Nad Bożym Słowem. XX Niedziela okresu zwykłego

tcf57533.jpg

Zdjęcie: REUTERS/Alessandro Bianchi/ Scanpix

 

 

Tekst: ks. Marcin Zych (St. Paul kirke, Bergen)

 

„Jak on może nam dać swoje ciało?”. To zdanie z ewangelii, która rozbrzmiewa w kolejną niedzielę w naszych świątyniach. Wydaje się, że pytanie, które stawiali sobie słuchający Jezusa Żydzi jest już dzisiaj nieaktualne, że właściwie nie trzeba nikomu tłumaczyć wartości i znaczenia Eucharystii.

Jednak słowo, które rozważamy jest nam dane nie jako opowiadanie jakiejś historii, ale jest dotknięciem rzeczywistości naszego życia. Zatem również dzisiaj pojawiają się sytuacje w których podważana jest wartość Eucharystii.

Święta Teresa, której relikwie będą nawiedzać naszą parafię, mówiła: „gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałby kierować ruchem przy wejściu do kościoła”. Możemy powiedzieć, że rozważane w ostanie niedziele fragmenty ewangelii są dla nas katechezą o Eucharystii, jej wartości i znaczeniu w naszym życiu.

Eucharystia to serce Kościoła, to serce chrześcijańskiego życia. Papież Franciszek w czasie środowych katechez na placu św. Piotra mówił o Eucharystii: „Nie możemy zapomnieć o wielkiej liczbie chrześcijan, którzy na całym świecie na przestrzeni dwóch tysięcy lat historii stawiali opór, aż po śmierć, aby bronić Eucharystii oraz o tych, którzy także dzisiaj narażają swe życie, aby uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. W roku 304, podczas prześladowań Dioklecjana, grupa chrześcijan z Afryki Północnej została zaskoczona podczas sprawowania Mszy św. w jednym z domów i aresztowana. Prokonsul rzymski zapytał ich dlaczego to uczynili, wiedząc, że jest to absolutnie zabronione. Odpowiedzieli: „bez niedzieli nie możemy żyć”, co miało znaczyć - nie możemy żyć, nasze chrześcijańskie życie zamarłoby, gdybyśmy nie mogli sprawować Eucharystii. Dalej w swojej katechezie Papież Franciszek naucza: Ci północnoafrykańscy chrześcijanie zostali zabici, z powodu Eucharystii. Zostawili nam świadectwo, że można wyrzec się życia ziemskiego z powodu Eucharystii, ponieważ daje nam ona życie wieczne, czyniąc nas uczestnikami zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Świadectwo to jest wyzwaniem dla nas wszystkich i domaga się odpowiedzi na pytanie, co dla każdego z nas oznacza udział w ofierze Mszy św. i przystępowanie do Stołu Pańskiego. Czy szukamy tego źródła „wody wytryskającej”, by mieć życie wieczne? Czyniącej z naszego życia duchową ofiarą uwielbienia i dziękczynienia, sprawiającą, że jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie? To jest najgłębszy sens Świętej Eucharystii, która oznacza „dziękczynienie”: dziękczynienie Bogu Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, który nas ogarnia i przemienia w swojej komunii miłości. Kończąc swoją katechezę, Papież wskazał na jeszcze jeden ważny aspekt przeżywania Eucharystii: „Spróbujmy teraz zadać sobie kilka prostych pytań. Na przykład, dlaczego czynimy znak Krzyża i dokonujemy aktu pokuty na początku Mszy św.? W tym miejscu chciałbym dokonać jeszcze jednej dygresji. Czy widzieliście jak żegnają się dzieci? Czasami robią to byle jak. A w ten sposób zaczyna się Msza św., w ten sposób zaczyna się życie, w ten sposób zaczyna się dzień. To ma oznaczać, że zostaliśmy odkupieni przez krzyż Chrystusa. Patrzcie na dzieci i uczcie je dobrze czynić znak krzyża. A te czytania mszalne, dlaczego tam są? Dlaczego w niedzielę czytane są trzy teksty, w inne dni dwa, dlaczego tam są i co oznacza czytanie mszalne? Dlaczego są czytane i jaki mają z tym związek? Albo, dlaczego w pewnym momencie kapłan, który przewodniczy celebracji, mówi: „W górę serca?”. Nie mówi: „w górę nasze telefony komórkowe!”, żeby zrobić zdjęcie. Nie! To straszne! Jestem bardzo smutny, kiedy celebruję Mszę św. tutaj na placu albo w bazylice i widzę wiele telefonów komórkowych wzniesionych w górę. Nie tylko wiernych, ale także niektórych księży a nawet biskupów. Ależ proszę was: Msza św. nie jest spektaklem! To wyjście na spotkanie z męką i zmartwychwstaniem Pana. Dlatego kapłan mówi: „W górę serca!”. Co to znaczy? Zapamiętajcie - żadnych telefonów komórkowych!

Bardzo ważny jest powrót do rzeczy podstawowych, ponowne odkrycie tego, co jest istotne, poprzez to, czego dotykamy i co widzimy w celebracji sakramentów. Prośba świętego Tomasza apostoła (por. J 20,25), by zobaczyć i dotknąć ran gwoździ w ciele Jezusa, jest pragnieniem, aby móc jakoś „dotknąć: Boga, aby Mu uwierzyć. To, o co św. Tomasz prosi Pana jest tym, czego potrzebujemy wszyscy: zobaczyć Go i dotknąć, aby móc Go rozpoznać. Sakramenty wychodzą naprzeciw tej ludzkiej potrzebie. Sakramenty, a zwłaszcza celebracja eucharystyczna, są znakami Bożej miłości, uprzywilejowanymi drogami, aby z Nim się spotkać”.

Przytaczam te fragmenty papieskiej katechezy, bo one przypominają mi, że wydarzenie Eucharystii to najważniejsza chwila każdego dnia, w której Bóg staje się darem dla mnie słabego człowieka. Pozostaje zatem życzyć, żebyśmy odkrywali wartość Eucharystii każdego dnia.