Nad Bożym Słowem. III Niedziela okresu zwykłego

the-rosary-1766388_960_720.jpg

"A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu są tylko nieudolnym komentarzem do tej jednej Księgi...".

 

Tekst: ks. Marcin Zych (St. Paul kirke, Bergen)

 

 

Jezus uczynił znak i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”. Te słowa, to przywołanie końcowej myśli z Ewangelii, którą słuchaliśmy przed tygodniem. Przywołuję je jako zaproszenie do postawienia pytania: czy ten znak, który uczynił nam Jezus przed tygodniem umocnił naszą wiarę? Czy pomógł nam zobaczyć Bożą obecność wśród nas?

Od tamtego znaku minął tydzień. Pan znów nas zgromadził w swoim domu. Zasiada z nami do stołu i daje nam Swoje Słowo. Najpierw słyszymy słowa z Księgi proroka Nehemiasza. Fragment ten opowiada o słuchaniu słów Księgi Prawa, którą czytano wobec ludu. Piękny jest obraz wyłaniający się z tego opisu: lud który słucha, wychwala Pana, przyjmuje pouczenia, ale nade wszystko widzimy tu lud, który jest poruszony tym, co słyszy: „Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa”. Ten fragment, którego słuchamy w tę niedzielę, możemy odnieść do Eucharystii. Jest przecież ona właśnie dziękczynieniem i wychwalaniem Pana. Jest czasem słuchania i wyjaśniania. Jest wreszcie zaproszeniem, aby ten świąteczny charakter przenieść do naszych domów, aby i one stały się miejscem wychwalania Pana. Prorok Nehemiasz, tak mówił do ludu: „Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”. W słowach proroka słyszymy to, co wiele wieków później wypowie papież Benedyk XVI: „kto wierzy, nigdy nie czuje się sam”.

To Słowo jest dla nas jak zaproszenie do tego, aby odkrywać wartość Bożego prawa, aby to prawo wprowadzać w życie, aby widzieć w Bożym prawie nie ograniczenia i przeszkody, ale znaki, które pomagają nam w pielgrzymowaniu do domu Ojca. Pięknie wyraża to psalm: „Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem”. Podkreśla to także święty Paweł, który ponownie wskazuje na jedność jako wartość i siłę -  żywotność wspólnoty.

Kościół właśnie w tym czasie modli się o dar jedności uczniów Chrystusa. Widzimy to coraz bardziej, że potrzeba szukania, tego, co nas łączy. Jednak jeszcze bardziej potrzeba szukania tej jedności w nas samych. Czy ja jestem w jedności z Bogiem? Czy zależy mi, aby być w jedności w domu, w rodzinie, pracy? Zobaczmy jak łatwo jest pokazać to, co ktoś zrobił źle, nie tak jak powinien, a jak czasem trudno zobaczyć dobro. Będąc kiedyś w jednej rodzinie usłyszałem, jak mąż dziękował, przy stole wobec wszystkich za obiad, który przygotowała jego żona. Przyszła mi wtedy myśl, jak bardzo ważnym jest mieć poczucie wdzięczności, które jest  przecież pierwszym krokiem do jednoczenia. Może więc warto zacząć czynić te małe kroki, jeśli ich jeszcze nie ma w naszym życiu, a jeśli już są to czyńmy je z radością i odwagą.

W czytanym dzisiaj fragmencie Ewangelii św. Łukasz zaprasza nas do tego: „abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono:, czyli zaprasza nas do poznawania samego Jezusa. Najlepszym sposobem, aby to uczynić, to wziąć do ręki Pismo Święte i wyruszyć wraz z apostołami, by słuchać Mistrza z Nazaretu. Roman Brandstaetter tak pisał: „Będziesz Biblię nieustannie czytał - powiedział do mnie. - Będziesz ją kochał więcej niż rodziców... Więcej niż mnie... Nigdy się z nią nie rozstaniesz... A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu są tylko nieudolnym komentarzem do tej jednej Księgi...”.

Modlitwa przewodnia, tej niedzieli zawiera słowa: „Wszechmogący, wieczny Boże, kieruj naszym życiem według swego upodobania, abyśmy w imię Twojego umiłowanego Syna, mogli obfitować w dobre uczynki”.

Patrzmy na Jezusa, który mówi: „dziś spełniły się te słowa pisma, któreście słyszeli”. Chrystus zaprasza każdego z nas, aby tak, jak oczy słuchaczy w synagodze, również i nasze były utkwione w Niego. Wówczas wszelki trud, nie będzie nas powalał na ziemię, ale będziemy mocni i będziemy obfitować w dobre uczynki. Niech Pan da każdemu z nas tę moc wiary.