Nad Bożym Słowem. Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata (2020)

1280px-Florentinischer_Meister_um_1300_001.jpg

Przeżywamy dziś uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, która zamyka rok liturgiczny. Rok, który w naszej pamięci zapisze się już na zawsze.

 

Tekst: ks. Marcin Zych (parafia św. Pawła w Bergen)

 

Przeżywamy dziś uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, która zamyka rok liturgiczny. Rok, który w naszej pamięci zapisze się już na zawsze. Myślę, że był to czas, który pokazał nam, jak słaby i kruchy jest człowiek i jak bardzo potrzebuje Bożej obecności i opieki. Obserwujemy to także szczególnie w ostatnich dniach, gdzie ponownie mamy ograniczony dostęp do liturgii. Wielu pyta, i to nieraz ze łzami w oczach, kiedy będzie można znów uczestniczyć we Mszy świętej czy nabożeństwie.

Stąd stajemy dzisiaj z wielką pokorą przed Bogiem, by za ten trudny czas dziękować. Tak dziękować, bo jak mówi święty Paweł: za wszystko dziękujecie Bogu…. Łatwiej dziękować za to, co dobre i przyjemne, trudniej za to, co trudne i wymagające. Trzeba jednak dziękować i prosić, by Boże Królestwo wzrastało w nas i pośród nas, by jeszcze obficiej rozlała się Boża łaska.

Prawda o powszechnym Królestwie Bożym wydaje się być dla nas, z jednej strony oczywista, z drugiej natomiast często bywa tak, że bardziej myślimy o królestwie ziemskim, i o tym, jak je umacniać i budować. Dlatego też Kościół nieustannie przypomina nam, że to ziemskie królestwo jest nam dane tylko na pewien czas, do momentu, kiedy zajmiemy miejsce w Królestwie Bożym. Tę prawdę bardzo pięknie wyrażają słowa, które słyszymy w czasie Wigilii Paschalnej, w obrzędzie poświęcenia ognia i nowego paschału. Kapłan mówi wówczas: Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie, przez wszystkie wieki wieków. Amen. Tę prawdę Kościół wyraża również w każdej Mszy świętej w słowach: Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie… Słyszymy w tym wszystkim echo słów św. Pawła: albowiem z Niego, przez Niego i dla Niego jest wszystko… Przywołuję te wszystkie odniesienia, ponieważ one pokazują nam jasno, że przeżywana dzisiaj uroczystość tak naprawdę naznacza każdy dzień, a jej liturgiczny obchód w ostatnią niedzielę roku liturgicznego jest tylko przypieczętowaniem tej prawdy.

W tym kontekście spójrzmy na Słowo Boże, które jest nam dzisiaj dane. Pierwsze czytanie i psalm, pokazują nam po raz kolejny obraz Dobrego Pasterza. W księdze Ezechiela czytamy: …Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie. Psalm natomiast przynosi nam odpowiedź, kto jest owym pasterzem: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego…. Od obrazu pasterza, przechodzimy w drugim czytaniu do słów św. Pawła, który mówi nam o zmartwychwstaniu i nadejściu Królestwa Bożego: Trzeba bowiem, ażeby królował, «aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy». Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.   

W czytanym dzisiaj fragmencie Ewangelii słyszymy zaproszenie samego Jezusa: Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! I zaraz po tych słowach Jezus wskazuje na cały szereg życiowych sytuacji człowieka: głód, pragnienie, bycie przybyszem, nagość, choroba, więzienie. Kiedy słuchający dziwią się, kiedy widzieli takim samego Jezusa, On mówi: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście. Zauważmy, że Jezus do wszystkich kieruje te same słowa. Jedni nieśli pomoc, Miłosierną Miłość Boga i nawet nie zauważyli, może nawet nie myśleli, że służą w ten sposób samemu Jezusowi. Drudzy natomiast również się dziwią, jakby chcieli powiedzieć: nie widzieliśmy chorych, samotnych, w więzieniu nagich itd. Nie wiedzieliśmy, czy nie chcieliśmy widzieć? Czy dzisiaj tak właśnie nie jest, że często zamykamy oczy na cierpienie, przemoc, zło, na samotność, opuszczenie itd. Ilu ludzi żyje dzisiaj samotnie, pomimo, że żyją w rodzinie?  Ile razy każdy z nas omija szerokim łukiem wyciągniętą rękę drugiego człowieka?  Dzisiaj jest to dla nas okazja, żeby zrobić z tego rachunek sumienia, żeby może za każde zaniedbane dobro przeprosić Dobrego Boga, ale jest to zapewne okazja, do tego by wchodząc w nowy czas, nowy rok liturgiczny z większą gorliwością i wrażliwością serca patrzyć na otaczającą nas rzeczywistość.

Nie czynimy tego, żeby się lepiej poczuć, czy żeby było nam miło. Czynimy to dlatego, by kiedyś usłyszeć od samego Jezusa:  Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata!  Ponieważ: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście.