„Patron chrześcijańskiego ładu moralnego” - Święty Stanisław

Bądź na bieżąco z polskimi  wiadomościami na Facebooku!

477px-Sanctus_Stanislaus.JPG

 

Św. Stanisław, obok NMP Królowej Polski i św. Wojciecha, biskupa i męczennika, jest głównym patronem Polski. Św. Jan Paweł II nazwał go „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego”. 8 maja obchodzimy jego święto.

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon

 

Biskup ze Szczepanowa

Życiorys św. Stanisława znamy głównie dzięki kronikom bł. Wincentego Kadłubka i Anonima zwanego potocznie Gallem oraz żywotowi spisanemu przez dominikanina Wincentego z Kielc. Informacje na temat życia św. Stanisława mają jednak pewne luki i niejasności.

Stanisław urodził się w Szczepanowie około roku 1030. Jego rodzinna miejscowość jest położona koło Bochni (dzisiejsza Diecezja Tarnowska). Stanisław uczył się początkowo w domu rodzinnym, potem, choć nie jest to pewne, w klasztorze benedyktynów w Tyńcu.  Prawdopodobne jest, że dalsze studia odbywał za granicą w Paryżu i w Belgii.

Stanisław został mianowany przez biskupa krakowskiego Lamberta Sułę kanonikiem katedry.  W roku 1070 po śmierci Suły został wybrany jego następcą. Niewiele wiadomo na temat działalności duszpasterskiej biskupa, jednak można wysnuć wniosek, że swoją posługę sprawował gorliwie i bezkompromisowo.

Jego wielką zasługą było to, że dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego, który go protegował na stolicę krakowską, udał się do papieża Grzegorza VII, aby wyjednać wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. Dzięki tym staraniom na zawsze ustały pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Ostatecznie Św. Grzegorz VII przysłał do Polski 25 kwietnia 1075 roku swoich legatów, którzy orzekli prawomocność erygowania metropolii gnieźnieńskiej z roku 999/1000 oraz jej praw. Prawdopodobnie ustanowili też oni na stolicy arcybiskupiej św. Wojciecha nowego metropolitę, nie znamy  go jednak z imienia.

 

Zatarg św. Stanisława z królem Bolesławem Śmiałym

Zatarg między św. Stanisławem a królem był zawsze przedmiotem zainteresowania historyków, artystów i „zwykłych” ludzi.  Stanisław Wyspiański napisał na ten temat dramaty Bolesław Śmiały i  Skałka. Sprawa budzi zainteresowanie i nadal rozpala dyskusje. Dla wielu pozostaje ona symbolem konfliktu między państwem a kościołem. Dramatyczne w tym wydarzeniu było również zderzenie dwóch wybitnych osobowości, ludzi ambitnych i bezkompromisowych w sowich działaniach.

Bolesław Śmiały, zwany również Szczodrym był wybitnym królem, który przyczynił się do zbudowania silnej pozycji Polski w Europie. Wspierał reformy papieża Grzegorza VII i odbudował wiele kościołów i klasztorów na ziemiach polskich. Sprowadzał wielu duchownych do Polski. Brał również udział w wyprawach wojennych, co stało się pośrednią przyczyną zatargu ze św. Stanisławem. Wyjaśnienie przynosi kronika bł. Wincentego Kadłubka:

„Bolesław był prawie zawsze w kraju nieobecny, gdyż nieustannie brał udział w zbrojnych wyprawach. Historia to potwierdza faktycznie. I tak zaraz na początku swoich rządów (1058) udaje się do Czech, gdzie ponosi klęskę. Z kolei dwa razy wyrusza na Węgry, aby poprzeć króla Belę I przeciwko Niemcom (1060 i 1063). W roku 1069 wyruszył do Kijowa, aby tam poprzeć księcia Izasława, swojego krewnego, w zatargu z jego braćmi. W latach 1070-1072 widzimy znowu króla Bolesława w Czechach. Podobnie w latach 1075-1076. Po śmierci Beli I w roku 1077 Bolesław wprowadza na tron węgierski jego brata, św. Władysława. Wreszcie wyprawa druga do Kijowa (1077) przypieczętowała wszystko".

Kadłubek wyjaśnia, że wyprawy króla stały się powodem „że w kraju szerzył się rozbój i wiarołomstwo żon, a przez to rozbicie małżeństw i zamęt. Kiedy podczas ostatniej wyprawy na Ruś rycerze błagali króla, aby powracał do kraju, ten w najlepsze całymi tygodniami się bawił. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać. Kiedy Bolesław wrócił do kraju, zaczął się okrutnie na nich mścić. Fakt targnięcia się na św. Stanisława w kościele, w czasie odprawiania Mszy świętej, świadczy najlepiej o tym, jak nieopanowany był jego tyrański charakter. Wincenty Kadłubek przytacza ponadto, że Bolesław nakazywał wiarołomnym żonom karmić piersiami swymi szczenięta”.

Św. Stanisław jako jedyny miał odwagę upomnieć króla. Ponieważ ten jednak nie ustawał w swoim okrucieństwie i nadal gnębił poddanych, Biskup rzucił na niego klątwę.  Miało to daleko idące konsekwencje: król został wyłączony ze społeczności Kościoła, a poddani zwolnieni z posłuszeństwa wobec władcy. Gall Anonim w swojej kronice nazywa ten czyn zdradą. W rzeczywistości można na to spojrzeć inaczej jako na akt niezwykłej odwagi Stanisława, ujmującego się za „swoją owczarnią”.

 Sarkofag_Św._Stanisława_w_Katedrze_na_Wawelu.jpg

Śmierć św. Stanisława

Gall Anonim poświadcza, że św. Stanisław miał duży autorytet:

„Jak zaś król Bolesław został z Polski wyrzucony, długo byłoby opowiadać. Lecz to wolno powiedzieć, że nie powinien pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. Tym bowiem sobie wiele zaszkodził, że do grzechu grzech dodał; że za bunt skazał biskupa na obcięcie członków. Ani więc biskupa-buntownika nie uniewinniamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy". 

Według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Król miał zabić św. Stanisława sam. Stało się to 11 kwietnia 1079 podczas Mszy św. na Skałce. Badania relikwii Biskupa potwierdzają makabryczne szczegóły tej zbrodni. Bolesław Śmiały miał zarąbać św. Stanisława uderzeniem w głowę, a następnie nakazał poćwiartować ciało. Na czaszce widać ślady 7 uderzeń ostrego żelaza, co potwierdza rodzaj śmierci, przekazany przez tradycję. Największe cięcie ma 45 mm długości i ok. 6 mm głębokości.

Ta zbrodnia, dokonana w atak bestialski sposób podczas sprawowania ofiary Mszy św. przyczyniła się do klęski Bolesława Śmiałego. Cały naród stanął przeciwko niemu, król został zmuszony do udania się na banicję, z której już nigdy nie powrócił. Zmarł prawdomównie na Węgrzech, gdzie bezskutecznie próbował szukać poparcia u św. Władysława.

 

Sarkofag Św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Relikwie św. Stanisława

Relikwie św. Stanisława od początku otaczano wielką czcią, o czym świadczy fakt, że dziesięć lat po śmierci biskupa uroczyście przeniesiono je na Wawel. W XIII w. umieszczono je w centralnym miejscu katedry, gdzie już wcześniej stał ołtarz Świętego. Trzy wieki później Zygmunt Stary ufundował srebrny ołtarz ze scenami męczeństwa św. Stanisława. Począwszy od bitwy pod Płowcami w roku 1331 był praktykowany zwyczaj składania na ołtarzu trofeów wojennych, a w szczególności zdobytych sztandarów. Dlatego miejsce to zyskało miano Ołtarza Ojczyzny. W obecnym kształcie ołtarz istnieje od 1629, kiedy to z fundacji biskupa Marcina Szyszkowskiego wybudowano mauzoleum z czarnego marmuru. 

800px-Konfesja_sw_Stanislawa2.JPG

Kanonizacja

Starania o kanonizację podjął już papież Grzegorz VII, jednak ostatecznie dokonał jej 8 września 1253 roku w kościele św. Franciszka z Asyżu papież Innocenty IV.

„Na ręce dostojników Kościoła w Polsce papież wręczył bullę kanonizacyjną. Wracających z Italii posłów Kraków powitał uroczystą procesją ze wszystkich kościołów. Na następny rok biskup Prandota wyznaczył uroczystość podniesienia relikwii Stanisława i ogłoszenia jego kanonizacji w Polsce. Uroczystość odbyła się dnia 8 maja 1254 roku. Stąd liturgiczny obchód ku czci Stanisława w Polsce przypada właśnie na 8 maja (w Kościele powszechnym na 11 kwietnia - dzień męczeńskiej śmierci)”.

 

Konfesja bp Stanisława na Wawelu

 

W ciągu wieków była znana legenda o zrośnięciu się rozsieczonego ciała św. Stanisława. Kult Świętego odegrał w XIII i XIV stuleciu ważną rolę historyczną jako czynnik kształtowania się myśli o zjednoczeniu Polski. Wierzono, że w ten sam sposób - jak ciało św. Stanisława - połączy się i zjednoczy podzielone wówczas na księstwa dzielnicowe Królestwo Polskie.