Nad Bożym Słowem. Niedziela Świętej Rodziny (2020)

sunset-3309764_960_720.jpg

Obrazy zawarte w Słowie Bożym pięknie ujmują życie współczesnych rodzin, w których mieszają się najróżniejsze sytuacje - i te radosne i te naznaczone cierpieniem i łzami.

 

 

Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Ostatnią niedzielę roku kalendarzowego przeżywamy jako Niedzielę Świętej Rodziny. Zamykając ten nietypowy rok, nasze oczy, ale także myśli i serca kierujemy ku rodzinie. To jedno słowo zawiera w sobie niezwykły ładunek treści i emocji. Bez względu na to, kim jesteśmy i co robimy słowo „rodzina” ma dla nas ważne znaczenie. Richard Paul Evans powiedział kiedyś: Rodzina jest dla człowieka niczym płótno dla artysty. Przelewamy na nie nasze najwspanialsze marzenia. Kreślimy je często w sposób niedoskonały i nieudolny, ale wszyscy jesteśmy przecież zaledwie amatorami w sztuce życia. Jeśli jednak nie skupiamy się na roztrząsaniu własnych pomyłek, z czasem powstają w ten sposób prawdziwe arcydzieła. Z czasem uczymy się także, że to nie piękno końcowego efektu godne jest najwyższej pochwały, lecz wysiłek, jaki wkłada się w jego malowanie.

Ze słowem rodzina nierozerwalnie łączy się słowo „dom”. Kiedyś podczas wizyty duszpasterskiej w jednym z domów zauważyłem na ścianie wielki napis: w tym domu… jesteśmy szczerzy, popełniamy błędy, mówimy przepraszam, dajemy drugą szansę, lubimy się bawić, jesteśmy cierpliwi, wybaczamy, tworzymy wspomnienia, kochamy.  Wydaje się to takie oczywiste, a jednak jak wiele nieraz trzeba wysiłku ze strony każdego z domowników, żeby te wezwania zrealizować.

Spróbujmy w takim kontekście pochylić się nad Bożym Słowem, które dziś rozważamy. W pierwszym czytaniu zaczerpniętym z Księgi Rodzaju mamy obraz Abrama i jego rodziny, która mimo obiektywnego dostatku i ułożonego życia, boryka się z pewnym problemem. Otóż lata mijają, a Abram i Sara nie mają potomstwa. Dla ludzi tamtych czasów taka sytuacja była odczytywana jako znak Bożego odrzucenia. Czy tak jednak jest naprawdę? Słyszymy dzisiaj piękną zapowiedź, w której Bóg mówi: Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo». Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. Abram uwierzył, co pokazuje, że rodzina i dom to pierwsze miejsce, w którym rodzi się wiara i zaufanie do Boga. Dzieje się tak wbrew wszelkim ludzkim kalkulacjom i mirażom. Ta wiara sprawia, że człowiek nabiera siły do wypełnienia Bożego zamiaru. Pomyślmy, co by było gdyby Abram nie uwierzył? Co by było, gdyby odrzucił tę zapowiedź? Historia Abrama i jego rodziny to historia drogi wiary, którą człowiek podejmuje pozwalając się prowadzić owemu Tajemniczemu Głosowi.

W Ewangelii mamy natomiast dobrze nam znaną scenę, kiedy rodzice Jezusa, przynoszą swoje dziecko do świątyni, aby postąpić zgodnie z tym, co nakazywało prawo. Wydaje się, że w tej pięknej scenie nic nie może się wydarzyć, że będzie to najpiękniejszy dzień dla tej rodziny. Wraz z Maryją i Józefem słuchamy dziś słów, które mogą nas wręcz szokować: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą - a Twoją duszę miecz przeniknie - aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Zapewne Maryja i Józef stawiali sobie w sercu pytania: o co chodzi? Co znaczą te tajemnicze słowa? Co to za miecz, który ma przeniknąć serce matki? My dzisiaj już wiemy, że jest to zapowiedź Krzyża i cierpienia.

A jak to wszystko zrozumieć dzisiaj? Myślę, że te obrazy zawarte w Słowie Bożym pięknie ujmują życie współczesnych rodzin, w których mieszają się najróżniejsze sytuacje - i te radosne i te naznaczone cierpieniem i łzami. Dopiero co zasiadaliśmy do wigilijnej wieczerzy i zapewne było wiele domów, w których rodzice cieszyli się, że w tym roku pojawił się przy wigilijnym stole nowy członek rodziny, choć może jeszcze bardzo malutki i nieświadomy chwili. Były zapewne jednak i takie domy i rodziny, gdzie Wigilia była trudna. Być może w tym roku kogoś bliskiego sercu zabrakło. Może ktoś nie mógł pojechać do swoich bliskich na święta. Można by tu wymieniać wiele sytuacji i okoliczności. Czy to nie były właśnie owe cierpienia, które jak miecz nas przebijały i pokazały nam, że tak naprawdę chodzi o miłość i bycie razem?

Życie Rodziny z Nazaretu nie było usłane płatkami róż. Na ich drodze były też kolce bólu, cierpienia, niepewności. Wreszcie patrzenia na mękę i śmierć ukochanego Syna. Stąd dzisiaj płynie zaproszenie, aby rodzina, aby każdy z nas wpatrywał się w ten obraz rodziny, jak w lustro, w którym zobaczy siebie i swoje życie.

W jednym z rozważań Papież Franciszek mówił: Święta Rodzina solidaryzuje się zatem ze wszystkimi rodzinami świata zmuszonymi by uchodzić, solidaryzuje się ze wszystkimi, którzy są zmuszeni do porzucenia swojej ziemi z powodu represji, przemocy, wojny. i dalej dodał: Oni modlili się, pracowali, komunikowali. Pytam się, jak jest w twojej rodzinie: «czy w twojej rodzinie potrafisz jeszcze komunikować?». Czy może jesteś jednym z tych młodzieńców, którzy przy stole siedzą każdy z własnym telefonem i każdy czatuje? Przy stole panuje wówczas taka cisza, jakbyśmy byli na Mszy, ale oni ze sobą nie komunikują. Musimy odnowić komunikację w rodzinie. Ojcowie, rodzice z dziećmi, z dziadkami. Rodzeństwo między sobą. To jest zadanie do podjęcia dzisiaj. Święta Rodzina może być wzorem dla naszych rodzin, aby rodzice i dzieci wzajemnie się wspierali w posłuszeństwie Ewangelii, będącej fundamentem świętości rodziny.   

Za kilkadziesiąt godzin kolejny rok życia naszego, naszych rodzin przejdzie do historii, ale jednocześnie Pan da nam nowy czas, nową okazję do tego, aby budować nasze życie osobiste, rodzinne i społeczne. Obyśmy nie przegapili tego czasu. Chciałbym na koniec przywołać jeszcze słowa z wiersza Wiktora Woroszylskiego:

 

Dom - to nie tapety, nie meble,

nie kąt z żyrandolem, obrazem.

Dom -  to tam, gdzie choćby pod gołym niebem

ludzie są razem.

 

U progu Nowego Roku życzę wszystkim rodzinom żyjącym tu w Norwegii, w naszej ojczyźnie i gdziekolwiek na świecie, aby swoją budowały przyszłość na skale, a jak mówił święty Jan Paweł II: skałą jest Chrystus, żyjący w Swoim Kościele. Błogosławionego Nowego Roku Pańskiego 2021!