Czujność i modlitwa. Papież o Adwencie

tcf4e249.jpeg

Papież podczas wizyty w ośrodku Caritas dla bezdomnych w Rzymie. Zdjęcie: Reuters

 

Adwent to nie tylko czas oczekiwania na Boże Narodzenie, ale także przygotowanie na ostateczne spotkanie z Jezusem poprzez konsekwentne i odważne decyzje - powiedział papież Franciszek podczas wczorajszej modlitwy na Anioł Pański.

 

 

Papież zwrócił uwagę, że „jeśli patrzymy na Boże Narodzenie wyłącznie przez pryzmat „konsumpcjonizmu i tego, co kupić, by wyprawić wspaniałe święta, to Jezus przyjdzie, ale my Go nie spotkamy”.

Ojciec Święty podkreślił, że okres Adwentu powinien być dla nas czasem porzucenia zrezygnowanego i schematycznego stylu życia oraz ożywienia nadziei i marzeń o nowej przyszłości. Mówi o tym czytana wczoraj Ewangelia, która przestrzega przed tym, abyśmy nie dali się gnębić egoistycznym stylem życia i konwulsyjnym rytmem dni.

Uśpienie wewnętrzne, o którym mówił Franciszek, rodzi się z kręcenia się wokół samego siebie i utknięcia w zamknięciu swojego życia, z jego problemami, radościami i bólami. „To tutaj tkwi źródło odrętwienia i lenistwa, o których mówi Ewangelia” - wskazał Papież.  I dlatego tak ważne jest przyjęcie odpowiedniej postawy: „Być czujnymi i modlić się: tak właśnie należy przeżywać ten okres od dzisiaj do Świąt Bożego Narodzenia”.

„Adwent zachęca nas do starania o czujność, patrząc poza samych siebie, poszerzając nasz umysł i serce, aby otworzyć się na potrzeby naszych braci i na pragnienie nowego świata.  Jest to pragnienie wielu narodów dręczonych przez głód, niesprawiedliwość i wojnę; jest to pragnienie ubogich, słabych, opuszczonych. To właściwy okres, by otworzyć nasze serca, aby zadać sobie konkretne pytania o to, jak i dla kogo poświęcamy nasze życie” - powiedział Ojciec Święty.

Modlitwa jest drugą postawą służącą dobremu przeżyciu okresu oczekiwania na Pana. Wskazał, że nasze modlitewne oczekiwanie powinno być wsłuchiwaniem w Słowo Boże, ponieważ „także nam chrześcijanom, będącym również ludem Bożym, zagraża zeświecczenie i zatracenie swojej tożsamości, a nawet «spoganienie» stylu chrześcijańskiego”.

 

(na podst. Vatican News)