest mocna. Modlitwa nie jest czasem straconym, nie jest odbieraniem czasu działaniu, nawet apostolskiemu, a wręcz przeciwnie: tylko wtedy, gdy potrafimy pielęgnować życie modlitwy wiernej, stałej i ufnej, Bóg da nam zdolności i siłę, by żyć w sposób szczęśliwy i pogodny, pokonywać trudności i z odwagą dawać Mu świadectwo. Niech św. Jan Chrzciciel wstawia się za nami, abyśmy potrafili zawsze dawać pierwszeństwo Bogu w naszym życiu”.

(Benedykt XVI, Męczeństwo św. Jana Chrzciciela, Audiencja generalna 29 sierpnia 2012,  Castel Gandolfo)