Vårt Land popiera apelację Diecezji Oslo w sprawie wyroku z roku 2017

Obejrzyjcie film, w którym adwokat reprezentujący Diecezję Oslo, Anders Ryssdal z kancelarii adwokackiej Glittertind wyjaśnia, dlaczego Diecezja wniosła apelację.

 

„Wykorzystywanie przez Kościół metod niezgodnych z prawem zasługuje na krytykę, jednak Kościół powinien otrzymać wsparcie na tych członków, którzy faktycznie do niego przynależą” - twierdzi Gazeta Vårt Land, która poparła Diecezje Oslo w toczącej się właśnie sprawie apelacyjnej.

 

We wtorek 8 stycznia 2019 rozpoczęło się rozpatrywanie apelacji w sądzie drugiej instancji Borgarting (sąd apelacyjny dla rejonu Oslo, Østfold i Buskerud) w sprawie cywilnej między Diecezją Oslo a państwem/ Ministerstwem Kultury.

 

Powody wniesienia apelacji

Diecezja Oslo uważa, że decyzja Ministerstwa Kultury o zwróceniu subwencji państwowych za lata 2011-2014 jest prawnie niewiążąca. Dlatego Diecezja odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji z roku 2017.

 

Postępowanie apelacyjne zakończyło się 15 stycznia 2019 po pięciu dniach postępowania procesowego. Obecnie sprawa jest rozpatrywana. Przewodniczący sądu, sędzia Eirik Vikanes ogłosi wyrok w ciągu czterech tygodni, co oznacza, że zapadnie on przed 15 lutego.

 

Vårt Land popiera OKB

Gazeta Vårt Land poparła Diecezję Oslo w tej sprawie. W opublikowanym 17 stycznia artykule zatytułowanym Nieuzasadnione żądania (Urimelig krav) możemy przeczytać: „Wykorzystywanie przez Kościół metod niezgodnych z prawem zasługuje na krytykę, jednak Kościół powinien otrzymać wsparcie na tych członków, którzy faktycznie do niego przynależą”.

Vårt Land uważa, że sposób rejestracji członków Kościoła katolickiego był błędny i w tej kwestii nie zmienia zdania, które wcześniej wyrażał. Jednak nie uważa, że państwo powinno otrzymać zwrot pełnej sumy subwencji, którą Kościół otrzymał w latach 2011-2014.

Gazeta zwraca uwagę na fakt, że listy niepoprawnie zarejestrowanych członków zostały w późniejszym czasie zweryfikowane i dokładnie sprawdzone. Po tej weryfikacji okazało się, że 85 procent osób, które znajdowały się na liście było faktycznie katolikami.

„Uważamy, że żądanie zwrotu przez państwo pełnej sumy subwencji jest nieuzasadnione. Paragraf 16. konstytucji mówi, że „Wszystkie kościoły i wspólnoty wyznaniowe będą wspierane na tych samych prawach” – napisali autorzy artykułu.

Przypominają oni również okólnik z roku 2015, w którym pojawia się zapis, że wszystkie osoby, które przybywają do Norwegii z innych krajów „same aktywnie i jednoznacznie informują społeczność religijną lub potwierdzają, że on / ona chce być członkiem społeczności religijnej tutaj w Norwegii”.

Autorzy zwracają również uwagę na fakt, który nie jest powszechnie znany, szczególnie emigrantom i osobom nieznającym norweskiego prawa:

„Równocześnie wiadomo, że wspólnoty religijne były przeciwne zasadzie rejestracji członków i przez wiele lat otrzymywały wsparcie o listy członków, które bazowały na spisach, które same tworzyły. Była przestrzeń na dyskrecję i elastyczność. Akceptowanie tego było konieczne ze względu na wolność religijną”.

Autorzy artykułu zwracają uwagę na ważną kwestię:

„Kościół katolicki jest kościołem o zasięgu światowym i dla wielu jego członków jest rzeczą nienaturalną zapisywanie się do tego samego Kościoła, którego członkami byli przez całe życie. To jest powodem tego, że wspólnocie kościelnej trudno jest zarejestrować wszystkich swoich członków w Norwegii. Wykorzystywanie przez Kościół metod niezgodnych z prawem zasługuje na krytykę, jednak Kościół powinien otrzymać wsparcie dla tych członków, którzy faktycznie do Kościoła należą”.

 

Artykuł w Vårt Land możesz przeczytać tutaj

 

Czytaj po norwesku