„Mariusz, dostałeś list od św. Maksymiliana”. Rozmowa z Mariuszem Drapikowskim współpomysłodawcą i realizatorem Światowych Centrów Modlitwy o Pokój

03. Poświęcenie Tryptyku Jerozolimskiego.jpg

Poświęcenie Tryptyku Jerozolimskiego przez Papieża Benedykta XVI

 

 

Dzisiaj dotarliśmy znowu do takiego punktu, że Biblia w obrazkach, z powrotem, nam ludziom jest potrzebna.

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon, Zdjęcia: Drapikowski Studio

 

 

Małe wyjaśnienie

Kiedy  zaczęłam zbierać materiały do tego artykułu, miałam zamiar napisać krótki tekst o powstającym wtedy w Niepokalanowie Centrum Modlitwy o Pokój. Jednak gdy zobaczyłam projekt ołtarza w Niepokalanowie i zrozumiałam, że jest on częścią większej całości, postanowiłam porozmawiać z twórcami tego dzieła. Zadzwoniłam do Mariusza Drapikowskiego, założyciela firmy Drapikowski Studio, która realizuje dzieło Dwunastu Gwiazd. Po tej rozmowie zrozumiałam, że nie napiszę krótkiego tekstu informacyjnego, ale całkiem długą opowieść o niezwykłej idei, jaką realizują głęboko wierzący ludzie, a którą wspiera - co do tego raczej nie ma wątpliwości - Bóg.

 

 Ołtarz do Nayamiang Korea Poł..JPG

Ołtarz „Adoratio Domini in Unitate et Pace” w Namyang w Korei Południowej

 

Nieustająca modlitwa płynąca z dwunastu miejsc na Ziemi

Idea utworzenia dwunastu Światowych Centrów Modlitwy o Pokój powstała w Polsce. Jej pomysłodawcami byli ludzie, którzy założyli Stowarzyszenie Communita Regina della Pace.

Stowarzyszenie Communita Regina della Pace (Stowarzyszenie Królowej Pokoju) powstało w roku 2008 w Radomiu. Jego celem jest apostolstwo modlitewnej adoracji Eucharystycznego Chrystusa oraz wspieranie wszelkich inicjatyw podejmowanych na rzecz budowania pokoju i pojednania między ludźmi. Inspiracją do podjęcia tej misji była postawa św. Papieża Jana Pawła II - orędownika pokoju oraz apel Benedykta XVI z roku 2007, w którym zachęcał każdego chrześcijanina do budowania pokoju.

Św. Papież Jan Paweł II wskazywał na znaczenie i potrzebę modlitwy przed Chrystusem Eucharystycznym, nazywając ją „ożywczym oddechem wiary”.  Idea, którą realizuje Communita Regina della Pace jest rozwinięciem tej myśli na poziomie duchowym i materialnym. Stowarzyszenie tworzy projekty ołtarzy wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. W każdy projekt wpisana jest integralnie postać Maryi.

W odniesieniu do apokaliptycznego obrazu przedstawionego przez św. Jana ukazującego Matkę Najświętszą jako „Królową w koronie z Gwiazd Dwunastu”, Stowarzyszenie podjęło działania, których celem jest utworzenie możliwie na wszystkich kontynentach ośrodków wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. Chodzi m.in. o to, aby nieustająca modlitwa, płynąca z dwunastu miejsc, otaczała całą Ziemię.

 

 Watykan - ołtarz do Namyang Korea poł..jpg

Poświecenie przez Papieża Franciszka ołtarza  do Namyang w Korei Południowej

 

Światowe Centra Modlitwy o Pokój

Wspólnym materialnym znakiem Światowych Centrów Modlitwy o Pokój są Kaplice Adoracji Wieczystej Najświętszego Sakramentu, które umożliwiają aktywne włączenie się wiernych w nurt apostolskiej modlitwy o pokój.

Ołtarze Adoracji powstają w Polsce w pracowni Drapikowski Studio, gdańskich artystów Mariusza i Kamila Drapikowskich. Nie są wykonywane, lecz pisane jak ikona; to owoc pracy i modlitwy zespołu projektowego. Swoim niezwykłym pięknem służą pogłębianiu relacji z żywym Bogiem, obecnym w Najświętszym Sakramencie, a poziomem artystycznym dorównują najpiękniejszym dziełom współczesnej sztuki sakralnej.

Centralnym punktem Ołtarzy Adoracji jest postać Maryi, nazwanej przez św. Jana Pawła II „Niewiastą Eucharystii”, „Pierwszą Monstrancją” czy „Gwiazdą prowadzącą Kościół do Jej Syna”. Pod sercem Maryi umieszczona jest Eucharystia.

Każdy ołtarz adoracji błogosławiony jest w Watykanie przez Ojca Świętego (wcześniej przez papieża Benedykta XVI, obecnie przez Franciszka). Istotnym elementem duchowego wymiaru tego przedsięwzięcia są peregrynacje poszczególnych ołtarzy po Polsce i Europie. Chodzi o to, aby postrzegać te dzieła jako „naczynia”, które w drodze do miejsca przeznaczenia, napełniane modlitwą wiernych uzyskują Bożą wartość. Inauguracja każdego centrum modlitwy staje się zawsze wydarzeniem narodowym i odbywa się przy udziale Episkopatu i władz państwowych danego kraju.

 

Siedem z dwunastu

Do tej pory zostało zrealizowanych siedem głównych centrów modlitwy adoracyjnej:

„Tryptyk Jerozolimski” (2009) w Czwartej Stacji przy Via Dolorosa w Jerozolimie w Bazylice Grobu Pańskiego;

„Sanktuarium Królowej Pokoju” (2011) w  Medjugorie w Bośni i Hercegowinie;

 „Gwiazda Kazachstanu” (2013), w sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Oziornym w Kazachstanie;

„Światło pojednania i Pokoju” (2016) w sanktuarium Matki Bożej Słowa w Kibeho w Rwandzie;

„Donum Caritas et Pax” (Dar Miłości i Pokoju) (2016) w sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Yamoussoukro na Wybrzeżu Kości Słoniowej;

„Adoratio Domini in Unitate et Pace” (Uwielbienie Pana w Jedności i Pokoju) (2017) w Namyang w Korei Południowej;

Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu w Bazylice w Niepokalanowie.

Aktualnie w końcowym etapie realizacji jest ołtarz w Dagupan na Filipinach.

 

Niepokalanów

Kaplica Adoracji w Niepokalanowie jest wykonana ze złota, srebra i kryształu. Punktem centralnym ołtarza jest naturalnej wielkości, zrobiona ze srebra postać Maryi z otwartymi w geście zaproszenia dłońmi. Eucharystyczny Chrystus umieszczony jest pod sercem Maryi, w dużej 20 cm rozświetlonej Hostii, ukazanej spod rozchylonych szat Niepokalanej. Postać Maryi otacza wieniec ze srebrnych lilii. Lilie odzwierciedlone są także w kolejnych warstwach kryształu. Podświetlone od spodu lilie, razem ze słonecznymi promieniami rozchodzącymi się wokół Maryi tworzą świetlistą, niemal niematerialną poświatę, podobną do tej, w której ukazała się Maryja podczas objawień w Lourdes, Guadelupe i w Fatimie. Na jednej z warstw kryształu znajdzie się 12 szlifowanych kamieni symbolizujących 12 gwiazd z apokaliptycznej wizji św. Jana, które także odnajdujemy na Cudownym Medaliku, który rozpropagowywał na całym świecie założyciel Niepokalanowa, św. Maksymilian Kolbe.

 

Niepokalanów projekt 1.jpg

Projekt ołatrza w Niepokalanowie

 

Rozmowa z Mariuszem Drapikowskim współtwórcą idei Gwiazd 12 i właścicielem Drapikowski Studio, które realizuje wszystkie projekty.

 

– Czy jest pan założycielem Stowarzyszenia Communita Regina della Pace?

– Tak, dziesięć lat temu wraz z moim przyjacielem Piotrem Ciołkiewiczem, założyliśmy to Stowarzyszenie.

– Jaka jest najważniejsza idea/cel, który przyświeca Communita Regina della Pace?

– Najważniejsze jest apostolstwo modlitwy o pokój zanoszonej przed Najświętszym Sakramentem, z pełnym zaufaniem do Pana Boga. Czasami w natłoku dnia jesteśmy zabiegani, zaabsorbowani różnymi sprawami, co powoduje, że brakuje nam czasu na chwile zastanowienia, na refleksję, na modlitwę. Adoracja jest takim darem, który umożliwia bezpośrednią rozmowę z Bogiem. Chodzi o duchową, intymną relację: Ja - Bóg. Używam takiego porównania: „jak człowiek jest na deszczu, to trudno, żeby nie zmókł, a jak jest na słońcu, to nie sposób, żeby się nie opalił, a jak jest przed Najświętszym Sakramentem, to nie sposób, żeby łaska Boża nie spłynęła na niego”. I właśnie po to tworzymy te ołtarze.

 

oltarz adoracji Tryptyk Jerozolimski w Grocie Mlecznej w Betlejem.jpg

Ołtarz adoracji „Tryptyk Jerozolimski” 

 

– Przedsięwzięcie ma wymiar międzynarodowy i przedstawia się imponującą. 12 miejsc na świecie, na rożnych kontynentach, wsparcie episkopatów, błogosławieństwo papieża. Do tego każda uroczystość instalacji ołtarza staje się wydarzeniem narodowym. Czy od początku mieliście tak wielkie plany?

– Wszystko zrodziło się skromnie. Na początku było pragnienie ofiarowania monstrancji do Bazyliki Grobu Bożego, które powstało w sercu mojego przyjaciela Piotr Ciołkiewicza. Z tą myślą przyjechał do mojej pracowni i powiedział: „Wiesz, Mariusz chciałbym to zrobić, ale nie wiem czy mnie na to stać. Odpowiedziałem: ty dasz środki na materiały, a ja swoją pracę i spróbujemy zaproponować pracę do tak niezwykłego miejsca jak Bazylika Grobu Bożego”. Po przybyciu do Jerozolimy zaproponowano nam kaplicę Czwartej Stacji przy Via Dolorosa, należącą do Ormian katolików. Wtedy zrodził się problem, w jaki sposób może być wystawiona ta monstrancja.

W tym czasie mój syn Kamil kończył Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku i zrobił projekt Drzwi do Niebiańskiej Jerozolimy. Gdy zobaczyłem jego pracę, zrozumiałem, że nasz problem jest rozwiązany - przecież wchodząc do Niebiańskiej Jerozolimy idziemy na spotkanie z Chrystusem! Praca była duża, na 5 metrów szerokości, 2,5 metra wysokości i odwoływała się do Apokalipsy św. Jana. I tu kolejne emocjonalne zaskoczenie, ponieważ okazało się, że praca, którą wykonał w skali 1:1 idealnie pasuje do tego miejsca w Jerozolimie.

Na etapie projektu były odprawiane Msze święte w różnych miejscach na świecie, w intencji tego dzieła. Było ich ponad 2 tysiące. Modlitwa trwała m.in. w Jerozolimie, Częstochowie i w Meksyku, a także i w innych miejscach.

W naszej pracowni jest taki zwyczaj, że gotowe realizacje są wcześniej pokazywane w muzeach, kościołach lub innych przestrzeniach ekspozycyjnych. Taka myśl się zrodziła również przy tym projekcie jerozolimskim, ale był pewien problem, bo jest to praca, która ma zachęcać do adoracji, a nie wyłącznie do oglądania i podziwiania. Po ukończeniu Tryptyku Jerozolimskiego został on pokazany wiernym w kościele św. Brygidy, gdzie zainicjowana została adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa o pokój. Mimo, że informacja ta nie była nagłaśniana, ludzie od świtu do nocy przyjeżdżali z całego Trójmiasta, aby pomodlić się przed Najświętszym Sakramentem.

Wówczas uznaliśmy, że należy ten ołtarz przedstawić również w duchowej stolicy Polski, w Częstochowie, do czego przychylił się ówczesny przeor klasztoru o. Roman Majewski OSPPE. Przyjeżdżali tam ludzie z całego kraju. Zrozumiałem, że jest to prowadzenie Boże. Ołtarz był również pokazywany w umiłowanym przez Benedykta XVI sanktuarium bawarskim w Altötting, a także  w katedrze w Kolonii i w wielu innych miejscach. Wówczas zrodziła się myśl, aby zwrócić się do papieża z prośbą o pobłogosławienie ołtarza i idei krzewienia modlitwy o pokój. Wiedzieliśmy, że w tak ważnej sprawie nie powinny występować osoby prywatne, ale jakaś poważna organizacja. Tak zrodziła się myśl o powołaniu Communita Regina della Pace. I tu nastąpił niezwykły zbieg zdarzeń: akt rejestracji stowarzyszenia z sądu otrzymaliśmy… 24 grudnia 2008 roku, a już miesiąc później, 28 stycznia byliśmy zaproszeni do Watykanu i papież osobiście w języku polskim ogłosił program naszego działania. Spotkaliśmy się z nim na audiencji generalnej i na rozmowie prywatnej. Ołtarz został przewieziony do Jerozolimy z pewnymi przygodami. Nie o wszystkich chciałbym opowiadać, ale 25 marca 2009 miały się odbyć uroczystości w Jerozolimie i przybywały pielgrzymki z Polski i innych krajów, a ołtarz został zatrzymany w porcie. Wydawało się, że nie ma już żadnej nadziei.

– To musiało być dramatyczne.

– Tak, to był trudny moment. Poszedłem o piątej rano do Bazyliki Grobu Pańskiego, wszedłem tam i powiedziałem: „Panie Jezu, zrobiłem w tej sprawie wszystko, co mogłem, nic więcej nie potrafię. Ja Ci to ofiaruję, to jest twój ołtarz, zrobisz z nim, co zechcesz. Jeżeli chcesz, żebyśmy wrócili do kraju, to widać taka jest Twoja wola. Ale zechciej spojrzeć nie na moją modlitwę, ale na modlitwę tych wielu, którzy modlili się w intencji tego dzieła. Tych, który modlili się w hospicjach i ofiarowywali swoje cierpienie w tej intencji”. I w tej mojej modlitwie powołałem się na modlitwę tych ludzi. I proszę sobie wyobrazić, że po wyjściu z Bazyliki miałem poczucie załatwionej sprawy. I gdy podszedłem do Czwartej Stacji Drogi Krzyżowej, to na schodach czekał na mnie egzarcha Jerozolimy, który oznajmił, że „puścili ołtarz”. Ale to tylko jeden przykład, takich sytuacji mieliśmy więcej. I trzeba by być ślepym, żeby nie zauważyć, że to jest dzieło Boże.

Ołtarz do Yamosoukro.jpg

„Donum Caritas et Pax”  w sanktuarium  Yamoussoukro na Wybrzeżu Kości Słoniowej

 

– Jak rozumiem, całe dzieło ma tworzyć 12 Centrów Modlitwy o Pokój na świecie?

– Tak, tak jak jest 12 Gwiazd w Koronie Matki Bożej. Oprócz tego są Gwiazdy w płaszczu Matki Bożej, które są kaplicami modlitwy i tych jest wiele.

– Siedem Gwiazd zostało już zrealizowanych. Ósma jest na Filipinach, czy jest ona w trakcie realizacji?

– Tak, abp Sokrates ofiarował swoją katedrę w Dagupan na wyspie Manila. Wkrótce rozpoczną się prace.

– Siódmą Gwiazdą jest Niepokalanów, który będzie uroczyście poświęcony 1 września tego roku. Czy może Pan powiedzieć coś na temat tego projektu, szczególnie jego genezy?

– Zgodnie z ideą ma być 12 Gwiazd. Jednak jest wiele kościołów, parafii, społeczności zarówno w Polsce, jak i na świecie, które pragną się modlić przed Najświętszym Sakramentem i włączać się w ten sposób w modlitwę o pokój.  Zostało to zaproponowane w formie Gwiazd w płaszczu Matki Boskiej. Kaplice powstały np.  w katedrze na warszawskiej Pradze, w Gdańsku, w Zielonej Górze, w Oleśnicy, w Dzierżoniowie. Takich miejsc powstaje wiele w Polsce, i takie zamówienie przyszło też z Niepokalanowa. I ten ołtarz, który był wykonywany do Niepokalanowa miał być dostosowany do miejsca, więc nie przewidywaliśmy jego peregrynacji.

– Czyli jeśli dobrze rozumiem Niepokalanów pierwotnie nie był wybrany jako jedno z Centrów Pokoju?

– Zgadza się. Miał on być Gwiazdą w płaszczu Matki Bożej. Ale kiedy powstał ten projekt, a muszę powiedzieć, że dzięki łasce Ducha Świętego, zrodził się projekt wyjątkowy, zachwycił on ojców franciszkanów, mimo, że wiązało się to z pewną przebudową bazyliki. Gdy projekt został zaakceptowany i podjęto decyzję o realizacji kaplicy, wtedy zadzwonił do mnie proboszcz bazyliki w Niepokalanowie, Andrzej Sąsiadek.  Powiedział: „Mariusz, dostałeś list od św. Maksymiliana”. Zabrzmiało to jak żart. Jednak on wzruszonym głosem kontynuował: „Pozwól, że ci przeczytam:

- …Wyobrażam sobie piękną figurę Niepokalanej w wielkim ołtarzu, a na Jej tle, pomiędzy rozłożonymi rękami monstrancja w ciągłym wystawieniu Przenajświętszego Sakramentu (…) Kto zagląda do kościoła, pada na kolana, adoruje, spogląda na twarz Niepokalanej, odchodzi, a Ona z Panem Jezusem jego sprawę załatwia…”.

Słowa św. o. Maksymiliana, napisane w 1934 roku w Nagasaki dosłownie opisują nasz projekt. Wcześniej nieznana nam była treść tego listu, który teraz został dołączony przez archiwistkę wraz ze starymi planami bazyliki.

– Jak zareagował pan na ten list?

– Modlitwa różańcowa jest wpisana w codzienność naszej rodziny. Gdy modliłem się z różańcem w ręku, wszystkie moje myśli były nakierowane na ten list. Powiedziałem półgłosem: „a może Niepokalanów powinien być ta jedną z Dwunastu Gwiazd?”. I wtedy moja żona odpowiedziała: „Oczywiście Mariusz, że tak”. Następnego dnia podzieliłem się tą myślą z synem i pracownikami, a oni przyjęli to z aprobatą. Pomysł ten podobał się także arcybiskupowi Pecie, który jest naszym moderatorem i Piotrowi Ciołkiewiczowi - prezesowi stowarzyszenia.

Nasza idea była zgodna z nauczaniem św. Maksymiliana Kolbego, który poprzez Maryję pragnął docierać do całego świata. Ostatecznie decyzję o utworzeniu w Niepokalanowie Światowego Centrum Modlitwy o Pokój podjęli franciszkanie.

Gwiazda Kazachstanu - Oziornoje.jpg

„Gwiazda Kazachstanu” w Oziornym w Kazachstanie

 

– Czy wiadomo, gdzie będą Gwiazdy od 9 do 12?

– Nie. Jeżeli idea ma być kontynuowana i centra mają być na wszystkich kontynentach, to jak do tej pory mamy Afrykę, Europę i Azję. Pozostały nam więc obie Ameryki i Australia.

– Projekty, które stworzyliście oglądałam tylko na zdjęciach, więc zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo niedoskonały ogląd. Jednak już te zdjęcia pozwalają zrozumieć, że są to dzieła niezwykłe. Łączą głęboką duchową symbolikę i artyzm wykonania, powstały przy użyciu cennych i czasem niecodziennych materiałów: srebra, złota, bursztynu, kryształów… tytanu i meteorytów. Stosujecie niezwykłe i nowoczesne techniki jak np. rytowanie kryształu. W ołtarzu z Wybrzeża Kości Słoniowej załamujące się w strukturze kryształu światło ukazuje postać Zbawiciela. Symbolika światła w tym wypadku odnosi się do Ewangelii, gdzie Chrystus nazywa siebie Światłością świata. Pojawia się tu również odwołanie do Całunu Turyńskiego, w którego fragment jest przyobleczona Maryja, która współcierpi z Synem…

– Mógłbym zacytować słowa Marca Chagalla, że: „Artyści przez całe wieki zanurzali pędzle w barwnym alfabecie wiary i piękna jakim jest Ewangelia”. I ona jest również dla nas inspiracją. A dzisiaj chyba dotarliśmy znowu do takiego punktu, że Biblia w obrazkach, z powrotem, nam ludziom jest potrzebna. Oczywiście jest pewna grupa ludzi, która zagłębia się w treść Ewangelii i potrafi ją czytać i rozumieć. Ale do wielu trzeba jednak docierać, aby zachęcić, by sięgnęli po Pismo święte. Wyraz plastyczny ołtarzy jest narzędziem do promowania treści Ewangelii, bo tam w sposób symboliczny jest nawiązanie zarówno do Starego, jak i do Nowego Testamentu. Cechą łącząca wszystkie ołtarze są monstrancje nawiązujące do wizerunku Matki Bożej. To Ona jest pierwszą monstrancją, pierwszym tabernakulum. Wczytujemy się w nauczanie Ojców Kościoła, którzy mówią o tym, że: „jak światła nie można oddzielić od słońca, jak nie można oddzielić ciepła od ognia, tak nie można oddzielić Maryi od Jej Syna”. I to też jest cytat. Na ikonach Matka Boża wskazuje na Syna, przecież nie modlimy się do ikony, ale poprzez ikonę. Mój syn powiedział kiedyś, że wiele osób zachwyca się przyrodą, gwiazdami, ale czym to wszystko jest w porównaniu z ich Stwórcą, który z miłości do człowieka w swej pokorze sam ukrył się w okruchach chleba. I tutaj stojąc przed Najświętszym Sakramentem z taką pokorą, wiarą, pozwalamy Mu na działanie.

 ołtarz adoracji do kibeho_otwarty.jpg

„Światło pojednania i Pokoju” w Kibeho w Rwandzie

 FRANCISZEK_na_+ÜDM_Krak+-w_2016.jpg

Papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie (2016)  odprawił Mszę św. przed ołtarzem dla sanktuarium  w Kibeho

 

– Na koniec chciałam zapytać o coś przyziemnego: jakie są koszty realizacji tych projektów? Przypuszczam, że są niemałe. Skąd bierzecie na to środki?

– Trzeba o tym mówić. Z dużymi trudnościami pozyskujemy środki. Nas oczywiście fizycznie nie stać na to, abyśmy mogli być fundatorami takich działań na skalę światową. Jednak duży wysiłek finansowy jest również po naszej stronie, ale nie chcę tego podkreślać, bo skoro to realizujemy, to jest rzeczą oczywistą, że uczestniczymy w tym również pod względem materialnym. Nasze działania mają mieć charakter wotywny, to dar osób, które chcą w tym wszystkim współuczestniczyć. Świeckim jest trudniej zbierać środki na takie cele, co innego, gdy robi to kapłan i mówi, że zbiera na budowę kościoła. Napotykamy wiele trudności, dlatego każda współpraca i wsparcie w tych działaniach jest ważne, bo tylko wspólnie jesteśmy w stanie to udźwignąć.

Medjugorie kaplica.JPG– Jakie były koszty projektu w Niepokalanowie?

– Koszty są bardzo duże, choćby z tego względu, że jest tam figura o wysokości 2,30 m kuta w srebrze. Realizacja całości wiąże się z przebudową całej bazyliki, mamy tu posadzki, witraże, ogrzewanie, nowe ściany. To ogromna inwestycja.

Jeżeli ta idea ma się dalej rozwijać, to potrzebne jest również istotne wsparcie w wymiarze materialnym.

 

Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że uda się zrealizować pozostałe pięć Gwiazd.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Sanktuarium Królowej Pokoju” w  Medjugorie