Nad Bożym Słowem. II. Niedziela zwykła (2021)

praying-5102769_960_720.webp

Dzisiaj dziecko również potrzebuje widzieć swoich rodziców, którzy żyją wiarą, idą do kościoła, modlą się, przystępują do sakramentów. To w tych sytuacjach, dziecko uczy się, że Bóg jest potrzebny, ważny.

 

 

Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Samuel spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza. Wtedy Pan zawołał Samuela, a ten odpowiedział: «Oto jestem». Potem pobiegł do Helego, mówiąc mu: «Oto jestem, przecież mnie wołałeś». Heli odrzekł: «Nie wołałem cię, wróć i połóż się spać». Położył się zatem spać. Lecz Pan powtórzył wołanie: «Samuelu!»(…) Heli zrozumiał, że to Pan woła chłopca. Rzekł więc Heli do Samuela: «Idź spać! Gdyby jednak ktoś cię wołał, odpowiedz: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha». Odszedł Samuel, położył się spać na swoim miejscu. Przybył Pan i stanąwszy, zawołał jak poprzednim razem: «Samuelu, Samuelu!» Samuel odpowiedział: «Mów, bo sługa Twój słucha». Samuel dorastał, a Pan był z nim. Nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu na ziemię.

Chciałbym, żebyśmy dzisiaj spróbowali w Samuelu zobaczyć samych siebie i nasze życie. W czytanym dzisiaj fragmencie jest on przedstawiony jako mały chłopiec, który w Przybytku uczy się służyć swojemu Bogu. Widzimy w nim postawę czujności i odpowiedzialności. Za każdym razem, kiedy słyszy wołanie biegnie do Helego, choć ten przecież wyraźnie oznajmił chłopcu, że go nie wołał. Samuel mógł więc zlekceważyć kolejne wołanie i potraktować je jako zwykłe przesłyszenie. Jednak on za każdym razem jest gotów spełnić polecenie kapłana Helego. Wreszcie przychodzi ten moment, w którym sam ma odpowiedzieć na ów tajemniczy głos i pozwolić mu się poprowadzić.

Żyjemy dzisiaj w takim czasie, kiedy zdarza się, że rodzice uważają, że dziecko ma jeszcze czas na wiarę i Boga. Niektórzy mówią nawet: „pójdzie do komunii, czy do bierzmowania, to tam będzie się uczył i poznawał Boga”. Zobaczmy, że w dzisiejszym czytaniu jest odwrotnie. Samuel od najmłodszych lat uczy się Boga, poznaje Go. Dzisiaj dziecko również potrzebuje widzieć swoich rodziców, którzy żyją wiarą, idą do kościoła, modlą się, przystępują do sakramentów. To w tych sytuacjach, dziecko uczy się, że Bóg jest potrzebny, ważny. To jest piękny widok, kiedy rodzice z małym dzieckiem wchodzą do kościoła, klękają i czynią znak krzyża. Czasem maleńkie dzieci robią to bardzo nieporadnie, jednak po jakimś czasie widzimy, że dla tego dziecka ten gest przyklęknięcia, znaku krzyża stał się ważny i pozostał w nim na całe lata.

Inna ważna sprawa, to pozwolić, aby Pan nas wołał. Nie chodzi tu tylko o powołanie kapłańskie czy zakonne. To jest oczywiście bardzo ważne wołanie Boga do serca człowieka, ale myślę tutaj o tym codziennym wołaniu, w którym Bóg zaprasza nas, abyśmy po prostu szli razem z Nim po ścieżkach naszego życia, bez względu na to kim jesteśmy.  Zauważmy, że dzisiejsze czytanie kończy się pięknymi zdaniami, pierwsze z nich to: Samuel dorastał, a Pan był z nim.  Myślę, że nie chodzi tutaj tylko o dorastanie fizyczne; zresztą sam tekst dalej nawet to sugeruje. Samuel dorastał duchowo, rozwijając swoją więź z Bogiem. To znów ważne wskazanie dla nas. My również mamy wzrastać i rozwijać się duchowo. Nie jest to dobre, jeśli myślimy tylko o wzroście fizycznym, a ten duchowy pomijamy lub uważamy za drugorzędny. Bóg chce być z każdym z nas jak z Samuelem i chce pomagać w naszym wzroście. Drugie zdanie: Nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu. To znaczy, że słowa Samuela były budowaniem, podnoszeniem i umacnianiem. Przynosiły dobre owoce. Chciałby się teraz zapytać: a jakie są nasze słowa? Czy nie bywa tak, że nasze słowo, przynosi ból, upadek, smutek? Może to jest okazja, aby słuchając dzisiejszego Słowa Bożego powiedzieć: Mów, bo sługa Twój Słucha, a potem zadbać o to, aby i nasze słowa nie upadały.

Podobny obraz przynosi także dzisiejsza Ewangelia. Oto dwoje uczniów Jana usłyszało, że to jest Jezus, Baranek Boży i poszli za Nim. Nie tylko poszli, ale już z Nim pozostali. To jest zaproszenie do tego, abyśmy i my podjęli tę drogę wiary i życia z Jezusem.