Dni św. Olafa w Rzymie: święto Wiecznego Króla w Wiecznym Mieście

Dni św. Olafa w Rzymie, 14-16 października 2021

IMG_0051.jpeg

MIŁE PRZYJĘCIE: Biskup Bernt I. Eidsvig został gościnnie podjęty przez norweskiego ambasadora w Rzymie Johana Christophera Vibe w norweskiej ambasadzie podczas otwarcia Dni Olafa (Olavsfestdagene) 2021. - Spośród wszystkich Mszy, które są tu (w bazylice San Carlo) odprawiane, to właśnie uroczysta Msza w dniu wspomnienia św. Olafa 16 października gromadzi najwięcej wiernych. Ta tradycja trwa od 2007 roku - mówi biskup, stojąc w pięknych ogrodach ambasady.

 

Dzień upamiętniający nawrócenie i chrzest św. Olafa był świętowany przez biskupa Bernta I. Eidsviga przy ołtarzu św. Olafa w pięknej rzymskiej bazylice świętych Ambrożego i Karola przy Corso. 

 

Tekst i zdjęcia: Petter T. Stocke-Nicolaisen Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon 

 

Tak dzieje się od roku 2007 roku, kiedy ustanowiono wspomnienie św. Olafa. Uroczysta Msza jest jak crescendo dla Dni Olafa w Rzymie, które co roku w październiku gromadzą Norwegów. Przybywają oni, aby w Wiecznym Mieście wziąć udział w Mszy poświęconej wiecznemu królowi Norwegii. Biskup był głównym celebransem, Schola Santae Sunnivae śpiewała, a przy organach zasiadał kantor Vegar Sandholt.

– Nawrócenie Olafa – z życia dzikiego i pogańskiego do życia chrześcijańskiego - leży u źródeł tego święta. Warto o tym pamiętać i podkreślać to, ponieważ my również możemy poprzez wolę i modlitwę pozostawić za sobą to, co bolesne i złe w naszym życiu. Wielu chce mieć udział w tym projekcie - mówi biskup Eidsvig.

Dla ks. biskupa ważne jest również utrzymanie w dobrym stanie ołtarza Olafa. W ten sposób święto w dniu wspomnienia o nawróceniu i chrzcie świętego króla staje się coraz ważniejsze.

– Spośród wszystkich odprawianych tu Mszy, ta gromadzi najwięcej wiernych. Tak jest od 2007 roku. Podczas Dni św. Olafa Stowarzyszenie Przyjaciół Ołtarza św. Olafa w Rzymie (Venneforeningen for St. Olavsalteret i Roma) prowadzi również seminarium z wykładami na wysokim poziomie. Jest walka o miejsca – mówi biskup, który cieszy się, że rzymskie wydarzenie połowie października stało się tradycją dla licznej grupy wiernych.

– Dla wielu - nawet dla tych, którzy nie uczęszczają na seminaria czy Msze - ważnym elementem ich katolickiej tożsamości stała się obecność 16 października tutaj, w mieście, gdzie mieści się główna siedziba Kościoła.

– Dlaczego ks. biskup uważa, że ważne jest zapraszanie również innych chrześcijan, nie tylko katolików, na celebrację w bazylice świętych Ambrożego i Karola przy Corso?

– Kościół Norwegii (luterański – przyp. tłum.) ponownie odkrył św. Olafa podczas rocznicowych dni w 1930 r.; bardzo interesujące są kazania wygłaszane przez ówczesnych biskupów Kościoła Norwegii. Próbowali oni połączyć cześć dla Olafa z teologią luterańską. Śpiewamy także hymn „Kiedy król Olav skłonił głowę” („Da Olav konge bøyde hodet”), który luterański biskup Jens Gleditsch napisał z okazji 900. rocznicy śmierci Olafa; już tu znajdujemy piękne spotkanie myśli luterańskiej i katolickiej na temat Olafa. Nie musimy definiować granic, możemy cieszyć się tym, co oba Kościoły rozumieją – mówi biskup.

Biskup podkreśla, że z okazji święta odprawiana jest Msza katolicka, ale z elementami ekumenicznymi:

– Modlimy się razem, wspólnie czytamy czytania, pastorzy z Kościoła Norwegii  mogą również wygłosić kazanie. Było kilka pamiętnych kazań wygłoszonych przez duchowieństwo luterańskie i mam nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej. Jednak udzielanie sakramentów nie jest wspólne -  wyjaśnia bp Eidsvig. Ołtarz został konsekrowany 9 kwietnia 1893 r. przez kardynała L.M. Parocchiego, Wikariusza Generalnego diecezji rzymskiej i arcyprezbitera bazyliki świętych Ambrożego i Karola przy Corso.

 

OLAF W RZYMIE: „Wśród norweskich zabytków w Rzymie - a jest ich niewiele -

ołtarz św. Olafa jest szczególny” - napisał dziennikarz, pisarz i znawca Rzymu, Jan E. Hansen.

IMG_6237.jpeg  

Smok w kościele

Ołtarz św. Olafa znajduje się w bazylice świętych Ambrożego i Karola przy głównej ulicy Rzymu, Via del Corso, jednak wciąż pozostaje on tajemnicą dla wielu Norwegów odwiedzających stolicę Włoch.

- Biskup Johannes Olav Fallize był pierwszym biskupem katolickim w Norwegii po reformacji.  Podczas pewnej zimy, którą spędził w Rzymie, wpadł na pomysł, aby w tym mieście powstała norweska kaplica. Swoją propozycję wraz z baronem i szambelanem papieskim Wilhelmem Wedelem Jarlsbergiem (1852-1907) przedstawił papieżowi Leonowi XIII, który przychylił się do prośby - mówi biskup Eidsvig.

Zaskakujące było to, że papież stworzył nasz norweski ołtarz w bazylice Ambrożego i Karola przy Corso, w jednym z najbogatszych spośród wielu kościołów w Rzymie. Biskup Eidsvig uważa, że wybór tego miejsca był osobistym triumfem Fallize.

- Najbardziej naturalną rzeczą było stworzenie ołtarza w bazylice św. Augustyna na Polu Marsowym w Rzymie, gdzie pochowany jest arcybiskup Olav Trondsson - mówi bp Eidsvig.

Arcybiskup zmarł 25 listopada 1475 r., prawdopodobnie na malarię. W 1486 roku na grobowcu arcybiskupa położono kamień pamiątkowy z napisem: „Cui dederat sacram merito Norwegian sedem - Hic tegit Olaui frigidus lapis”. (Olav, któremu Norwegia słusznie dała święty fotel, tutaj jego nogi leżą pod zimnym kamieniem.)

Nad ołtarzem w bazylice świętych Ambrożego i Karola przy Corso św. Olaf, na dość kiczowatym obrazie przedstawiony jest jako zwycięski król Wikingów, wyposażony w rycerski ekwipunek, topór i narodowe jabłko.

- Jak zinterpretowałby ks. biskup wizerunek polsko-litewskiego artysty Piusa Welonskiego?

- Z uśmiechem! Miał dobre zamiary. Pamiętajmy, że Welonski był ulubionym portrecistą arystokracji. Fallize wybrał go, ponieważ chciał w ten sposób umieścić Norwegię nieco wyżej na drabinie społecznej, to nie była zła strategia - mówi biskup Eidsvig i dodaje:

- Gdyby tylko zapytał o to Edvarda Muncha! Wtedy ludzie pielgrzymowali tam codziennie!

Welonski namalował św. Olafa na tle fiordu i kościoła klepkowego, więc można powiedzieć, że postawił go obiema stopami na norweskiej ziemi. Na płótnie w kaplicy św. Olafa, norweski święty zabija smoka, który ma twarz podobną do niego samego.

- Pokonał zło, które było w nim samym. Symbolika jest jasna i przykład Olafa jest zdecydowanie godny polecenia, natomiast opinie na temat artyzmu tego dzieła mogą być podzielone – konkluduje biskup.

Ołtarz Olafa łączy naszego wiecznego króla z Rzymem; jest to w pewnym sensie druga skrajność na duchowej osi między Stiklestad / Nidaros a centrum Kościoła. Dla biskupa ołtarz ma także bardzo konkretny wymiar:

- Ołtarz św. Olafa to norweskie miejsce spotkań w centrum stolicy Kościoła. Cieszę się z tego. Odprawiamy tam Mszę świętą, a Kościół Norwegii odprawia tam nabożeństwo. Jesteśmy dobrze przyjmowani. Myślę o kobietach, które przez te wszystkie lata opiekowały się ołtarzem: Siss Rieber-Mohn i Olgese Mowinckel. Z wzruszającą starannością dbały o to, aby wszystko było w porządku. Poświęcały mnóstwo czasu i pieniędzy na kwiaty, wazony, pocztówki…. Teraz Lilly Brandt kontynuuje tę dobrą tradycję. Św. Olaf wzbudził w tej trójce wielką hojność. Jestem za to wdzięczny – mówi biskup.

 

IMG_0011.jpeg

BISKUP NA ZAKUPACH: Biskupi również muszą uzupełniać swoją garderobę, a biskup Bernt I. Eidsvig udał się do krawców w Gammarelli, tuż obok Bazyliki Santa Maria Sopra Minerva. Od 1798 r. krawiecka rodzina służy od sześciu pokoleń papieżom: Piusowi XI, papieżowi Piusowi XII, św. Janowi XXIII, bł. Pawłowi VI, czcigodnemu Janowi Pawłowi I, św. Janowi Pawłowi II, emerytowanemu papieżowi Benedyktowi XVI i jego świątobliwości papieżowi Franciszkowi.

 

Rzym biskupi

Biskup Eidsvig składa raport papieżowi i administracji Watykanu, ale miasto oczywiście znaczy dla niego znacznie więcej niż wyłącznie aparat kościelny:

- Rzym! W swoim czasie profesor Einar Molland otworzył mi oczy na Rzym. Byliśmy tu przez trzy tygodnie w 1974 r. i zwiedziliśmy wszystkie kościoły, wszystkie muzea i wszystkie katakumby; nauczyliśmy się doceniać rzymskie jedzenie – i wino – mówi biskup i podkreśla, że miłość Mollanda do Rzymu przewyższała tylko jego wiedza.

- Profesor błyskawicznie tłumaczył wszystkie napisy z greki i łaciny! Znał nawet trasy autobusów na pamięć, w sumie - był postacią imponującą - mówi biskup i zwierza się nam, że wciąż - kiedy tu chodzi - zawsze stara się zapamiętać o tym, co Molland mówił o miejscach i wydarzeniach.

- San Agostin to mój kościół w Rzymie; odwiedzam go często i odprawiałem tam Mszę św. z nowicjuszami i braćmi z Klosterneuburga - mówi biskup Eidsvig (Can.Reg.), który był u kanoników regularnych św. Augustyna w Klosterneuburgu pod Wiedniem.

On sam nie musi chodzić do muzeów i na wystawy: raczej spędza czas na szukaniu przyjaciół i znajomości w kościelnej biurokracji - i wszyscy są mili, zapewnia.

– Praktykuję samo bycie tutaj i często wracam do tego miejsca pielgrzymek, gdzie Jan E. Hansen siedział, rozmawiał i patrzył na miasto i świat – mówi biskup, patrząc od Tempio w kierunku Panteonu.

- Kiedy wracasz do miejsc, które budzą miłe wspomnienia, stajesz się tak młody, jak wtedy, gdy tam byłeś. Lubię to!

 

Czytaj po norwesku