Nad Bożym Słowem. V Niedziela Wielkiego Postu (2021)

NTB_SBbz2rvME3E.jpg

Pewnie tegoroczne święta przyjdzie nam przeżywać podobnie jak w zeszłym roku pośród różnych obostrzeń i ograniczeń. Jednak warto za świętym Pawłem powiedzieć: któż nas może odłączyć od Miłości Boga? Zdjęcie: REUTERS/Dylan Martinez

 

 
Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Pan mówi: «Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą, mówi Pan.

Przywołane zdania zostały zaczerpnięte z pierwszego czytania. Warto zwrócić uwagę, że już pierwsze słowa wskazują na czas, w jakim się znajdujemy: oto nadchodzą dni… Piąta niedziela Wielkiego Postu stoi na styku czasu postu i paschy. Kolejna niedziela będzie już, bowiem początkiem świętowania. Zatem przywołane słowa stanowią zapowiedź tego, co się wydarzy. Bóg przez Swojego Syna, który zostanie wydany na śmierć krzyżową zawrze z każdym z nas nowe przymierze. Przymierze to przypieczętuje drogocenną krwią Chrystusa. O wypełnianiu się tej zapowiedzi przekonamy się już w Wielki Czwartek, kiedy w psalmie będziemy wołać: Kielich przymierza, to krew Zbawiciela. Zobaczmy, że to nowe przymierze jest równocześnie odnowieniem tego przymierza, które Bóg zawarł ze swoim ludem, kiedy wyprowadzał go z Egiptu.

Spójrzmy na nasze życie i sprawy; przejrzyjmy się w tym Słowie i czasie, który Pan daje przeżyć każdemu z nas. Przecież to my dzisiaj słyszymy zapowiedź: oto nadejdą dni… Może, są już pośród nas osoby, które odliczają czas do świętowania Wielkanocy, do jakiegoś świątecznego spotkania lub wyjazdu. Może już czekamy, kiedy tylko nadejdą owe dni. Oczywiście nie jest to nic złego, ale słysząc dzisiejsze Słowo, warto zadać sobie pytanie o inny, duchowy wymiar tego czasu, który ma nadejść.

Pewnie tegoroczne święta przyjdzie nam przeżywać podobnie jak w zeszłym roku pośród różnych obostrzeń i ograniczeń. Jednak warto za świętym Pawłem powiedzieć: któż nas może odłączyć od Miłości Boga? Pomimo tych wszystkich trudności mamy przecież możliwość uczestniczenia chociażby w sposób duchowy w Mszach Świętych, nabożeństwach Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, tak licznie transmitowanych z różnych miejsc. Oczywiście wielu mówi: „to nie jest to samo, co w kościele”. To prawda, bo kiedy przychodzę do kościoła, już samo miejsce ukierunkowuje mnie na obecność Boga, ale jeśli nie mamy innych możliwości powinniśmy starać się korzystać choć z takich jakie są dostępne. Chciałbym tutaj przywołać świadectwo pewnej osoby, która powiedziała mi: „proszę księdza, odkąd mamy trudności aby, ze względu na pandemię uczestniczyć we Mszy Świętej, ja codziennie rano uczestniczę w transmisji Mszy Świętej, a po południu w różańcu albo innym nabożeństwie”.

Przy tej okazji, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt naszego odbudowania przymierza z Bogiem, a mianowicie na sakrament pokuty. Zawsze możemy o niego poprosić. Nie musimy go odkładać na ostatnią chwilę. Mówię o tym właśnie w kontekście Bożego Słowa, które dziś rozważamy, bo prowadzi nas ono właśnie w takim kierunku. Pan Bóg chce odbudować więź z nami, ale czy my chcemy odbudować więź z Bogiem?

W Ewangelii Jezus do tych, którzy go szukali mówi wprost, że celem Jego misji jest Krzyż: A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. Przed nami jest jeszcze trochę czasu, aby odnaleźć naszą drogę do Boga, aby wejść w przymierze z Nim, które zapiszemy w głębi naszego serca na zawsze. Nie utraćmy tych dni i tego czasu.