Nad Bożym Słowem. Święto Chrztu Pańskiego (2020)

baptism-2437529_960_720.webp

"Chrzest, to jak otwarcie wielkiego sejfu do którego Ojciec dał nam klucz. Z zewnątrz może wygląda on zwyczajnie, ale gdy go otworzymy zobaczymy, jak wielkie skarby przygotował dla nas". 

 

 

 
Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Chrystus jest w światłości, bądźmy wraz z Nim oświeceni; Chrystus zanurzony jest w wodzie, z Nim razem zstąpmy do niej, abyśmy wraz z Nim wzwyż wstąpili. To słowa świętego Grzegorza z Nazjanzu, które rozważamy dzisiaj w modlitwie Liturgii Godzin. Można by w tym momencie postawić kropkę i powiedzieć: to jedno zdanie wystarczy; jeśli rzeczywiście zrozumieliśmy czym jest chrzest i jak niezwykły to dar, dla każdego z nas. Przeżywamy dzisiaj niedzielę Chrztu Pańskiego. Rozważamy to, co dokonało się nad brzegiem Jordanu, ale także kierujemy dzisiaj nasze oczy i myśli, ku miejscom w których dokonało się nasze zanurzenie w Chrystusa i Kościół.

Spróbujmy zatem zanurzyć się także w Boże Słowo, które jest nam dzisiaj dane. W pierwszym czytaniu prorok Izajasz mówi: Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka. Oczywiście są to słowa proroctwa, które mówią o Chrystusie, Jego misji i posłannictwie, ale myślę, że w tych słowach możemy odnaleźć również nas samych. Wyobraźmy sobie scenę naszego chrztu. W momencie kiedy na naszą głowę spływają krople wody chrzcielnej rozlega się identyczne wołanie, jak w przytoczonym fragmencie. Prawda, że brzmi niezwykle? Ale tak właśnie jest. Chwila naszego chrztu sprawia, że zostajemy w tym momencie już na zawsze zjednoczeni z Bogiem. Chrzest wyciska na nas niezatarte znamię, którego nie da się usunąć. Nie można odwrócić tego, co się dokonało. Przez chrzest stajemy się tymi, którzy w Bogu widzą już nie tylko Pana i czują się jego sługami, ale odtąd w Bogu widzimy Ojca, który kocha każdego z nas. Pięknie podsumowują to słowa z księgi Dziejów Apostolskich, które słyszymy dzisiaj w drugim czytaniu: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Bóg nie kocha nas za coś, ale dlatego, że. Tak jak rodzice obdarzają swoje dzieci miłością nie dlatego, że są grzeczne, ale dlatego, że są ich dziećmi. Tak samo Bóg.

W Ewangelii dzisiejszej, która opisuje scenę chrztu słyszymy słowa Jana Chrzciciela: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Przywołany już dzisiaj komentarz Grzegorza z Nazjanzu tak opisuje te słowa: mówi wtedy pochodnia do Słońca, głos do Słowa, przyjaciel do Oblubieńca, największy spośród narodzonych z niewiast do Pierworodnego wszelkiego stworzenia; ten, który poruszył się w łonie matki, do Tego, który w łonie hołd odbierał; poprzednik i mający poprzedzać do Tego, który się ukazał i ma przyjść.  Może te przytoczone słowa wydają się nam jakieś odległe i nie przystające dla naszego życia. Wynika to często z faktu, że jeszcze nie odkryliśmy czym jest chrzest. Jak wielki dar został nam dany, jak wielka jest moc tej łaski, która spłynęła na nas. Chrzest, to jak otwarcie wielkiego sejfu do którego Ojciec dał nam klucz. Z zewnątrz może wygląda on zwyczajnie, ale gdy go otworzymy zobaczymy, jak wielkie skarby przygotował dla nas. Odkryjmy więc na nowo wartość i piękno tego sakramentu i dziękujmy za naszych rodziców, którzy przekazali nam ten dar.

Chciałbym zakończyć przywołując jeszcze jedną myśl świętego Grzegorza: Przede wszystkim pozostańcie czyści i oczyszczajcie się. Bóg przecież niczym bardziej się nie raduje niż nawróceniem i zbawieniem człowieka, któremu została dana cała ta nauka i wszystkie tajemnice. I macie być jak źródła światła w świecie i siłą życiodajną dla ludzi. Macie być jak płonące światła przy owym wielkim świetle z nieba i napełnieni Jego promienistą jasnością, pełniej i wyraźniej jaśniejący blaskiem Trójcy Przenajświętszej.