Nad Bożym Słowem. XVII Niedziela zwykła (2021)

chef-5993951_960_720.jpg

Przyglądając się naszemu światu, dostrzegamy zadziwiający paradoks: zdrowe jedzenie i zdrowy styl życia dziś dla wielu jest jedynym sensem życia. Wszystko to dla ciała i dobrego samopoczucia. Z drugiej strony w naszym cywilizowanym świecie ciągle są miejsca ogarnięte głodem i ludzie, którzy z głodu umierają.

 

Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu.

W minioną niedzielę widzieliśmy, że dzieło ewangelizacji wymaga wielkiego poświęcenia, skoro jak zanotował ewangelista nawet na posiłek nie mieli czasu.

Dzisiaj wracamy do obrazu tłumów, które gromadzą się wokół Jezusa. Widzimy, że Jezus nie tylko myśli o przekazywaniu Dobrej Nowiny, ale także o tym, aby słuchającym dać jeść. Jezus wiedział, co miał czynić -  Jego działanie ukierunkowane było na ukazanie Bożej mocy. Zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie, Bóg wychodzi naprzeciw człowiekowi, zabezpieczając jego podstawowe potrzeby. To, o co my dziś prosimy w „Modlitwie Pańskiej”: Ojcze nasz, (…) chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, dokonuje się mocą Boga i za czasów Elizeusza i Jezusa. Również dziś może się to dokonywać, ale do tego potrzeba zaufania. Dziś trzeba wzywać Boga, by dokonał cudu przemiany ludzkich serc, by znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy podejmą wszelkie wysiłki i starania, aby ograniczyć i całkowicie zakończyć światowy głód chleba. Przyglądając się uważnie naszemu światu, dostrzegamy zadziwiający paradoks. Z jednej strony mnożą się różnorodne programy telewizyjne na temat przyrządzania posiłków. Na wielu kanałach widzimy osoby przygotowujące często bardzo wyszukane i wykwintne potrawy. Zdrowe jedzenie i zdrowy styl życia dziś dla wielu jest jedynym sensem życia. Często z tego powodu podejmowane są różne „diety cud”, głodówki oczyszczające, posty odchudzające itd. Wszystko to dla ciała i dobrego samopoczucia. Natomiast z drugiej strony oglądamy i słyszymy o rzeczach przerażających. W naszym cywilizowanym świecie ciągle są miejsca ogarnięte głodem i ludzie, którzy z głodu umierają. I nie jest to ich wybór, w przeciwieństwie do wyboru, jakiego dokonują ludzie „atrakcyjni”. Ci „nieatrakcyjni” cierpią przez konflikty zbrojne, przez niesprawiedliwe stosunki społeczne, cwaniactwo bogatych. Potrzeba nam tylko odrobiny wrażliwego serca, by nie zgadzać się na śmierć głodową w tylu jeszcze miejscach świata. Potrzeba nam również wiary, żeby poczuć głód Chleba niebieskiego. Ciągle dla zbyt wielu chrześcijan jest to pragnienie nieznane. Wielu usprawiedliwia się rzadkim przystępowaniem do Chleba eucharystycznego, powołując się na wskazania Kościoła: przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą, zapominając, że jest to wezwanie do ludzi opornych i upartych. Wielu idzie na łatwiznę i zmienia słowa Jezusa z „bierzcie i jedzcie” na „bierzcie i patrzcie”, stając się z uczestników świętej uczty tylko jej obserwatorami.

To od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie i otaczający nas świat. Jako chrześcijanie mamy szczególne zaproszenie, by karmić się Chlebem Boga, by później z Jego mocy upraszać o chleb dla każdego.