Papież: kochać Jezusa to znaczy nawiązać z Nim żywą, konkretną komunię

NTB_LJZC6GIUamE.jpg

„Miłość domaga się bliskości, kontaktu, dzielenia się życiem” - powiedział Papież w niedzielę 18 kwietnia. Słowa te skierował do pielgrzymów, którzy po tygodniach restrykcji pandemicznych powrócili na Plac św. Piotra. Zdjęcie: REUTERS/Yara Nardi

 

 

 

W ubiegłą niedzielę po raz pierwszy od miesiąca Papież poprowadził południową modlitwę maryjną w obecności wiernych. Odbyła się ona w oknie Pałacu Apostolskiego, a nie z jego biblioteki, skąd była w ostatnich tygodnia transmitowana przez watykańskie media. Po tygodniach pandemicznych obostrzeń na plac św. Piotra znowu weszli pielgrzymi. Ojciec Święty wyraził radość z tego wydarzenia i podziękował za ich obecność. Wyznał, że brakowało mu spotkań z wiernymi.

 

 

Papieskie rozważane odnosiło się do ewangelicznego czytania o spotkaniu zmartwychwstałego Jezusa u uczniami w Wieczerniku. Papież powiedział, że bycie chrześcijaninem nie oznacza wyłącznie doktryny czy jakiegoś ideału moralnego, ale żywą relację z ze Zmartwychwstałym Jezusem.

„Patrzymy na Niego, dotykamy Go, karmimy się Nim, a przemienieni Jego Miłością patrzymy, dotykamy i karmimy innych jako bracia i siostry” - mówił Ojciec Święty wyjaśniając po kolei znaczenie tych słów.

 

„Patrzenie to nie tylko widzenie, to coś więcej, oznacza także intencję, wolę. Dlatego jest to jedno ze słów miłości – mówił Papież. – Mama i tata patrzą na swoje dziecko, zakochani patrzą na siebie; dobry lekarz uważnie przygląda się pacjentowi. Spojrzenie jest pierwszym krokiem wymierzonym przeciwko obojętności, pokusie odwrócenia twarzy w obliczu trudności i cierpień innych osób”.

 

Papież przypomniał, że Jezus zachęcając uczniów, by Go dotknęli  w Wieczerniku wskazuje na to, że nie ma relacji jedynie na odległość. Podkreślił, że nie istnieje chrześcijaństwo na dystans. 

„Miłość domaga się bliskości, kontaktu, dzielenia się życiem. Miłosierny Samarytanin nie ograniczył się do spojrzenia na człowieka, którego znalazł półżywego przy drodze: schylił się, opatrzył jego rany, wsadził go na juczne zwierzę i zawiózł do gospody. I tak samo jest z Jezusem: kochać Go to znaczy nawiązać z Nim żywą, konkretną komunię”.

 

Ojciec Święty zauważył, że gdy Jezus poprosił o pokarm i usiadł, by zjeść go razem z uczniami wyraził najbardziej naturalną potrzebę naszego człowieczeństwa, jaką jest konieczność posilenia się, aby żyć:

„Jedzenie, gdy czynimy to razem, w rodzinie lub w gronie przyjaciół, staje się także wyrazem miłości, jedności, świętowania. Ileż razy Ewangelie ukazują nam Jezusa przeżywającego ten wymiar uczty! Także jako Zmartwychwstałego, ze swoimi uczniami. Do tego stopnia, że uczta eucharystyczna stała się symbolem wspólnoty chrześcijańskiej. Spożywać razem ciało Chrystusa – to jest centrum życia chrześcijańskiego”.

 

Franciszek podkreślił, że fragment Ewangelii o spotkaniu Jezusa z uczniami w Wieczerniku wyraźnie mówi, że nie jest On „duchem”, ale żywą Osobą. Zachęcił do budowania z Jezusem żywej relacji.

 

 

(Na podst. Vatican News)