„Terapia konwersyjna”: Biskupi uważają, że projekt ustawy opiera się na chwiejnych podstawach

„Projekt ustawy ma na celu tendencyjną dwuznaczność, która obniża próg ingerencji państwa w życie rodzinne. Ogranicza on prawo rodziców i wychowawców do wpływania na dzieci i do udzielenia im pomocy w rozwiązaniu przeżywanego przez nie konfliktu tożsamości, poprzez cierpliwy rozwój i dojrzewanie do samozrozumienia” - napisali norwescy biskupi katoliccy w swojej odpowiedzi na konsultacje publiczne nowego projektu ustawy”.

 

 

Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon

 

Opinia Rady Katolickich Biskupów Norweskich wyrażona w konsultacjach społecznych nad nowym projektem ustawy norweskiego rządu

 

Data: 13 października 2021

 

1. WPROWADZANIE

1.1 O Radzie Katolickich Biskupów Norweskich

Rada Katolickich Biskupów Norweskich pragnie wydać oświadczenie w ramach konsultacji społecznych, przedstawionych przez ministerstwo kultury, w sprawie kryminalizacji „terapii konwersyjnej”. Rada Biskupów reprezentuje Kościół katolicki w Norwegii. W jej skład wchodzą: Bernt Eidsvig, biskup Oslo, Berislav Grgić, biskup Tromsø i Erik Varden, biskup Trondheim.

1.2 Podsumowanie poglądów Rady Biskupów na temat propozycji poddanej konsultacjom społecznym

Kościół katolicki dystansuje się od manipulowania sumieniami ludzi. Dlatego doceniamy dobre intencje ministerstwa, ale uważamy, że projekt ustawy opiera się na chwiejnych podstawach. Projekt ustawy wydaje się niewystarczająco uzasadniony i niejasno sformułowany. Dlatego prosimy o odrzucenie projektu ustawy formie, w jakiej został on przedstawiony.

Kluczowe zastrzeżenia można zawrzeć w następujących punktach:

  1. Projekt pozycjonuje się a priori w problematyce tożsamości płciowej. Wyznacza on jedyny kurs jakoby jedyna i słuszna „terapia konwersyjna” polegała na leczeniu korygującym płeć, np. przez nieodwracalne interwencje w ciele. Przyjmując takie stanowisko, państwo powołuje się na kompetencje, które mu nie przysługują.
  2. W projekcie ustawy panuje zamieszanie pojęciowe. „Orientacja seksualna” i „tożsamość płciowa” są interpretowane jako dwie strony tej samej monety. Jednak pojęcia te są kategorycznie różne i wymagają odmiennych podejść medycznych, duszpasterskich i prawnych. Pojmowanie „terapii konwersyjnej” jest zbyt niejasne, aby uzasadnić projekt ustawy.
  3. Projekt ustawy ma na celu tendencyjną dwuznaczność, która obniża próg ingerencji państwa w życie rodzinne. Ogranicza on prawo rodziców i wychowawców do wpływania na dzieci i do udzielenia im pomocy w rozwiązaniu przeżywanego przez nie konfliktu tożsamości, poprzez cierpliwy rozwój i dojrzewanie do samozrozumienia. Prawo rodziców do podejmowania decyzji w rodzinie jest zdefiniowane i ograniczone w obowiązujących przepisach. Nie widzimy potrzeby, aby wprowadzać ustawę specjalną w tej dziedzinie.
  4. Projekt ustawy nie zapewnia – dotyczy to wielu dziedzin – wystarczającej przestrzeni dla ludzkiej wolności. Każda istota ludzka ma naturalne prawo (a z chrześcijańskiego punktu widzenia prawo dane przez Boga) do uznania jej za istotę wolną i odpowiedzialną. Prawo do dojrzewania i rozwijania swojej wolności jest nierozłączne z godnością człowieka, zwłaszcza w kwestiach moralności i religii. Chcemy podkreślić, że prawo to musi być uznane i chronione przez państwo, z ograniczeniami, które wynikają z dobra wspólnego oraz porządku publicznego.

Nasza wypowiedź opiera się na chrześcijańskim spojrzeniu na człowieka. Obserwujemy, że płeć biologiczna dla zdecydowanej większości ludzi jest pewną podstawą kształtowania tożsamości, jednak niektórzy doświadczają bolesnego konfliktu tożsamości. Społeczeństwo musi przyjąć takie osoby z otwartością i szacunkiem.

2. O DEFINICJI „TERAPII KONWERSYJNEJ”

2.1 Zamieszanie pojęciowe

„Terapia konwersyjna” w znaczeniu, w jakim ministerstwo ujmuje to w projekcie ustawy, nie jest rozpowszechniona w Norwegii. Badanie wstępne przed przygotowaniem projektu ustawy opierało się na niejasnych koncepcjach. „Terapia konwersyjna” została tam zdefiniowana jako „praktyki lub działania, które mają na celu zmianę czyjejś orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej” (4.2). Mamy tutaj do czynienia z zamętem pojęciowym na dwóch płaszczyznach; zamętem, który przenika projekt ustawy.

Po pierwsze: „Orientacja seksualna” dotyczy samozrozumienia, opartego na różnym stopniu pociągu seksualnego do własnej i przeciwnej płci. „Tożsamość płciowa” dotyczy dysforii płci, niezgodności płci i możliwej „zmiany płci” poprzez leczenie hormonalne lub chirurgiczne. Krytycznie podchodzimy do interpretacji „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej” w takim ujęciu,  jakby były to dwie strony tego samego medalu. Te pojęcia w zdecydowany sposób różnią się i wymagają odmiennych podejść medycznych, duszpasterskich i prawnych.

Po drugie: rozumienie „terapii konwersyjnej” pozostaje niejasne. Uczestnicy ankiety Bufdira mówią o „modlitwie wstawienniczej”, „recytacji tekstów religijnych”, „presji społecznej”, „negatywnym wpływie lub usuwaniu ze wspólnot religijnych”, „odmowie kontaktu z rodziną” oraz „nienawistnych, obraźliwych lub upokarzających wypowiedziach”, takich jak „terapia konwersyjna". W notatce czytamy: „należy założyć, że respondenci wykazywali nieco inne rozumienie tego, co kryje się pod pojęciem terapii konwersyjnej”. W projekcie ustawy zawężono definicję „terapii konwersyjnej”. Uważamy, że budowanie tak radykalnego projektu ustawy na tak niejednoznacznym badaniu i tak niejasnych ramach pojęciowych jest nieuzasadnione.

2.2. Konsekwencją nieprecyzyjnego używania języka może być ograniczenie wolności

Niejednoznaczność terminologii sprawia, że pojęcie „terapii konwersyjnej”-  które będzie podlegało karze - jest  obecnie rozszerzane na podstawie kryteriów subiektywnych. Niepokojem napawa uwaga ministra kultury Abida Raja, że runda konsultacyjna może ujawnić ogromną „przestrzeń możliwości” (ze spotkania konsultacyjnego 21 września 2021 r.). Cytaty zebrane przez Bufdir pokazują, że „terapia konwersyjna” w wielu środowiskach jest interpretowana szeroko i że postulatem wielu środowisk jest szeroka kryminalizacja. Przestrzegamy przed tworzeniem podstaw ustawowych dla takiej interpretacji, która łatwo może przynieść konsekwencje ograniczające wolność.

2.3 Wyrażenie „niewłaściwa terapia konwersyjna” powinno zostać zdefiniowane

Na stronie 42 notatki stwierdza się, że „kryminalizacja terapii konwersyjnej nie narusza praw człowieka ani odpowiedzialności deliktowej, jeśli okoliczności związane z czynem kwalifikują go jako niestosowny”. Ministerstwo proponuje następnie, aby „niewłaściwa terapia konwersyjna” była kryminalizowana.

W wielu przypadkach nie jest jasne, co ustawodawca rozumie przez „niewłaściwe”. Pojęcie to powinno być definiowane na podstawie uniwersalnych kryteriów: jako wyraz sytuacji przymusu lub oczywistej manipulacji. Takie zachowanie należy potępić w tym miejscu, podobnie jak w każdym innym kontekście, gdzie w grę wchodzi uzasadniona autonomia.

Notatka omawia bardziej szczegółowo kryterium zgody i niewłaściwości w punkcie 8.3.3.2. Ustalono, że nie ma formalnych wymogów uzyskania zgody, a ponadto brak zgody pociąga za sobą niewłaściwą terapię konwersyjną. To pogląd, który podzielamy. W dalszej części wymienione czynniki oceny nieprawidłowości wydają się niewystarczające.

Notatka dotyczy wolności religijnej, m.in. w  8.3.3.2. Kwestionujemy uwagę, że „terapia konwersyjna” staje się „niewłaściwa” oparta na „asymetrycznej relacji” między odbiorcą a przywódcą religijnym, gdy przywódca „rozumie, że zgoda odbiorcy” jest konsekwencją asymetrycznej relacji. Określenie to jest niejasne. Sformułowanie może odnosić się do każdej rozmowy, w której odbiorca dokonuje wyboru i oczekuje rady od osoby kompetentnej, bez względu na to czy jest to ksiądz, nauczyciel, lekarz czy psycholog (bo takie relacje też są „asymetryczne”). Zaufanie, które jest częścią takich „asymetrycznych relacji”, jest samo w sobie pozytywne. Należy podkreślić, że „asymetria”, aby stworzyć „niewłaściwą” sytuację, musi wiązać się z manipulacją lub innymi wyraźnymi cechami, które ustawodawca racjonalnie określa jako nadużycie zaufania. Takie dalsze opracowanie będzie podstawą do racjonalnej dyskusji na temat granicy przestępczości. Z punktu widzenia zagwarantowania praworządności jest to podstawowe.

2.4 „Terapia konwersyjna” powinna ograniczać się do „leczenia”

Definicja terapii konwersyjnej zawarta przez ministerstwo w określeniu „działania podobnego do leczenia” jest niewystarczającą podstawą do stworzenia przepisu karnego. Zasadą systemu prawnego jest, że kary nie powinny być większe niż to jest to konieczne. Naszym zdaniem ewentualny przepis karny powinien ograniczać się do „leczenia”.

Jak rozumiemy, rozwiązanie to jest zgodne z niemieckim Gesetz zum Schutz vor Konvertierungsbehandlungen. Jak stwierdza notatka (6.1.2.) pojęcie „Behandlung” zostało pogłębione w niemieckich pracach legislacyjnych poprzedzających uchwalenie ustawy. Tym samym cytowane wyrażenie „Behandlung” ma charakter kliniczny. Innymi słowy: „środki takie jak terapia elektrowstrząsowa, stosowanie leków i substancji homeopatycznych” mieszczą się w tym zakresie; natomiast rozmowy duszpasterskie są poza tym zakresem.

Ustawa niemiecka, uchwalona w 2020 roku, obowiązuje stosunkowo od niedawna; ale nie znamy przypadków z Niemiec, w których definicja okazała się niewystarczająca w odniesieniu do działań, które uważa się za karalne. Użycie terminów wykraczających poza kategorię „leczenie” charakteryzuje się orientacją ideologiczną, a nie racjonalnym wymiarem sprawiedliwości w sprawach karnych.

2.5 Zakres przewodnictwa religijnego: negatywne ograniczenie

 Jakich form opieki duszpasterskiej i terapeutycznej nie obejmuje ministerialna koncepcja „działania podobnego do leczenia”? Konieczna jest delimitacja ujemna. Kwestia ta została omówiona w sekcji 8.2.5.3-4 notatki, w związku z wpływami religijnymi.

Kościół katolicki utrzymuje, że męskość i kobiecość są kategoriami wyznaczającymi normy i że jedność małżeńska w małżeństwie między mężczyzną a kobietą wyznacza ramy dla rozwoju ludzkiej seksualności. W punkcie 8.2.5.4 zauważamy, że państwo uznaje wolność wspólnoty religijnej do utrzymywania i przekazywania takich poglądów moralnych, bez ujęcia tego w ramy ustawy.

Punkt 8.2.5.3 stwierdza również, że rozmowy o sytuacji życiowej danej osoby nie są objęte zakazem, nawet jeśli chodzi o przedstawianie wierzącemu poglądu wspólnoty religijnej na seksualność. Jednocześnie niepokojące jest to, że w notatce widać płynne przejście między wskazówkami dotyczącymi zdrowia psychicznego z jednej strony, a działaniami „podobnymi do leczenia” z drugiej. Tutaj domagamy się większej jasności, jeśli prawo ma funkcjonować jako wytyczna.

Rozmowy duszpasterskie, np. spowiedź, ze swej natury wpłyną na spowiadającego się, skłaniając go do pokuty w znaczeniu chrześcijańskim, tj. odwrócenia się od zachowań sprzecznych z przykazaniami Bożymi i pielęgnowania zachowań zgodnych z przykazaniami Bożymi. Dlatego jest niejasne i może być problematyczne, kiedy ministerstwo stwierdza (8.2.5.3): „W sytuacji, gdy rozmowy przestają być rozmowami lub wskazówkami, w których dana osoba wyraża swoje przekonania religijne i poglądy, a stają się formą, w której aktywnie współdziała z daną osobą w celu zmiany lub zaprzeczenia jej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej, to stają się one działaniami „podobnymi do leczenia”.

Należy stwierdzić, że rozmowy, które mogą podlegać karze, muszą mieć charakter manipulacyjny. Odnosząc się nieprecyzyjnie do kontekstów – sytuacji, których celem jest wpłynięcie na osobę w kierunku, który Ministerstwo uważa za niedopuszczalny, ustawodawca naszym zdaniem wykracza poza znaczenie, które można racjonalnie zawrzeć w pojęciu „działanie podobne do leczenia”. Otwiera to walkę o rozumienie pojęć zawartych w orzecznictwie prawnym: subiektywnie postrzegany cel decydowałby o tym, czy ktoś będzie podlegał karze, czy nie. Prawo zrezygnowałoby w takim przypadku z obiektywnych kryteriów oceny.

3. KOGO NALEŻY CHRONIĆ PRZED KRYMINALIZACJĄ?

3.1 Pełnoletni

We wniosku stwierdza się, że „terapia konwersyjna” skierowana do osób w wieku powyżej 18 lat z zasady nie powinna być kryminalizowana. Tak powinno być. Dorośli mają prawo do samostanowienia. W ten sam sposób, w jaki nikt nie powinien być zmuszany do „terapii konwersyjnej”, tak samo nie należy odmawiać terapii tym, którzy w ten sposób szukają swojej tożsamości.

3.2 Osoby niepełnoletnie

Projekt ustawy stanowi w 6.1.3.2, w odniesieniu do prawa niemieckiego: „Powodem ochrony osób poniżej 18 roku życia przed terapią konwersyjną jest, zgodnie z pracami przygotowawczymi, że osoby poniżej 18 roku życia nie mogą ocenić znaczenia i w konsekwencji wyrazić zgody na takie działania w adekwatny sposób”. Pogląd ten znajduje odzwierciedlenie w 8.3.2.3 projektu ustawy. Jednocześnie norweski „wiek pełnoletności” pozwala 16-latkowi na autonomiczny dostęp do leczenia korygującego płeć i przy wsparciu państwa. Wskazujemy na sprzeczność w tym obszarze i kolejny przykład tendencyjnego pozycjonowania. Jeśli chodzi o granicę wieku, uważamy, że zgoda powinna być wymagana, ale zakaz „terapii konwersyjnej” dla młodych ludzi w wieku 16-18 lat nie jest uzasadniony. Zakaz utrudni rodzicom i kompetentnym profesjonalistom prowadzenie dzieci, aby czuły się komfortowo w swoim ciele. Czy hormony i chirurgia naprawdę powinny być jedynym legalnie dopuszczalnym sposobem wyjścia z dysmorfii ciała? Ponownie stwierdzamy, że projekt ustawy opiera się na przesłankach budzących kontrowersje.

4. RYZYKO PONOSZENIA ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ PRZEZ RODZICÓW, POPRZEZ WKROCZENIE W ICH PRAWA I OBOWIĄZKI DO WYCHOWANIA WŁASNYCH DZIECI

Naczelną zasadą w naszym społeczeństwie jest to, że rodzice mają prawo i obowiązek dbać o swoje dzieci. Punktem wyjścia powinno być to, aby rodzice, a nie państwo, opiekowali się i wychowywali własne dzieci.

Próg ingerencji państwa w życie wewnętrzne rodziny, a zwłaszcza w relacje między rodzicami a dziećmi, musi być wysoki. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy interwencja państwa opiera się na przepisach prawa karnego.

Notatka ponownie daje powody do niepokoju, poprzez tendencyjną niejasność. Oto dwa przykłady:

Sekcja 8.2.4.1 stanowi, co następuje na temat „zmiany tożsamości”: „Tym sformułowaniem ministerstwo odnosi się do działań, które mają na celu zmianę tożsamości osoby tak, aby tożsamość płciowa osoby odpowiadała płci, z którą osoba była zarejestrowana przy urodzeniu…”. Na rodzicach i wychowawcach spoczywa odpowiedzialność za pielęgnowanie i sprzyjanie rozwojowi tożsamości dzieci. Założenie, że tożsamość płciowa zwykle nie odpowiada płci biologicznej, oznacza przyjęcie tendencyjnego poglądu na człowieka opartego na hipotezach, które nie mają wystarczającego uzasadnienia naukowego. Nieodpowiedzialne jest pozwalanie wychowawcom, którzy nie podzielają tego poglądu, na potencjalne popełnianie przestępstwa.

Odnosząc się do „zaprzeczenia” w kwestiach tożsamości, w punkcie 8.2.4.2 ministerstwo pisze: „W opinii ministerstwa „zaprzeczenie” „lepiej sygnalizuje, że sednem zakazu powinna być ochrona jednostki przed praktykami mającymi na celu wywieranie wpływu na jej „życie wewnętrzne”. Wychowanie w oczywisty sposób oznacza, że rodzice wywierają wpływ na „życie wewnętrzne” dzieci. W naszym kręgu kulturowym tradycyjnie postrzegano to jako odpowiedzialność i obowiązek rodziców. Po raz kolejny zagrożona jest autonomia rodziny i struktura wspierająca. Rodzaje działań, których dotyczy kodeks karny, wpływają na istotny element w akcie wychowania.

5. UWAGA KOŃCOWA

 W ostatnich latach obserwujemy niepokojący rozwój zakresu dysforii płci w świecie zachodnim. Trudno zauważyć, że ministerstwo w notatce konsultacyjnej bierze pod uwagę rozwój sytuacji i zastanawia się, co to znaczy jako zjawisko społeczne. Zamiast tego ministerstwo opiera konkretną decyzję na „różnorodności tożsamości płciowej” (np. w 4.2). Uważamy to za problematyczne. Zagadnienie powinno być przedmiotem szerszej dyskusji.

W 8.3.2.1 notatki zwraca uwagę stwierdzenie: „Zdolność dzieci do samokontroli w sytuacjach emocjonalnych (dojrzałość psychospołeczna) zwykle osiąga dorosłość wieku około dwudziestu lat. Innymi słowy, dzieci mają ograniczone kompetencje do wyrażania zgody nawet ze względu na wiek, dlatego konieczne jest zapewnienie dzieciom szczególnej ochrony przed narażeniem na terapię konwersyjną”. Wymaga to szczególnej ostrożności w radzeniu sobie z doświadczeniem konfliktu tożsamości młodych ludzi. Wskazuje również na powściągliwość w stosunku do medycznego, zarówno odwracalnego, jak i nieodwracalnego leczenia młodych ludzi o zdrowym ciele - leczenia, które może prowadzić do innego rodzaju traumy.

Doceniamy intencję ministerstwa, by chronić dzieci i młodzież. W Norwegii obowiązuje zasada najlepszego interesu dziecka. Jest to zasada, którą popieramy. Do pewnego stopnia konflikt tożsamości, na takim czy innym poziomie, jest prawie nieunikniony w okresie dojrzewania. Taki konflikt może być bolesny, ale może też prowadzić do dojrzewania. Człowiek dojrzewa, odnajdując subiektywnie swoje miejsce wśród obiektywnych norm; tak, być może poprzez przekroczenie norm. Ale doświadczenie konfliktu tożsamości nie kończy się na ich usunięciu.

Projekt otwiera się na relatywizację norm, m.in. w odniesieniu do autonomii rodziny, charakteru i celu wychowania oraz zasady, że płeć biologiczna jest zwykle bezpieczną wytyczną dla potwierdzenia tożsamości płciowej. Oczywiście dzieci i młodzież, którzy nie znajdują swojego miejsca w normach lub cierpią z ich powodu, muszą znaleźć zrozumienie, ochronę i pomoc. Zdajemy sobie sprawę, że taki jest cel ustawy, ale wydaje się nam, że jest ona niewystarczająco uzasadniona i niejasno sformułowana. Na tej podstawie prosimy o odrzucenie projektu w postaci, w jakiej został przedstawiony.

 

                                                               + Bernt I. Eidsvig

                                                               + Berislav Grgić

                                                               + Erik Varden

 

Czytaj po norwesku