Poznaj parafię NMP w Lillehammer
Artykuł był publikowany w magazynie St. Olav kirkeblad, nr 4/2019
MOJA PARAFIA: Parafia NMP w Lillehammer składa się z kilku mniejszych zgromadzeń, co oznacza, że życie parafii nie koncentruje się wyłącznie wokół kościoła parafialnego. Aby dotrzeć do wiernych proboszcz musi spędzić rocznie około 200 godzin za kierownicą.
Jest ich mniej, nie mają wielkich zasobów, a oprawa Mszy jest może nieco skromniejsza niż w większych parafiach. - Ale wiara jest tutaj tak samo prawdziwa i piękna - mówi proboszcz Reidar Voith.
Tekst i zdjęcia: Kathrine Låver Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon
Jeśli o jakimkolwiek kościele można powiedzieć, że jest on dziełem jednego człowieka, to należy to odnieść do Lillehammer i pastora Gerharda Parthe (1909-1971), o którym możemy przeczytać w książce Den katolske kirke i Norge - Fra kristningen til idag (Kościół katolicki w Norwegii - od chrystianizacji do współczesności). To on w 1956 roku rozpoczął pracę nad silniejszą katolicką obecnością w Lillehammer. Najpierw urządził kaplicę w dworku, który dziś jest najbliższym sąsiadem kościoła. Wizja ks. Parthesa dla Lillehammer nie zatrzymała się na tym. Jego marzeniem było zbudowanie katolickiego kościoła w mieście Sigrid Undset.
Powstanie parafii
Ks. Parthe pochodził z Niemiec. Gdy tylko znalazł się w Lillehammer, skontaktował się ze wszystkimi instytucjami katolickimi w swoim rodzinnym kraju, aby zebrać fundusze na budowę. Kiedy pojawiły się pieniądze, można było rozpocząć prace budowlane. W 1970 r. kościół NMP był gotowy. Parafia powstała 1 kwietnia, a biskup Gran poświęcił kościół 19 lipca tego samego roku. W 1992 roku była to najmniejsza parafia diecezji katolickiej w Oslo, ale od tego czasu wiele się wydarzyło.
– Można powiedzieć, że ks. Parthe był misjonarzem. Odważył się zbudować kościół, który mógł pomieścić znacznie więcej katolików niż było ich w okolicy. Tak więc wyprzedził swój czas, co jest dość niezwykłą cechą w Kościele - opowiada proboszcz Reidar Voith.
Od czterech lat ks. Reidar jest proboszczem jednej z najmłodszych parafii w Norwegii. Wiele czasu zajęły projekty budowlane, takie jak: rozbudowa plebanii, sali parafialnej, salek katechetycznych, biura parafialnego, zakrystii, gruntowna renowacja budynku kościoła oraz tarasu. Na szczęście ks. Reidar ma dobre doświadczenia z wcześniejszymi projektami budowlanymi.
– Jestem kapłanem od prawie dwudziestu lat i w niemal wszystkich parafiach, w których byłem zajmowałem się projektami budowalnymi. W latach 2008-11 wyremontowaliśmy dużą willę w stylu szwajcarskim w Porsgrunn i wprowadziliśmy ulepszenia w kościele i na plebanii, a w 2012 roku musiałem przejąć projekt budowlany w Stavanger; jednak miałem problemy z sercem i trzy razy byłem na stole operacyjnym. Dlatego powiedziałem biskupowi, że chcę przenieść się do mniejszej parafii i w taki oto sposób znalazłem się w Lillehammer. Jestem z tego zadowolony. Czuję się tu jak ryba w wodzie.
Obejrzyj wideo z parafii:
– Jak minęły te lata w parafii w Lillehamer?
– Jestem pierwszym proboszczem, który jest tu nieprzerwanie od dwadziestu lat. Myślę, że to stworzyło nieco większą stabilność. Po operacjach dojście do siebie zajęło mi trochę czasu, więc początkowo poświeciłem się temu, aby poznać ludzi i parafię - i co nie mniej ważne - docenić to. Dobry kolega powiedział mi kiedyś: „Nie dostajemy pensji za to, co robimy, ale za to, że jesteśmy”. Moim zadaniem jest sprawowanie sakramentów i zajmowanie się materialnymi dobrami parafii, ale ważną rzeczą jest także dzielenie się radością z wiary i przekazywanie jej dalej. Aby móc to zrobić, należy stać się częścią społeczności lokalnej i docenić to na dobre - i na złe.
– Co wyróżnia parafię Najświętszej Marii Panny w porównaniu do innych parafii, w których sprawowałeś posługę kapłańską?
– Lillehammer ma własną strukturę demograficzną i cechy narodowe. Jest tu kilka mniejszych zgromadzeń, ale mają one równie autentyczne i piękne życie katolickie jak większe parafie. Na przykład katedra św. Olafa (w Oslo - przyp. tłum.) to parafia z chórem, organistą i ministrantami. Gdy rusza stamtąd procesja, wiesz, że możesz to sprawdzić na Facebooku, jeszcze zanim ten tłum ludzi dotrze do ołtarza! My jesteśmy mniejsi i oczywiście mamy mniej zasobów. Oprawa Mszy jest może nieco skromniejsza niż w większych parafiach, ale wiara jest tutaj tak samo piękna i prawdziwa.
W ciągu dnia:
Liczba wiadomości e-mail: 12 | Liczba minut spędzonych na rozmowach telefonicznych: 60 | Ilość filiżanek kawy: 3 | Liczba spotkań: 2
200 godzin za kierownicą
Parafia obejmuje nie tylko miasto Lillehammer, ale także region Skreia i Gjøvik, całe Gudbrandsdalen, Lesję i południowy Dovre, a także północną część gminy Ringsaker w gminie Hedmark.
– Można powiedzieć, że odległości i kaplice są tym, co charakteryzuje parafię. Rocznie przejeżdżam około 20 000 km i spędzam za kierownicą 200 godzin. Mogę wdrapać się na dowolny szczyt górski w Rondane, rozejrzeć się wokół i powiedzieć, że to moje królestwo - lub ze strachem zobaczyć, że jako kapłan jestem tu sam. Zatem życie parafialne nie jest tak skoncentrowane na kościele farnym, jak w wielu innych parafiach. Jest coś wzruszającego w tym, że kiedy jadę półtorej godziny pod górę do Otty, to wiem, że są ludzie jadący równie długo w dół, aby wziąć udział w Mszy świętej.
– Co jest najlepszego w byciu proboszczem tutaj?
– Największym atutem tej parafii jest to, że mamy czas. Jest czas, aby się poznać, porozmawiać i zatrzymać się na tym. Nie ma znaczenia czy rozmowa trwa kwadrans, czy dwie godziny. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Istnieje kilka parków narodowych w granicach parafii.
TO, CO NAJLEPSZE: Ks. Reidar uważa, że najlepszą rzeczą w byciu proboszczem tej szczególnej parafii jest to, że ma czas na poznanie ludzi i spotkania z nimi.
Ks. Reidar pasjonuje się przyrodą i motylami. Pracuje nad katalogowaniem różnorodności gatunków motyli w Norwegii. Robi to we współpracy z organizacją ochrony środowiska Sabima i Muzeum Zoologicznym w Oslo. W mieszkaniu księdza znajduje się mały pokój do pracy naukowej, gdzie chętnie prezentuje on dużą kolekcję kolorowych gatunków motyli. Zbiory zawierają zarówno gatunki lokalne, jak i rzadkie okazy z wypraw ks. Reidara do Norwegii Północnej.
– W tym dziele widzę ślady wielkości Boga w stworzeniu. Może to być zorza polarna migocząca na niebie lub przylatujący motyl. Podnoszę szkło powiększające i widzę jaki jest piękny. Abyśmy mogli zadbać o naszą przyrodę, musimy także wiedzieć, co w niej żyje. I w tym mam swój udział.
– Co jest trudniejsze?
– Nie mam nikogo zatrudnionego w parafii, więc siedzisz i rozmawiasz tutaj: z proboszczem Voith, dozorcą Voith, sekretarzem parafii Voith, odpowiedzialnym za prace społeczne Voith i ogrodnikiem Voith. Krótko mówiąc, jeśli ktoś zadzwoni do mnie, może mieć pewność, że otrzyma odpowiedź na pytanie, które go interesuje. Ale można się również poczuć trochę jak na cienkim lodzie, kiedy stoi się przed wyzwaniami administracyjnymi lub budowlanymi. Czasami czuję zawodową samotność, co jest wyzwaniem. Ważne jest, aby mieć samodyscyplinę, gdy tak dużo pracuje się samemu. Jednak, kiedy się to opanuje, to jest naprawdę dobrze.
OSIEM SZYBKICH PYTAŃ
Chrystus to: Droga, Prawda i Życie
Wiara oznacza: przyjęcie Bożej łaski
Kościół daje mi: radość życia
Jeden werset biblijny: mój ulubiony werset biblijny to krótki fragment z Hebrajczyków - rozdziały 11, 1-16.
Ulubiony święty: John Henry Newman
Ulubiony autor: Vera Henriksen
Bycie proboszczem to: dawanie
Chcę zostać pamiętany za: to, że starałem się robić wszystko najlepiej jak potrafiłem
– Kim są wierni w parafii?
– To ludzie w każdym wieku i o różnym pochodzeniu narodowym. Są polscy i litewscy imigranci, uchodźcy z Erytrei, norwescy konwertyci, Filipińczycy, którzy poślubili Norwegów oraz mieszanka ludzi ze wszystkich krajów europejskich, którzy przybywają tu z różnych powodów.
– Co możesz powiedzieć o środowisku społecznym?
– Środowisko w parafii jest dobre, ale charakteryzuje się wieloma małymi grupami ze względu na odległości. W dawnych czasach wolało się mówić o jednym środowisku. Było tak mało ludzi, że wszyscy znali wszystkich. Dzięki wielkiej migracji przybyło wiele osób, które nie mają historycznych korzeni w środowisku, które kiedyś tu istniało. Dlatego rzadko spotyka się cała parafia, ale zarówno w Lillehammer, jak i Gjøvik prowadzimy aktywności, które łączą wiele osób. Jest duch jedności i wielu wolontariuszy pomaga. Mają swój wkład w utrzymaniu parafii i czynią to w z radością wiary i oddania.
SPOTKANIA PRZY KAWIE: Spotkania z innymi wierzącymi są ważną częścią życia parafii
– Parafia jest jedną z najmłodszych w Norwegii, ale w ostatnim czasie zaszło wiele zmian. Czy możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
– W ubiegłym roku byliśmy bez kościoła z powodu remontu i musieliśmy wynająć lokal do odprawiania Mszy św. Przeprowadziłem się tutaj w lutym tego roku. Wcześniej mieszkałem w centrum, co było dość niewygodne. Dostępność kościoła parafialnego jest teraz znacznie lepsza niż była, a wszystko zbudowano w nowoczesny sposób. Zainstalowaliśmy również nowy system grzewczy. Tutaj w Lillehammer temperatura może spaść nawet do minus trzydziestu pięciu stopni. Pierwszej zimy, kiedy tu byłem, nie mogłem ogrzać kościoła do wyższej temperatury niż czternaście- piętnaście stopni. Prowadzenie jakiejś działalności tutaj było praktycznie niemożliwe, dlatego konieczna była renowacja. Nie wszystko jest gotowe. Musimy dokończyć remont, zanim znowu zaczniemy działać na pełnych obrotach.
Własny Dom Boży w Gjøvik
Przed latem tego roku okazało się, że diecezja kupiła pomieszczenia Armii Zbawienia w centrum Gjøvik.
– Tak, dostaliśmy własny Dom Boży w Gjøvik. Od ponad dziesięciu lat był tam wynajmowany kościół, aby odprawiać Msze św. Około połowa parafii mieszka obecnie w rejonie Gjøvik. Wspaniale jest mieć własny kościół i pomieszczenia, w których możemy się spotykać i gdzie jest obecny Najświętszy Sakrament.
NARESZCIE: połowa wiernych parafii mieszka w rejonie Gjøvik - teraz dostali własny kościół
– Kościół nosi imię świętego Andrzeja Apostoła. Dlaczego właśnie jego?
– Kościół św. Andrzeja w Gjøvik był pierwszym kościołem katolickim od czasów reformacji. Kościół Hoff na Toten, główny kościół w tym czasie, był poświęcony św. Andrzejowi i św. Michałowi. Pod wezwaniem św. Michała jest kościół w Moss, więc wybór padł na św. Andrzeja.
Będzie tu około stu miejsc siedzących. Na początku będzie on mały i prosty, ale to dopiero wstęp do wielu, następnych wspaniałych lat.
– Jesteś kapłanem od prawie dwudziestu lat. Kiedy poczułeś powołanie kapłańskie?
– To przyszło cicho i spokojnie, gdy byłem nastolatkiem. Kocham motyle i przyrodę, więc zastanawiałem się nad studiowaniem biologii. Ale pomyślałem, że wolę traktować to jako hobby. Miałem też inne przemyślenia, ale ostatecznie najlepiej czułem się w kościele. Podobało mi się bycie ministrantem i pomysł pracy w parafii. Skontaktowałem się z biskupem Schwenzerem i wstąpiłem do seminarium duchownego w 1992 roku. Stopniowo moje powołanie stało się wyraźniejsze. Najważniejsze było dla mnie przyjęcie tego, że tego pragnie ode mnie Bóg. Nastrój i emocje jakie przeżywamy każdego dnia nie mają wielkiego znaczenia. Liczą się długie dystansy.
EKSPERT OD MOTYLI: Ks. Reidar mapuje różnorodność gatunkową motyli we współpracy z organizacją Sabima i Muzeum Zoologicznym
– Co jest najlepszego w byciu księdzem?
– Dla kapłana pasja i zawód to to samo. Mogę podzielać radość z bycia chrześcijaninem z otaczającymi mnie ludźmi, celebrując sakramenty, dzieląc się wiarą i żyjąc w Kościele. Kościół jest niesamowicie piękny, ponieważ jest święty. Można narzekać, że czasem jest zbyt ludzki. Ale tym, czego doświadczamy, żyjąc w Kościele, jest ta świętość i wiara. Są ludzie, którzy cicho wykonują wielkie dzieła, inspirowani swoją wiarą. Jest tyle pięknych świadectw. Jako kapłan możesz wziąć w tym udział, ponieważ ludzie mają do ciebie zaufanie i jest to absolutnie niesamowite.
– Czy wprowadziłeś jakieś zmiany w parafii, odkąd zostałeś proboszczem?
– Koncentrowałem się głównie na rzeczach praktycznych, ale przeniosłem katechezę z soboty na niedzielę. W ten sposób katecheza jest budowana wokół Mszy, a dzieci spotykają się w parafii podczas głównej Mszy św.
NAJLPESZE W BYCIU KSIĘDZEM: - Dla kapłana pasja i zawód to to samo. Mogę podzielać radość z bycia chrześcijaninem z otaczającymi mnie ludźmi, celebrując sakramenty, dzieląc się wiarą i żyjąc w Kościele.
– Co powiedziałbyś tym, którzy chcieliby odwiedzić parafię?
– Powiedziałbym tylko - przybywajcie. Mamy piękną, małą parafię - i wreszcie nasz własny kościół w Gjøvik. Tak więc bez względu na to, czy przyjedziesz do Gjøvik, aby studiować w NTNU, w jednej ze szkół w Lillehammer, czy tylko jako turysta, aby zobaczyć Maihaugen, Bjerkebæk lub cokolwiek innego, serdecznie zapraszamy!
Ten artykuł znajdziesz również również w najnowszym wydaniu magazynu St. Olav kirkeblad
Dostań magazyn do domu pocztą. Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną subskrypcję!
FAKTY Ks. Reidar Voight
Urodzony 21 kwietnia 1971 r. w Nøtterøy.
Seminarium rozpoczął w 1992 r. Studiował najpierw w Monachium, a następnie w Rzymie.
Wyświęcony na diakona przez biskupa Gerharda Schwenzera 14 sierpnia 1999 roku w katedrze św. Olafa w Oslo. Śluby kapłańskie przyjął w tym samym miejscu 24 czerwca 2000 r.
Pełnił funkcję kapelana, proboszcza / administratora parafii w następujących parafiach: św. Ansgara w Kristiansand, Niepokalanego Poczęcia NMP w Porsgrunn i św. Svithuna w Stavanger.
Mianowany proboszczem parafii NMP w Lillehammer 27 września 2015 r.
Specjalista od norweskich motyli. Kataloguje motyle dla Artsdatabanken / Sabima.
FAKTY: Parafia NMP w Lilehammer
1956: ks. Gerhard Parthe kupuje stary dworek w Lillehammer i urządza tam kaplicę. Kaplica przynależała wówczas do porafii św. Torfinna w Hamar
1 kwietnia 1970: Lillehammer staje się parafią
19 lipca 1970 r: kościół NPM w Lillehammer zostaje ukończony
1992: najmniejsza parafia diecezji Oslo
2017: rozpoczęto gruntowny remont budynku kościoła i działki, a także rozbudowę plebanii i biura parafialnego
1 lutego 2019: proboszcz wprowadza się na plebanię mieszczącą się obok kościoła parafialnego
Liczba wiernych: 2435