Nad Bożym Słowem. VI Niedziela Wielkanocna

laugh-536287_960_720.jpg

„To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.

 

Tekst: ks. Marcin Zych (St. Paul kirke, Bergen)  

 

 „Głoście radosną nowinę, niech będzie słyszała po krańce ziemi”. Słowa zaczerpnięte z antyfony na wejście kolejnej niedzieli wielkanocnej, są swoistą zapowiedzią tego, co Chrystus będzie mówił do każdego z nas w Ewangelii.

Pierwszym co przynosi Boże Słowo to zaproszenie do radości. „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. Chrześcijańska radość. Ktoś powie: o czym ksiądz pisze? O radości? Tyle różnych problemów, zmartwień, cierpienie, a tu o radości. Oczywiście świat dotyka wiele cierpienia i krzywd, ale radość, o której mówi ewangelia, nie jest ucieczką od tego wszystkiego co niesie życie, ale jest wejściem z obecnością Chrystusa właśnie w cały ten świat. Na czym zatem polega radość? Pięknie wyjaśnia to Papież Franciszek w jednej z homilii wygłoszonej w domu św. Marty.

„Chrześcijanin jest człowiekiem radości. Tego uczy nas Jezus, tego naucza nas Kościół, zwłaszcza w tym okresie. Czym jest ta radość? Czy to jest wesołość? Nie, to nie to samo. Wesołość jest dobra, dobrze jest się weselić. Ale radość jest czymś więcej, jest czymś innym. Jest czymś, co nie wypływa z motywów koniunkturalnych, pomyślnych okoliczności zewnętrznych danej chwili: jest czymś głębszym. Jest ona darem. Wesołość, gdybyśmy chcieli nią żyć w każdej chwili, w końcu zamienia się w lekkość, powierzchowność, a także prowadzi nas do jakiegoś stanu braku mądrości chrześcijańskiej, czyni nas po trosze głupimi, naiwnymi, nieprawdaż? Wszystko jest zabawą... Radość jest czymś innym. Radość jest darem Pana. Wypełnia nas od wewnątrz. To jakby namaszczenie Duchem Świętym. Tę radość znajdujemy w pewności, że Jezus jest z nami i z Ojcem”.

Druga piękna myśl, płynąca z dzisiejszej ewangelii to słowa Chrystusa: „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi”.  Sam Chrystus nazywa nas przyjaciółmi. To jest niezwykle radosna i dobra nowina dla każdego z nas. Dlaczego? Ponieważ wbrew mirażom współczesnego świata, który Boga często przedstawia jako tego, który stawia wymogi i zdaje się być przeciwnikiem człowieka, sam Bóg mówi jestem Twoim PRZYJACIELEM.  Świadomie zapisałem te słowa właśnie dużymi literami, gdyż Bóg jest PRZYJACIELEM, który jest gotów być przy nas przez całe nasze bez względu na to, co w tym życiu będzie się działo. Pytanie tylko, czy my pamiętamy, że mamy PZYJACIELA? Jeśli pamiętamy, to właśnie rodzi w nas chrześcijańską radość i prowadzi po drogach naszego życia.