Papież na Kapitolu: Pokój jest priorytetem wszelkiej polityki

paven.PNG

 

 

 

„Pokój jest priorytetem wszelkiej polityki. Od tych, którzy nie dążyli do pokoju lub podsycali napięcia i konflikty, Bóg będzie domagał się zdania sprawy z każdego dnia, każdego miesiąca, lat wojny, które dotknęły narody!” – powiedział Ojciec Święty podczas ekumenicznej modlitwy o pokój, która odbyła się na rzymskim Kapitolu.

 

 

Wczoraj 20 października papież Franciszek razem z przedstawicielami innych religii modlił się o pokój na rzymskim Kapitolu. Hasłem tegorocznej edycji modlitwy były słowa „Nikt nie zbawia się sam - Pokój i braterstwo”. Zapoczątkowana w roku 1986 w Asyżu przez św. Jana Pawła II ekumeniczna modlitwa o pokój co roku jednoczy przedstawicieli różnych wyznań.

 

Więcej na temat inicjatywy modlitwy o pokój przeczytasz tu

 

Papież Franciszek w swoim wystąpieniu na zakończenie spotkania na Kapitolu powiedział, że w modlitwach w Asyżu zawarte było profetyczne ziarno, które z biegiem lat wydało owoce. Zachęcił, by spoglądając wstecz nie dostrzegać jedynie konfliktów, terroryzmu czy radykalizmu, do których dochodziło niekiedy w imię religii, ale aby zauważyć również owoce dialogu między religiami.

„Ludzie wierzący zrozumieli, iż różnorodność religii nie usprawiedliwia obojętności czy wrogości. Wręcz przeciwnie, wychodząc z wiary religijnej możemy stać się budowniczymi pokoju, a nie biernymi obserwatorami zła wojny i nienawiści. Religie służą pokojowi i braterstwu” - powiedział papież Franciszek.

Apelując o „więcej pokoju” Ojciec Święty podkreślił, że nie możemy pozostać obojętnymi. Przypomniał, że w wielu krajach ludzie cierpią z powodu wojen, często zapomnianych, ale zawsze są one przyczyną cierpienia i biedy. Wskazał, że trzeba się przeciwstawić zagrożeniu, jakim jest „przyzwyczajenie się do zła wojny, jako naturalnego towarzysza dziejów narodów”. „Nie poprzestawajmy na dyskusjach teoretycznych, pochylajmy się nad ranami, dotykajmy ciała tych, którzy zostali poszkodowani - apelował Franciszek. - Zwróćmy uwagę na uchodźców, na tych, którzy ucierpieli na skutek promieniowania atomowego lub ataków chemicznych, na kobiety, które straciły swoje dzieci, na dzieci okaleczone lub pozbawione swego dzieciństwa”.

Papież podkreślił, że obecnie cierpienia wojny spotęgowały się również z powodu pandemii koronawirusa i niemożności dostępu w wielu krajach do niezbędnej opieki zdrowotnej. Wskazał, że wobec Boga bezwzględnym obowiązkiem wszystkich przywódców politycznych jest położenie kresu wojnom.

 „Pokój jest priorytetem wszelkiej polityki. Od tych, którzy nie dążyli do pokoju lub podsycali napięcia i konflikty, Bóg będzie domagał się zdania sprawy z każdego dnia, każdego miesiąca, lat wojny, które dotknęły narody!”. Nawiązując do Pawła VI przypomniał, że każda wojna pozostawia świat w gorszej sytuacji, niż go zastała.

Jako drogę wyjścia ze skostniałych i zdegenerowanych konfliktów i zarazem sposób ujarzmienia ludzi, którzy ufają jedynie w siłę broni Franciszek wskazał budowanie prawdziwego braterstwa. Cytując swą encyklikę Fratelli tutti, zauważył, że „braterstwo wypływające ze świadomości, że jesteśmy jedną ludzkością musi przeniknąć życie ludzi, wspólnot, rządzących i forów międzynarodowych rozwijając konkretne drogi na rzecz pokoju”. Ojciec Święty podkreślił, że spotkanie „przyjaciół pokoju” na rzymskim Kapitolu pokazuje jasno, że religie nie chcą wojny. Wręcz przeciwnie, zadają kłam tym, którzy sakralizują przemoc. „Z Bożą pomocą, możliwe jest budowanie świata pokoju, a tym samym wspólne ocalenie siebie” - zakończył swoje przemówienie papież Franciszek.

 

Przeczytaj o apelu na rzecz pokoju, który został wystosowany wczoraj na Kapitolu