Nad Bożym Słowem. XVII Niedziela zwykła (2020)

san-galgano-1610962_960_720.jpg

"Duchowe oblicze Europy kształtowało się dzięki wysiłkowi wielkich misjonarzy i dzięki świadectwu męczenników. Kształtowano je w świątyniach wznoszonych z wielkim poświęceniem i w ośrodkach życia kontemplacyjnego, w humanistycznym przesłaniu uniwersytetów"

 

 

 

Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

O Panie, Boże mój, Ty ustanowiłeś królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody i nie umiem rządzić. Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, który wybrałeś, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce rozumne do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?

(1 Krl 3, 5. 7-12)

 

Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare (Mt 13, 52)

 

Zestawiając dwa fragmenty Słowa Bożego, które są nam dzisiaj dane, próbuję w nich odszukać samego siebie, i to, co to Słowo ma do powiedzenia każdemu z nas. Pierwszy fragment jest modlitwą młodego Króla Salomona, który obejmując urząd prosi o mądrość dla siebie. To bardzo wymowne, że nie modli się o powodzenie, ani o pomyślność swojego ludu, tylko o dar mądrości. Łatwo zauważyć, że to doskonale współgra z drugim fragmentem zaczerpniętym z dzisiejszej Ewangelii. Tutaj również jest mowa o mądrości, która polega, z jednej strony na wydobywaniu tego, co stare, i co możemy nazwać tradycją itd., a z drugiej tego, co nowe.

Niestety, dzisiaj owej mądrości łączącej tradycję i współczesność często nam brakuje. Wielu ludzi mówi dzisiaj o nowoczesności, o tym, że teraz są „inne” czasy i nie ma się co oglądać na to, co było. Niestety ten sposób myślenia i postrzegania próbuje się także narzucić Kościołowi.  

 

W kontekście Słowa Bożego, które rozważamy chciałbym przywołać słowa św. Jana Pawła II, które wypowiedział podczas wizyty w polskim Parlamencie: Pielgrzymując po ścieżkach czasu, Kościół właśnie z naszym kontynentem związał swą misję tak ściśle, jak z żadnym innym. Duchowe oblicze Europy kształtowało się dzięki wysiłkowi wielkich misjonarzy i dzięki świadectwu męczenników. Kształtowano je w świątyniach wznoszonych z wielkim poświęceniem i w ośrodkach życia kontemplacyjnego, w humanistycznym przesłaniu uniwersytetów. Kościół powołany do troski o duchowy wzrost człowieka jako istoty społecznej, wnosił w europejską kulturę jednolity zbiór wartości. Zawsze trwał w przekonaniu, «że autentyczna polityka kulturalna powinna ujmować człowieka w jego całości, to znaczy we wszystkich jego wymiarach osobowych - bez pomijania wymiaru etycznego i religijnego» (Orędzie na Światową Konferencję UNESCO poświęconą polityce kulturalnej, 24.07.1982). Jakże uboga pozostałaby kultura europejska, gdyby zabrakło w niej chrześcijańskiej inspiracji!

Dlatego Kościół przestrzega przed redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów ekonomicznych, politycznych i przed bezkrytycznym stosunkiem do konsumpcyjnego modelu życia. Nową jedność Europy, jeżeli chcemy, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś kształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do Starego Kontynentu: «Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!»