Gaudente znaczy radość: żywa szopka w parafii św. Olafa

DSC01345.JPG

 

 

W ostatnią niedzielę, w parafii św. Olafa odbyła się żywa szopka.  Już po raz trzeci mieliśmy okazję, kultywować w Oslo piękną tradycję zapoczątkowaną przez św. Franciszka z Asyżu. Była to również okazja do zaśpiewania kolęd w różnych językach i rozmów z ludźmi.

 

Tekst i zdjęcia: Marta Tomczyk

 

Niedziela radości

Żywa szopka w parafii św. Olafa została zorganizowana w III niedzielę Adwentu zwaną niedzielą Gaudente, czyli niedzielą radości. Owa radość udzielała się wszystkim uczestnikom szopki i jarmarku.

Uczestnicy rozmawiali ze sobą i siedzieli przy ogniu. Chóry śpiewały kolędy w różnych językach. Inni spontanicznie się dołączali. Przy żywszych rytmach widać było również tańczących.

 DSC01381.JPG

 

Zapytałam proboszcza parafii św. Olafa, ks. Påla Bratbaka (na zdj. powyżej z lewej), o to jak czuje się w tym dniu:

– To niedziela Gaudente, jestem szczęśliwy!

– Który to już raz parafia św. Olafa organizuje żywą szopkę?

– To już po raz trzeci. Idea ta się rozwija.

– Ile osób dzisiaj przyszło?

– Żywa szopka trwa od godziny 9 do 16, więc przewinęło się naprawdę dużo osób. Trudno mi powiedzieć, ile dokładnie.

– Jak myślisz, co jest najważniejsze w tym dniu?

– Najważniejsze jest to, że tak wielu wiernych z naszej parafii przyszło. Odprawiamy wiele Mszy w dwóch kościołach, w św. Olafie i św. Józefie, jednak trudno wszystkim się spotkać w jednym czasie. Jednak dzisiaj była taka okazja. Stworzyliśmy miejsce spotkań między dwoma kościołami, gdzie ludzie mogą być razem. Wspaniale, że różne chóry przyszły, aby zaśpiewać kolędy.

 

Marie, która urodzi dziecko w Wigilię

Najważniejszą częścią wydarzenia była oczywiście żywa szopka. Młodzi ludzie, którzy odtwarzali postacie Maryi, Józefa, Magów i Aniołów byli ubrani w odpowiednie stroje, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Warto dodać, że aktorom towarzyszyły również dwie owce, które zachowywały się nadzwyczaj spokojnie i chętnie pozowały do zdjęć oraz dawały się głaskać dzieciom.

 DSC01368.JPG

 

Zapytałam Marie Foss (na zdj. powyżej), która w tym roku odtwarzała Matkę Boską, o to jak czuje się w tej roli:

– To bardzo miłe i fantastyczne uczucie grać rolę Maryi lub raczej być tak wspaniałą kobietą.

Tradycją jest, że rolę Maryi odtwarza kobieta, która spodziewa się dziecka. Podobnie było w tym roku, dlatego pozwoliłam sobie zdać Marie osobiste pytanie, o to kiedy przyjdzie na świat jej dziecko.

– Za dziewięć dni.

– To będzie w Wigilię! Trudno było wybrać lepszą osobę do roli Maryi. Trzymamy kciuki, żeby wszystko poszło szczęśliwie.

 

Na jarmarku można było również kupić świąteczne stroiki i ręcznie wykonane prezenty świąteczne. Serwowana był również kawa, ciasta oraz grillowana, polska kiełbasa. Przyznam, że z trudem dopchałam się do grilla, gdzie Dominika Horeczy i Iwona Hansen przez cały dzień „czyniły honory polskiej kuchni”.

 

– Sprzedaliśmy dzisiaj bardzo dużo kiełbasy. Ludzie poznali już polskie wędliny i bardzo je lubią. Nie nadążamy grillować - powiedziała Iwona Hansen, członek rady parafialnej w parafii św. Olafa.

 

Wpływy z tegorocznego jarmarku bożonarodzeniowego trafiły do rąk Caritas na rzecz projektu realizowanego w Kolumbii, kraju, który przed podpisaniem traktatu pokojowego w listopadzie 2016 r.  przez 50 lat cierpiał z powodu wojny domowej. Caritas odgrywał kluczową rolę w procesie pokojowym. Działania tej organizacji wspierają budowanie pokoju, pojednanie, wspieranie demokracji, zapewnienie drobnym rolnikom bardziej wydajnego rolnictwa, poprawę bezpieczeństwa żywnościowego, zmniejszenie ubóstwa, wzmocnienie pozycji kobiet i zapewnienie szkolenia zawodowego.

 

Zapraszamy za rok!

 

DSC01352.JPG

Od lewej: Dominika Horeczy i Iwona Hansen serwowały polską kiełbasę...  nie nadążając grillować

 

DSC01421.JPG

 DSC01394.JPG

 

Więcej zdjęć możesz zobaczyć tu