„Wojna i przemoc sprawia, że przegrywają wszyscy” - bp Eidsvig o zamachu terrorystycznym w Nicei

NTB_T1EmaMGiMNc.jpeg

W czwartek 29 października w pobliżu katolickiej bazyliki Notre Dame w Nicei miał miejsce atak terrorystyczny. Zdjęcie: REUTERS

 

 

W dzisiejszym ataku nożownika w pobliżu katolickiej bazyliki Notre Dame zginęły trzy osoby, kilka innych jest rannych. Szczegóły zbrodni są drastyczne i wskazują na zamach terrorystyczny.

 

 

Według źródeł policyjnych, na które powołuje się agencja AFP, dwie osoby - mężczyzna i kobieta - zginęły w bazylice Notre Dame, a trzecia, ciężko ranna, zmarła w pobliskim barze, w którym się schroniła.

 

Trzy ofiary

Zabitym mężczyzną jest strażnik, czuwający nad bezpieczeństwem świątyni.  Jednej z ofiar odcięto głowę. Do ataku doszło w sytuacji podwyższonego zagrożenia terrorystycznego, o którym informował w notatce dwa dni temu szef francuskiej policji. 

Okolice bazyliki Notre Dame zostały oddzielone kordonem policyjnym. Świadkowie mówią o panice, która wybuchła po ataku.

Pracujący w pobliżu Nicei polski ksiądz ks. Nikodem Bołdys powiedział w TVP Info, że duchownych ostrzegano, że mogą być ofiarami ataków islamistów, zwłaszcza jeśli będą nosili strój duchowny.

Domniemany sprawca zamachu jest zatrzymany przez policję.  Został on ranny podczas aresztowania i trafił do szpitala. Według burmistrza miasta, zamachowiec wielokrotnie krzyczał „Allahu akbar”, i to nawet w chwili, gdy ujęli go agenci bezpieczeństwa. Napastnik oświadczył, że nazywa się Brahim i ma 25 lat.

 

„Francja nie odejdzie od swoich wartości”

Wszystkie kościoły w Nicei zostały zamknięte aż do odwołania i znajdują się pod ochroną policji. Do Nicei przybył prezydent Francji Emmanuel Macron, a w sztabie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powołano komórkę kryzysową. Premier opuścił posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, na którym miał przedstawić nowe posunięcia w zakresie walki z pandemią. W Nicei są również przedstawiciele Konferencji Biskupów Francji.

 NTB_w1EHn_jzkJs.jpg

REUTERS/Eric Gaillard/Pool

 

Prezydent Francji Emmanuel Macron (na zdj. powyżej) potępia zbrodnię, którą określił  jako „islamski atak terrorystyczny”.

– Francja nie odejdzie od swoich wartości - powiedział Macron po dzisiejszym ataku nożownika, który miał miejsce w katolickiej bazylice.

Prezydent Macron zapowiedział również, że Francja zwiększy liczbę żołnierzy w kraju z 3 do 7 tysięcy.

 

Eskalacja zagrożenia terrorystycznego we Francji

Czwartkowy zamach wpisuje się w kontekst zagrożenia terrorystycznego, które wzmogło się po niedawnych atakach na redakcję tygodnika „Charlie Hebdo” i po ubiegłotygodniowym zabójstwie nauczyciela Samuela Paty'ego przed szkołą w podparyskim  Conflans-Sainte-Honorine. Na początku tego tygodnia dyrektor generalny policji krajowej wezwał podległe mu jednostki do czujności, wskazując w depeszy rozesłanej do kierownictw służb centralnych, że „Francja jest celem narastającego i ciągłego zagrożenia terrorystycznego”.

Groźbę te powtórzyła 27 października  agencja Thabat, bliska Al-Qaidzie, potępiając zamieszczenie karykatur proroka Mahometa przez wspomniany tygodnik satyryczny. Prezydent kraju odpowiedział, że ponowne pojawienie się tych rysunków mieści się w ramach wolności słowa. Wspomniana agencja wymieniła też wiele innych celów potencjalnych zamachów, w tym miejsca kultu.

 

Papież modli się za ofiary zamachu

Papież modli się za ofiary i ich bliskich, a także o zaprzestanie przemocy, aby wszyscy ponownie traktowali się jak bracia i siostry, a nie jak wrogowie - podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. „Jest to chwila cierpienia w czasach zamętu. Nie wolno zaakceptować terroryzmu i przemocy” - czytamy dalej w watykańskim komunikacie.

O zamachu Ojciec Święty napisał też na Twitterze. „Zapewniam o mej bliskości wspólnotę katolicką w Nicei, pogrążoną w żałobie po ataku, który zasiał śmierć w miejscu modlitwy i pocieszenia. Modlę się za ofiary, za ich rodziny i za umiłowany naród francuski, aby na zło zareagował dobrem”.

 

Pierwsze reakcje po zamachu terrorystycznym w Nicei

Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni napisał: „To moment bólu w czasie zagubienia. Terroryzmu i przemocy nie można nigdy zaakceptować. Dzisiejszy atak zasiał śmierć w miejscu miłości i pocieszenia, jakim jest dom Boga”.

 

Ordynariusz diecezji nicejskiej bp André Marceau wyraził swój żal: „Mój smutek jako człowieka nie ma końca w obliczu tego, co inne istoty, zwane ludzkimi, mogą popełnić”. Zapewnił o swej modlitwie za ofiary, ich bliskich, siły porządkowe, znajdujące się „na pierwszej linii”, a także za „kapłanów i wiernych zranionych w swej wierze i nadziei. Niech duch Chrystusowego przebaczenia przeważy w obliczu tych okrutnych czynów” - napisał bp Marceau.

 

Zdruzgotany dzisiejszym zamachem ks. Jean-Louis Giordan, który przez 16 lat był proboszczem bazyliki Notre-Dame w Nicei napisał:

„Dowiedziałem się, że to memu kościelnemu obcięto głowę. Miał na imię Vincent. Proszę mi wybaczyć, ale jestem wściekły. Mam już tego dosyć, mam dosyć tak zwanych karykatur, które są wypowiedzeniem wojny. A atakuje się nas, atakuje się kościoły. I wszystko po to, by bronić laickości, wolności. Jestem wściekły – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Giordan. – Nie wiem, dlaczego zaatakowano właśnie bazylikę Notre-Dame. Szaleńcy atakują gdziekolwiek. Ale myślę, że na tym się nie skończy. Będą kolejne problemy, jeśli nie będzie reakcji. Chrześcijanie, którzy czytali encyklikę Fratelli tutti, wszyscy jesteśmy braćmi, zastanawiają się, czy wszystkie te słowa mają dziś jakiekolwiek znaczenie. Mam poważne wątpliwości. Jestem wściekły i zdruzgotany, bo to ja sprowadziłem tego kościelnego do bazyliki Notre-Dame, przed dziesięciu laty. A teraz zginął taką śmiercią”.

 

Tu przeczytasz wypowiedź metropolity Paryża  abp Michela Aupetita na temat zamachu w Nicei 

 

Biskop Bernt I. Eidsvig 144991 (1) 2.jpeg

 

Biskup Eidsvig: Wszyscy przegrywają

– Jestem głęboko wstrząśnięty atakiem na Kościół i zabójstwami wiernych. Wzywam do modlitwy za zmarłych i ich bliskich - mówi biskup Bernt I. Eidsvig po ataku terrorystycznym na bazylikę Notre Dame w Nicei.

– Wojna i przemoc sprawia, że przegrywają wszyscy. Stwarza tylko problemy i ból, i nie stanowi rozwiązania problemów. Aby dobrze żyć razem, musimy szanować siebie nawzajem, życie i wiarę innych oraz naszą demokrację. Dotyczy to zarówno Francji, jak i Norwegii - mówi biskup.

Biskup wzywa do ostrożności, jeśli chodzi o przypisywanie zbiorowej winy muzułmanom i dodaje:

– To żałosne morderstwo, żeby poderżnąć gardła staruszkom. Jest to niegodziwe, i nie ma nic wspólnego z odwagą - mówi biskup. 

Uważa, że zabójstwa muszą być również złem dla muzułmanów dobrej woli:

– Ich dobre imię i reputacja są niszczone przez innych - i czynią ich jeszcze bardziej bezbronnymi.

Biskup podkreśla, że jest przekonany, że norweska policja zrobi wszystko, co konieczne, aby wierni w Norwegii czuli się bezpiecznie.

 

 

 

 

 

(na podst. NTB i Vatican News)