Nad Bożym Słowem. XXI Niedziela zwykła (2020)

 person-828630_960_720.webp

Gdyby On zapytał: „a ty, za kogo Mnie uważasz?”. Jaka byłaby nasza odpowiedź? Od tej odpowiedzi dużo zależy, ona warunkuje naszą teraźniejszość i przyszłość aż po życie wieczne

 

 
Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

 

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków». Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?

Przywołane słowa to pierwszy akapit dzisiejszej Ewangelii. Ten fragment jest nam dobrze znany. Czy znowu mamy mówić o tym  samym? – mógłby ktoś zapytać. Ale w życiu tak właśnie jest, że wiele kwestii trzeba sobie przypominać i na nowo uświadamiać.

Zauważmy, że wydarzenie z dzisiejszej Ewangelii ma swoje konkretne miejsce. Uczniów zapewne zastanawiało po co Jezus chciał to wiedzieć? Przecież jest Bogiem więc wie, co kryje się w sercu człowieka. Czy Jezusowi rzeczywiście chodziło o zebranie jakichś informacji na swój temat? Myślę, że nie. Ewangelia zawsze odsyła nas do rzeczywistości ducha i ten fragment również to pokazuje. Kiedy Jezus pyta kim jest w oczach ludzi, autor Ewangelii zanotował słowo: oni. Zebranie opinii jakie krążyły na temat Jezusa wśród ludzi było łatwe. Uczniowie podają konkretne przykłady. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy Jezus stawia to samo pytanie uczniom. Na odpowiedź odważył się tylko Piotr.

Żyjemy w czasach, w których przepływ informacji jest niezwykle szybki. Wyrażenie opinii na taki, czy inny temat nie stanowi większego problemu. Czasem można odnieść wrażenie, że wielu jest specjalistami od wszystkiego. Lubimy powtarzać różne zasłyszane informacje i pewnie gdyby nas dzisiaj Jezus zapytał, to otrzymałby całe mnóstwo odpowiedzi. Pytanie tylko jak by to wyglądało, gdyby On zapytał: „a ty, za kogo Mnie uważasz?”. Jaka byłaby nasza odpowiedź? Od tej odpowiedzi dużo zależy, ona warunkuje naszą teraźniejszość i przyszłość aż po życie wieczne. Zatem nie może ona być pochopna, lecz przemyślana i świadoma konsekwencji jakie ze sobą niesie.

To bardzo ważne, ponieważ zdarza się dzisiaj, że ktoś mówi: „tak, ja jestem chrześcijaninem ale…” i za tym idzie to, co z tego mojego chrześcijaństwa wykluczam. Dlatego Jezus po wyznaniu Piotra mówi o Kościele jako wspólnocie, która będzie znakiem Bożej mocy i obecności: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 

W homilii w uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła w tym roku Papież Franciszek powiedział: Drodzy bracia i siostry, Jezus przepowiedział Piotrowi: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój” (Mt 16, 18). Podobne proroctwo jest też i dla nas. Znajduje się ono w ostatniej księdze Biblii, gdzie Jezus obiecuje swoim wiernym świadkom „biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe” (Ap 2,17). Tak, jak Pan przemienił Szymona w Piotra, tak też powołuje każdego z nas, aby nas uczynić żywymi kamieniami, dla zbudowania odnowionego Kościoła i ludzkości. Zawsze są tacy, którzy niszczą jedność i tłumią proroctwo, ale Pan w nas wierzy i pyta ciebie: „Czy ty, i ty i ty.. chcesz być budowniczym jedności? Czy chcesz być prorokiem mojego nieba na ziemi?”. Bracia i siostry, dajmy się sprowokować Jezusowi, a znajdziemy odwagę, by powiedzieć: „Tak, chcę tego!