Papieska pielgrzymka do Iraku - podsumowanie

NTB_bdEicoY0aNQ.jpg

- Religia musi służyć sprawie pokoju i jedności pomiędzy wszystkimi dziećmi Boga – powiedział Papież Franciszek podczas pielgrzymki do Iraku. Zdjęcie: REUTERS/Khalid al-Mousily

 

– Nawet w obliczu wielkiego ubóstwa i trudności, wielu z was ofiarowało konkretną pomoc i wyrazy solidarności ubogim i cierpiącym. Jest to jeden z powodów, które skłoniły mnie, aby do was przybyć w pielgrzymce do was, aby wam podziękować i umocnić was w wierze i świadectwie. Dziś mogę zobaczyć i dotknąć własnymi rękami, że Kościół w Iraku żyje, że Chrystus żyje i działa w tym świętym i wiernym ludzie – powiedział Ojciec Święty podczas Mszy w Irbilu.

 

5 marca

Spotkanie z władzami w Pałacu Prezydenckim

Po przywitaniu na lotnisku w Bagdadzie papież Franciszek udał się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie spotkał się z przedstawicielami władz i społeczeństwa oraz korpusem dyplomatycznym. Prezydent Iraku Barham Ahmad Salih powitał Ojca Świętego i wyraził dumę swoich rodaków z przybycia Papieża w trudnym czasie pandemii.

W swoim przemówieniu Franciszek podkreślił, że przybywa do Iraku jako pokutnik, proszący o przebaczenie Niebios i moich braci i sióstr za tak wiele zniszczenia i okrucieństwa”, a także „jako pielgrzym pokoju, w imię Chrystusa, Księcia Pokoju”.

– Niech ucichnie broń! Niech będzie ograniczone jej rozprzestrzenianie tu i wszędzie! Niech skończą się partykularne interesy, owe zewnętrzne interesy, których nie obchodzi ludność lokalna. Oddajmy głos budowniczym, twórcom pokoju! Maluczkim, ubogim, ludziom prostym, którzy chcą żyć, pracować i modlić się w pokoju. Dość przemocy, ekstremizmu, frakcji, nietolerancji! Niech zostanie stworzona przestrzeń dla wszystkich obywateli, którzy chcą wspólnie budować ten kraj, w dialogu, w szczerej i uczciwej, konstruktywnej rywalizacji; dla tych, którzy są zaangażowani w pojednanie i dla wspólnego dobra są gotowi odłożyć na bok własne korzyści – zaapelował Franciszek podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim w Bagdadzie.

 

Spotkanie z duchowieństwem

Spotkanie z  duchowieństwem, zakonnikami, seminarzystami i katechetami w katedrze Matki Bożej Zbawienia obrządku syrokatolickiego w Bagdadzie odbyło się po południu pierwszego dnia papieskiej wizyty. Z powodu restrykcji związanych z pandemią do świątyni mogło przybyć zaledwie sto osób.

Podczas tego spotkania papież wysłuchał m.in. wystąpienia przewodniczącego Zgromadzenia Biskupów Katolickich Iraku kard. Louisa Sako, który mówił o prześladowaniach miejscowych chrześcijan, przypominając m.in.  o „zbrodniczym bombardowaniu” tej katedry 31 października 2010 r., gdy w czasie Mszy św. zabito 48 męczenników, a także o wypędzeniu w sierpniu 2014 r. przez Państwo Islamskie wszystkich 120 tys. chrześcijan z równiny Niniwy i z Mosulu. - Dziękujemy Bogu za to, że te tereny zostały wyzwolone w 2017 r. i że wróciło 50 proc. ich mieszkańców - powiedział kard. Sako.

W swoim wystąpieniu Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych duszpasterzy do nieustawania w podejmowaniu wyznań związanych z ich powołaniem, które w czasie pandemii stały się jeszcze trudniejsze. Przestrzegł również przed „wirusem zniechęcenia”, na który szczepionką jest „nadzieja płynąca z wytrwałej modlitwy i codziennej wierności naszemu apostolstwu”. 

Mówiąc o osobach zamordowanych w zamachu terrorystycznym w tej katedrze dziesięć lat temu, a których proces beatyfikacyjny jest w toku, wskazał, że „ich śmierć przypomina nam dobitnie, że podżegania do wojny, postaw nienawiści, przemocy i rozlewu krwi nie da się pogodzić z nauczaniem religii”. Wyraził przekonanie, że „religia musi służyć sprawie pokoju i jedności pomiędzy wszystkimi dziećmi Boga”.

 

Więcej na temat spotkania z duchowieństwem w katedrze Kościoła syrokatolickiego pw. Matki Bożej Zbawienia w Bagdadzie znajdziesz tu 

 

6 marca

NTB_Y_Xye97Pf-c.jpg

Spotkanie z wielkim ajatollahem Alim as-Sistanim  było ważnym punktem papieskiej pielgrzymki do Iraku. Wielu postrzega je jako nowy krok w stosunkach między Kościołem katolickim a wspólnotą szyicką Zdjęcie: REUTERS 

 

Spotkanie z wielkim ajatollahem Alim as-Sistanim

Drugi dzień papieskiej wizyty rozpoczęła poranna wizyta w świętym mieście szyitów - An-Nadżafie i spotkanie z ich duchowym przywódcą, wielkim ajatollahem Alim as-Sistanim. Rozmowa, która odbyła się w jego domu, trwała około 45 minut. Ojciec Święty podkreślił znaczenie współpracy i przyjaźni między wspólnotami religijnymi, aby pielęgnując wzajemny szacunek i dialog, można było wnieść wkład w dobro Iraku, regionu i całej ludzkości. Dla papieża spotkanie stanowiło okazję, aby podziękować wielkiemu ajatollahowi za to, że wraz ze wspólnotą szyicką, w obliczu przemocy i wielkich trudności minionych lat, podniósł głos w obronie najsłabszych i najbardziej prześladowanych, potwierdzając świętość życia ludzkiego i znaczenie jedności narodu irackiego.

Spotkanie ajatollaha as-Sistaniego z papieżem Franciszkiem było wydarzeniem wyjątkowym, bezprecedensowym w 1200-letniej historii relacji chrześcijańsko-muzułmańskich. Wielu obserwatorów uważa, że będzie wsparciem dla mniejszości chrześcijańskiej w Iraku. Stanowiło nowy krok w stosunkach między Kościołem katolickim a wspólnotą szyicką, uzupełniając niedawny dokument o ludzkim braterstwie podpisany przez sunnickiego wielkiego imama uniwersytetu al-Azhar i papieża 4 lutego 2019 r w Abu Zabi.

Liczący 90 lat ajatollah as-Sistani należy do najbardziej wpływowych postaci w życiu publicznym Iraku po obaleniu rządów Saddama Husajna. Jego interpretacja objawienia islamskiego, które nakazuje powstrzymanie się władz religijnych od bezpośredniej działalności politycznej sprawiła, iż stał się interlokutorem uznawanym przez różne nurty polityczne.

 

Więcej na temat spotkania Papieża z Wielkim Ajatollahem Al-Sistanim przeczytasz tutaj 

 

Spotkanie międzyreligijne w Ur

Spotkanie w ruinach starożytnego Ur - miasta, z którego pochodził Abraham zgromadziło kilkudziesięciu przedstawicieli religii Iraku. Po odśpiewaniu fragmentu z Księgi Rodzaju oraz fragmentu Koranu, zgromadzeni wysłuchali trzech świadectw: chrześcijanina, muzułmanina, przedstawicielki wspólnoty sabeistycznej mandaistycznej i szyity.

W swoim przemówieniu Franciszek przypomniał, że wyznawcy trzech religii monoteistycznych są spadkobiercami powołania i wiary Abrahama, spoglądając ku niebu i pielgrzymując na ziemi. Wskazał, że prawdziwa religijność polega na oddawaniu czci Bogu i miłowaniu bliźniego, zaś ludzie wierzący są wezwani do ukazywania swoim braterstwem ojcostwa Boga.

Ojciec Święty zachęcił również do otwartości, do tego, aby postrzegać innych jako braci. Mówił również, że droga do pokoju zaczyna się od wyrzeczenia się posiadania nieprzyjaciół. Papież zaznaczył, że konieczna jest współpraca osób wyznających różne religie w budowaniu pokoju i czynienia świata bardziej gościnnym. „To my mamy przypominać światu, że życie ludzkie posiada wartość ze względu na to, czym jest, a nie ze względu na to, co posiada, i że życie nienarodzonych, osób starszych, migrantów, mężczyzn i kobiet każdej rasy i narodowości jest zawsze święte i liczy się tak samo, jak życie wszystkich!” - powiedział Franciszek.

Kończąc przemówienie Franciszek podkreślił konieczność wychowywania młodych do braterstwa, a także zapewnienia możliwości powrotu tym, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów.

Na zakończenie spotkania zgromadzeni przedstawiciele judaizmu, chrześcijaństwa i islamu modlili się po arabsku o przebaczenie i pokój w Iraku, a także wsparcie w budowaniu świata bardziej braterskiego.

Więcej na temat spotkania w Ur przeczytasz tutaj

 

Msza w obrządku chaldejskim

W chaldejskiej katedrze św. Józefa w Bagdadzie Msza św. papież Franciszek odprawił Mszę św. w rycie chaldejskim po włosku, chaldejsku i arabsku.  W homilii, odwołując się do biblijnej Księgi Mądrości, Ojciec Święty wskazał, że „najmniejsi są uprzywilejowani przez Boga”. A Jezus w swoich Błogosławieństwach wprost nazywa błogosławionymi ubogich, tych, którzy się smucą, prześladowanych. – Błogosławionymi dla świata są bogaci, możni, sławni! Ważny jest ten, który posiada, ten, który może, ten, co się liczy! Ale nie dla Boga: nie ten, kto ma, jest największy, lecz ten, kto jest ubogi w duchu; nie ten, kto może wszystko uczynić z innymi, lecz ten, kto jest cichy wobec wszystkich; nie ten, kto jest oklaskiwany przez tłumy, lecz ten, kto jest miłosierny dla swego brata – powiedział papież.

Podkreślił, że propozycja Jezusa „jest mądra, ponieważ miłość, będąca sercem Błogosławieństw, nawet, jeśli wydaje się słaba w oczach świata, w rzeczywistości zwycięża”. Na krzyżu okazała się ona „silniejsza od grzechu, w grobie pokonała śmierć”. – Jest to ta sama miłość, która sprawiła, że męczennicy zwyciężyli w swoich próbach, a jak wielu ich było w minionym wieku – więcej niż w poprzednich! – przypomniał Franciszek.

Tłumaczył, że „Błogosławieństwa nie wymagają od nas czynienia rzeczy nadzwyczajnych, dokonywania rzeczy, które przekraczają nasze możliwości”. Wymagają natomiast „codziennego świadectwa”. Chodzi tu o „dawanie świadectwa miłości Jezusa”, która – jak pisze św. Paweł – „jest przede wszystkim cierpliwa”, bo „zawsze zaczyna od nowa”, „nie zniechęca się, lecz pozostaje twórcza”, „w obliczu zła nie poddaje się, nie rezygnuje”, „na zło odpowiada dobrem”.

Ojciec Święty zauważył, że po każdym Jezusowym błogosławieństwie następuje obietnica: królestwa niebieskiego, pocieszenia, nasycenia, oglądania Boga. Boże obietnice „zapewniają niezrównaną radość i nie zawodzą”, a wypełniają się „poprzez nasze słabości”, gdyż „Bóg czyni błogosławionymi tych, którzy aż do końca kroczą drogą swojego wewnętrznego ubóstwa”. Tak było w życiu Abrahama, Mojżesza, Maryi, Piotra.

Wskazał, że błogosławieństwa są dla utrudzonych, głodnych i spragnionych sprawiedliwości, prześladowanych, którym Pan obiecuje, że ich imiona są „zapisane w Jego sercu, w niebie”. – I ja dzisiaj Jemu dziękuję z wami i za was, ponieważ tutaj, gdzie w starożytności zrodziła się mądrość, w naszych czasach powstało wielu świadków: świadków często pomijanych w serwisach informacyjnych, ale cennych w oczach Boga; świadków, którzy żyjąc Błogosławieństwami, pomagają Bogu wypełnić Jego obietnice pokoju – zakończył Franciszek.

Na zakończenie liturgii chaldejski patriarcha Babilonu kard. Louis Sako zapewnił, że obecność papieża w Iraku umocni żyjących tu chrześcijan, którzy mają tu do wypełnienia powołanie i misję, której nie mogą się wyrzekać, mimo trudności. Podarował papieżowi bogato dekorowany krucyfiks, a w zamian otrzymał od niego kielich mszalny.

 

Powitanie w Irbilu

Trzeciego dnia swojej wizyty w Iraku, 7 marca, papież Franciszek przybył Irbilu, stolicy Autonomicznego Regionu Kurdystanu. Na lotnisku Ojca Świętego powitali: arcybiskup chaldejski Bashar Matti Warda, arcybiskup obrządku syryjskiego Nizar Semaan z Hadiab – Irbilu, a następnie prezydent Nechirvan Barzani i premier Masrour Barzani oraz przedstawiciele władz religijnych i cywilnych.

 

Modlitwa za ofiary wojny w Mosulu

W Mosulu na Placu Czterech Zniszczonych Kościołów w Mosulu papież poprowadził modlitewne nabożeństwo żałobne za ofiary wojny, jaka w latach 2014-2017 toczyła się na tych ziemiach. Ocenia się, że w tym czasie z Mosulu, który w 2004 liczył ponad 1,8 mln mieszkańców, w wyniku agresji Państwa Islamskiego uciekło około pół miliona osób, w tym ponad 120 tys. chrześcijan. Miasto było systematycznie niszczone, a ofiarami tego barbarzyństwa padały liczne kościoły, ale też obiekty muzułmańskie.

Witając papieża chaldejski arcybiskup Mosulu – Najeeb Moussa Michaeel przypomniał, że Mezopotamia jest wspólną kolebką wierzeń starożytnych i religii Abrahamowych i dodał, że papież, który tu przybył, jest “pielgrzymem pokoju i głosem, budzącym sumienia”. Zwrócił uwagę, że tak jak Jonasz nawrócił mieszkańców Niniwy do pokuty, dzięki czemu zostali oni zbawieni, tak dziś “chcemy usłyszeć głos prorocki, który pomoże temu cierpiącemu narodowi, który znosi ciężar przemocy, niesprawiedliwości i nierówności społecznej”. “Razem mówimy «nie» fundamentalizmowi, sekciarstwu i korupcji. To mężczyźni i kobiety z Mosulu i równiny Niniwy niezmordowanie budują mosty i obalają mury między religiami, aby osiągnąć miłość i braterstwo ludzkie” – powiedział arcybiskup chaldejski.

Świadectwa złożyli również: proboszcz miejscowej parafii syryjskokatolickiej ks. Raid (Emmanuel) Adel Kallo oraz muzułmanin Gutayba Aagha.

W swoim wystąpieniu Papież powiedział, że ubywanie uczniów Chrystusa na całym Bliskim Wschodzie, wyrządza niepowetowane szkody nie tylko osobom i wspólnotom, których dotyka to zjawisko, ale także społeczeństwu, które opuszczają.

 „Dziś, mimo wszystko, potwierdzamy nasze przekonanie, że braterstwo jest silniejsze od bratobójstwa, że nadzieja jest silniejsza od śmierci, że pokój jest silniejszy od wojny. To przekonanie przemawia głosem bardziej wymownym niż głos nienawiści i przemocy; i nigdy nie może zostać uciszony krwią przelewaną przez tych, którzy wypaczają imię Boga, podążając drogami zniszczenia” – powiedział Ojciec Święty.

Po modlitwie na pamiątkę historycznego pobytu papieża Franciszka w Mosulu odsłonięto kamienną płytę z wyrytym na niej po arabsku i angielsku cytatem biblijnym i okolicznościowym napisem.

Przed opuszczeniem Mosulu Ojciec Święty odwiedził zniszczone kościoły innych wyznań chrześcijańskich: Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego oraz Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego.

 

Spotkanie z chrześcijanami równiny Niniwy

Kolejnym etapem trzeciego dnia pielgrzymki było spotkanie z chrześcijanami z równiny Niniwy i modlitwa „Anioł Pański” w Al-Tahira, bazylice Niepokalanego Poczęcia NMP w Karakosz. W roku 2014 r. chrześcijanie tego regionu byli ofiarami brutalnych prześladowań ze strony tzw. Państwa Islamskiego. Sama świątynia w sierpniu 2014 r. została przez dżihadystów zdewastowana, zbezczeszczona i spalona. Teraz jest już niemal całkowicie odbudowana dzięki pomocy Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Jadąc ulicami miasta papieża witały entuzjastycznie setki ludzi wznosząc okrzyki na cześć Franciszka: “Viva Papa!”. Przed wejściem do katedry papieża powitał patriarcha Antiochii obrządku syryjskiego Ignacy Józef III Younan i proboszcz, którzy podali mu krucyfiks do ucałowania i wodę święconą do pokropienia. Dwoje niepełnosprawnych dzieci wręczyło papieżowi kwiaty.

Witając Ojca Świętego w Karakosz patriarcha Ignacy Józef III przypomniał, że wierni z równiny Niniwy byli w roku 2014 r. ofiarami prześladowań ze strony tzw. Państwa Islamskiego i podkreślił męstwo i determinację duchowieństwa i wiernych, z których wielu powróciło do swoich zniszczonych lub spalonych domów. Wyraził wdzięczność za wkład, jaki w odbudowę wniosły katolickie organizacje charytatywne, w szczególności Pomoc Kościołowi w Potrzebie, „L’Oeuvre d’Orient”, Rycerze Kolumba, a także rząd węgierski.

Następnie o swoich dramatycznych doświadczeniach sprzed ponad sześciu lat – agresji tzw. Państwa Islamskiego w sierpniu 2014 r. mówiła Doha Sabah Abdallah, a wikariusz generalny archidiecezji Mosulu obrządku syryjskiego ks. Ammar Yako mówił o swoim kapłaństwie przeżywanym w okresie wojen, ataków terrorystycznych i konfliktów wewnętrznych, które – jak zaznaczył – trwają do dziś.

W wystąpieniu Ojca Świętego zabrzmiało mocne przekonanie, że: „Ostatnie słowo należy do Boga i do Jego Syna, zwycięzcy grzechu i śmierci. Nawet pośród spustoszeń spowodowanych terroryzmem i wojną, oczami wiary możemy dostrzec triumf życia nad śmiercią”.

Z Karakosz Franciszek odjechał do Irbilu, gdzie w patriarszym seminarium duchownym św. Piotra w Ankawie zjadł obiad.

 

Więcej na temat przemówienia Papieża w Karakosz znajdziesz tu

 

Msza w Irbilu

Ostatnim publicznym wydarzeniem papieskiej podróży do Iraku była Msza św. na stadionie w Irbilu. Ma to symboliczne znaczenie, ponieważ Autonomiczna Republika Kurdystanu, której stolicą jest to miasto, gościnnie przyjęła tysiące ludzi uciekających przez terrorem tzw. Państwa Islamskiego.

W Mszy św. na stadionie wzięło udział dziesięć tysięcy zgromadzonych (tyle miejsc mogło być zajętych w związku z ograniczeniami antycovidowymi).

Na Mszę przybyli przedstawiciele najwyższych władz Kurdystanu, z prezydentem tego regionu autonomicznego Nechirvanem Barzanim, a także duchowni innych Kościołów chrześcijańskich, w tym Mar Gewargis III Sliwa, patriarcha-katolikos Asyryjskiego Kościoła Wschodu. Liturgia sprawowana była w rycie łacińskim, po włosku, z czytaniami biblijnymi po chaldejsku, kurdyjsku i arabsku. Koncelebrowali kardynałowie, biskupi i księża z różnych obrządków katolickich.

W homilii Ojciec Święty wskazał, że Jezus objawił moc i mądrość Bożą „przede wszystkim przez miłosierdzie i przebaczenie”, a nie „poprzez demonstrację siły czy narzucanie swojego głosu z wysoka, ani też za pomocą długich przemówień czy demonstracje niedoścignionej wiedzy”. – Uczynił to oddając swoje życie na krzyżu – stwierdził papież.

 

NTB_ZcpG0I5L80o.jpg

Msza św. w Irbilu. Zdjęcie: REUTERS

 

Zauważył, że „łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że musimy udowodnić innym, że jesteśmy silni, że jesteśmy mądrzy”, w „pułapkę czynienia sobie bożków doczesnych, które miałyby nam dawać bezpieczeństwo”. – W rzeczywistości jest odwrotnie: wszyscy potrzebujemy mocy i mądrości Bożej, objawionej przez Jezusa na krzyżu. Na Kalwarii ofiarował On Ojcu rany, którymi zostaliśmy uzdrowieni – tłumaczył Franciszek. Dotyczy to także Iraku, gdzie tak wielu ludzi „nosi rany wojny i przemocy”.

Odwołując się opisu wypędzenia przez Jezusa kupców ze świątyni jerozolimskiej, wyjaśnił, że zrobił On to, „ponieważ Ojciec posłał Go, aby oczyścił świątynię: nie tylko świątynię z kamienia, ale przede wszystkim świątynię naszych serc”. I tak „jak Jezus nie pozwolił, aby dom Jego Ojca stał się targowiskiem, tak pragnie, aby nasze serce nie było miejscem chaosu, nieporządku i zamieszania”. Trzeba je uporządkować i oczyścić „od fałszu, który go zabrudził, od obłudnej, podwójnej gry”, „z naszych bałwochwalstw, które wymieniają wiarę w Boga na rzeczy przemijające, na wygody chwili”.

Papież zaznaczył, że „Jezus nie tylko oczyszcza nas z grzechów, ale czyni nas współuczestnikami swej mocy i mądrości”, uwalniając nas „od takiego sposobu rozumienia wiary, rodziny, wspólnoty, który dzieli, który przeciwstawia, który wyklucza, abyśmy mogli budować Kościół i społeczeństwo otwarte na wszystkich i troszczące się o naszych najbardziej potrzebujących braci i siostry”. Umacnia nas również, „abyśmy umieli oprzeć się pokusie szukania zemsty, która pogrąża nas w niekończącej się spirali odwetu”.

Franciszek zaznaczył, że Jezus „może podnieść nas i nasze wspólnoty z gruzów powstałych wskutek niesprawiedliwości, podziałów i nienawiści”. W Jego ranach „odnajdujemy balsam Jego miłosiernej miłości; On bowiem, Dobry Samarytanin ludzkości, pragnie namaścić każdą ranę, uleczyć każde bolesne wspomnienie i zainicjować przyszłość pokoju i braterstwa na tej ziemi”.

Ojciec Święty zauważył, że Kościół w Iraku głosi „tę wspaniałą mądrość krzyża, niosąc zwłaszcza najbardziej potrzebującym Chrystusowe miłosierdzie i przebaczenie”. – Nawet w obliczu wielkiego ubóstwa i trudności, wielu z was ofiarowało konkretną pomoc i wyrazy solidarności ubogim i cierpiącym. Jest to jeden z powodów, które skłoniły mnie, aby do was przybyć w pielgrzymce do was, aby wam podziękować i umocnić was w wierze i świadectwie. Dziś mogę zobaczyć i dotknąć własnymi rękami, że Kościół w Iraku żyje, że Chrystus żyje i działa w tym świętym i wiernym ludzie – wskazał papież.

Pod koniec Mszy głos zabrał chaldejski arcybiskup Irbilu – Bashar Warda. Podziękował za modlitwy za prześladowanych i zmarginalizowanych w Iraku i na całym świecie. „Wiemy, że dzięki Twoim modlitwom nigdy nie byliśmy zapomniani i że nadal swymi modlitwami usilnie prosisz ten rozbity świat i kraj, aby znalazły czas pokoju, pokory i pomyślności, godności życia i perspektyw dla wszystkich” – powiedział hierarcha chaldejski.

Na koniec podziękował papieżowi za przesłanie, które przyniósł „do Irbilu i do całego Iraku”. Zwrócił uwagę, że „to potężne orędzie braterstwa i przebaczenia jest obecnie darem dla całego narodu irackiego, nakładając na nas – na każdego z nas w tym kraju – trwałą odpowiedzialność za ciągłe wcielanie Twego przesłania w nasze życie codzienne, począwszy od dzisiaj”.

 

Powrót do Rzymu

Msza św. była ostatnim oficjalnym punktem wizyty Franciszka w Iraku. Ze stadionu papież odjechał na lotnisko, z którego samolotem powrócił na nocleg do Bagdadu.

Dzisiaj o godz. 7.54 (czasu rzymskiego) Papież odleciał do Rzymu. W programie papieskiej wizyty nie przewidziano oficjalnego pożegnania. Na lotnisko w Bagdadzie przybył jednak prezydent Barham Salih, by towarzyszyć Papieżowi w ostatnich chwilach na irackiej ziemi. „Pozdrawiam Waszą Świątobliwość Papieża Franciszka, który był naszym gościem w Bagdadzie, An-Nadżaf, Ur, Niniwie i Irbilu, przynosząc wielkie przesłanie o człowieczeństwie i solidarności z naszym krajem. Jego obecność, będąca znakiem pokoju i miłości, pozostanie na zawsze w sercach wszystkich Irakijczyków” – napisał iracki prezydent po odlocie Franciszka z Bagdadu.

 

(na podst. ekai.pl i Vatican News)