Budować relację między dzieckiem a Bogiem. Rozmowa z Ismeną Francuz, katechetką KDP z parafii św. Torfinna z Hamar

271641593_1341315409645845_5699846715180044225_n (3).jpg

- Radość daje mi oglądanie skupienia dzieci na modlitwie i pracy. Kiedy rozmawiam z nimi, często dostrzegam ich głębokie, teologiczne myślenie. Wydaje nam się często, że są takie małe, za małe, ale tak naprawdę, to one zaskakują nas dorosłych swoimi refleksjami - mówi katechetka Ismena Francuz.

 

Ważne jest to, że mamy jednego Mistrza, którym jest Jezus i że wspólnie z dziećmi kontemplujemy tę tajemnicę. Radość daje mi, gdy widzę skupienie dzieci na modlitwie i pracy. Kiedy rozmawiam z nimi, to często dostrzegam ich głębokie, teologiczne myślenie. Wydaje się, że są takie małe, że to za wcześnie, ale tak naprawdę to one zaskakują nas dorosłych swoimi refleksjami.

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon Zdjęcia: KDP w Hamar

 

– W kwietniu 2018 roku zrobiłam reportaż o Katechezie Dobrego Pasterza w parafii św. Wawrzyńca w Drammen. W tamtym czasie metodę tę stosowano tylko w trzech miejscach w Norwegii - poza Drammen były to Bergen i Oslo. Jedna z moich rozmówczyń - katechetek powiedziała wtedy, że chciałaby, aby idea KDP rozrosła się jak biblijne ziarno gorczycy. Wygląda na to, że to marzenie się spełnia. W jaki sposób Katecheza Dobrego Pasterza zawędrowała do Hamar i jaką rolę pani w tym odegrała?271730281_302298668527712_4691521364192275071_n (3).jpg

– Katecheza Dobrego Pasterza przywędrowała do Hamar w dużej mierze dzięki temu reportażowi. Byłam po pierwszym roku samodzielnie prowadzonej katechezy w parafii w Hamar i w maju 2018 roku przyszedł czas na podsumowanie i ewaluację mojej pracy. Uzmysłowiłam sobie wtedy, że metody oparte na teoretycznych rozważaniach o wierze nie były skuteczne w realizacji nadrzędnego celu, jakim jest doprowadzenie dzieci do żywego spotkania z Jezusem. Zaczęłam z mozołem poszukiwać innych metod pracy, które pomogłyby dzieciom w wyjściu ponad teorię. Kiedy dotarłam do artykułu o Katechezie Dobrego Pasterza w Drammen, przeczytałam go jednym tchem i pomyślałam, że „to może być to”. Skontaktowałam się z jedną z katechetek z Drammen - Krysią Lenkiewicz, a ona pokierowała mnie dalej. Zapisałam się na kursy, które latem odbyły się w Holandii i na Litwie. Od września 2018 r. zaczęłam prowadzić w Hamar katechezę tą metodą i niemalże od razu zauważyłam różnicę.

 

– Słyszałam, że zorganizowała pani również kurs dla katechetów.

– Przez około rok „targała” mną myśl, o tym, że nie ma formacji dzieci bez formacji dorosłego - w tym przypadku katechety. Czułam, że dobrze byłoby zorganizować spotkanie, podczas którego katecheci mogliby wspólnie dzielić się świadectwem swojej wiary i razem formować. Pamiętam, że na modlitwie powiedziałam Panu Bogu: „jeśli to jest od Ciebie - daj mi jakiś namacalny znak”. Nie minęło wiele czasu i skontaktowała się ze mną Krystyna z Drammen z prośbą o pomoc w zorganizowaniu warsztatów w ich parafii. Potraktowałam to jako potwierdzenie, że Bóg chce takiego przedsięwzięcia. Zaprosiliśmy do Hamar wieloletnią katechetkę i propagatorkę Katechezy Dobrego Pasterza - Hannę Kasprzyk, która na co dzień prowadzi w Krakowie atrium. W warsztatach wzięło udział około 20 polskich katechetów z Hamar, Drammen, Jessheim, Oslo i innych miejscowości. Wydarzenie odbyło się w ostatni weekend sierpnia, tuż przed rozpoczęciem roku katechetycznego w parafiach. Poznałyśmy się, podzieliłyśmy się tym, co nas dotyka na obczyźnie. Pani Hanna przygotowała wiele ciekawych prezentacji, przedstawiła koncepcję KDP i przedstawiła wiele cennych wskazówek do wykorzystania w naszej dalszej pracy. Był to wspaniały czas. Mam kontakt z wieloma uczestniczkami tych warsztatów i wiem, że to, czego nauczyły się, wykorzystują w praktyce. Warsztaty przyniosły piękne efekty.

 

– Czy wcześniej, przed przyjazdem do Hamar, prowadziła pani zajęcia katechetyczne?

– Moja przygoda z katechezą rozpoczęła się dopiero w Hamar. Krótko po przeprowadzce poprzedni proboszcz parafii św. Torfinna poprosił mnie o pomoc przy katechezie. Zgodziłam się i przez pierwsze półtora roku pomagałam polskiej katechetce, która prowadziła zajęcia. Gdy podjęła decyzję o powrocie do Polski, zostałam poproszona, aby zastąpić ją w przygotowywaniu dzieci do I Komunii św.

271628339_2233577523484930_7345158133602221790_n.jpg

 

– Ile dzieci uczęszcza na Katechezę Dobrego Pasterza w Hamar?

– W tym momencie jest to czterdzieścioro dzieci, w tym siedmioro - w języku norweskim.

 – Jak często odbywają się zajęcia w waszej parafii?

– W każdy weekend: w dwie soboty i dwie niedziele miesiąca. Ponieważ są cztery grupy, każda z nich ma spotkanie raz w miesiącu.

– Jak długo trwają zajęcia?

– Cała katecheza trwa trzy i pół godziny, w tym dwie godziny i piętnaście minut przeznaczam na zajęcia stricte z KDP.

 

– Na czym polega KDP i czym różni się od tradycyjnej katechezy?

– KDP jest sposobem formacji wiary dzieci. Została tworzona w latach 50-tych XX wieku przez biblistkę Sofię Cavaletti oraz uczennicę Marii Montessori – Gianę Gobbi. Metoda opiera się w dużej mierze na koncepcji M. Montesorii: obserwacji dziecka i pracy w odpowiednio przygotowanym otoczeniu. Podstawą tej koncepcji jest założenie, że dziecko rozwija się w indywidualnym planie rozwojowym. Nauczyciel pełni rolę przewodnika. Koncepcja ta bardzo różni się od podejścia tradycyjnego, opierającego się na metodzie definicji. W metodzie definicji przekazujemy pewną wiedzę i informacje dzieciom i te informacje stanowią gotowy produkt, nie wymagający od dziecka żadnej odpowiedzi, a jedynie samego ich przyjęcia. Metoda Dobrego Pasterza jest natomiast metodą znaku. Oznacza to, że wychowujemy i uczymy dzieci odczytywania znaków biblijnych i liturgicznych. Mamy świadomość, że wiara jest rzeczywistością transcendentną, niemożliwą do zdefiniowania, my możemy jedynie w pewien sposób przybliżać się do jej zrozumienia. KDP stara się robić to za pomocą znaków, poprzez pracę na materiałach rozwojowych, które są odpowiednio przygotowane do poziomu dzieci. KDP daje dziecku możliwość zatrzymania się nad tekstem biblijnym, nad znakiem liturgicznym, zachęca do samodzielnej refleksji. Stwarzamy dziecku warunki, aby samo mogło wejść w medytację, refleksję i kontemplację nad Pismem św. i nad wiarą.

 

271659567_671360073879698_1487409973726440469_n (2).jpg

– Jak konkretnie buduje się relację między dzieckiem a Bogiem? Jak będzie np. wyglądała najbliższa Katecheza Dobrego Pasterza w waszej parafii?

– Obecnie mamy grudzień*, dlatego podczas zajęć będziemy mówić między innymi o zwiastowaniu Maryi. Na początku zajęć każde dziecko jest indywidualnie witane: zapraszamy je, pytamy jak się czuje, z czym dziś przychodzi. Zajęcia zaczynamy w kręgu modlitwą - prosimy Ducha Świętego o pomoc w naszych rozważaniach. Po modlitwie następuje prezentacja tematu. Na początek kilka prostych zdań wprowadzenia. Pokazujemy globus i położenie Izraela. Mamy również figurki Maryi, anioła i gołębicę - symbol Ducha Św., które pokażemy dzieciom w dalszej części. Zapalamy świecę, czytamy uroczyście Pismo św., dzieci otwierają swoje egzemplarze. Po pierwszym przeczytaniu, wykorzystujemy pomoce i czytamy wybrany fragment jeszcze raz, wolno przesuwając figurki - wszystko to po to, aby lepiej uzmysłowić dzieciom to, co wtedy się wydarzyło. W końcu przychodzi czas na refleksję - katecheta zadaje pytania. Tutaj wyraźnie widoczna jest różnica między KDP a metodą tradycyjną, ponieważ nasze pytania nie są stawiane po to, aby dziecko od razu udzieliło na nie odpowiedzi, ale po to, aby  je pobudzić do refleksji. Te pytania mają w dzieciach pracować. Po wspólnej refleksji śpiewamy pasującą do tematu pieśń, np. Archanioł Boży Gabriel. Gasimy świece, odkładamy Pismo św. i idziemy na Mszę św. Po Mszy św. dzieci mają przerwę - jest to czas, w którym mogą wykorzystać rozpierającą je energię. Druga część katechezy trwa godzinę i piętnaście minut, i jest przeznaczona na pracę własną. Dzieci pracują z materiałami, które prezentowane były wcześniej lub z tematem z danego dnia: mogą tworzyć karty modlitwy, napisać zdanie, które je szczególnie poruszyło lub zilustrować to, co usłyszały. To, z czym i jak pracują zależy od nich. Katecheza kończy się podsumowaniem i modlitwą.

 

– Co to jest atrium i jaką rolę pełni w KDP?

– Atrium oznacza przedsionek kościoła, jest to miejsce stanowiące coś pomiędzy salą lekcyjną a kościołem. Miejsce specjalnie przygotowane dla dzieci - znajdują się tu odpowiednio przygotowane materiały, które mają pomóc dzieciakom w wejściu w kontakt ze sferą transcendentną. Panuje tu cisza, którą dzieci respektują. W atrium mogą się modlić, budować swoją niezależność i relację z Bogiem. Relacja z Bogiem jest budowana tutaj głównie podczas cichej pracy i modlitwy. W atrium, oprócz materiałów, znajduje się kącik modlitwy - w każdym momencie zajęć dziecko może tam podejść i w ciszy porozmawiać z Jezusem, pomodlić się. Ciekawe jest to, że prawie przez całe zajęcia w  tym kąciku ktoś przebywa.

 

271646814_1057187088411263_9190371934568411014_n (2).jpg

– Czy dzieci chętnie chodzą na katechezę KDP?

– Tak, i to jest kolejna różnica, którą widzę w porównaniu z „tradycyjną” katechezą. Gdy pracowałam klasyczną metodą, były dzieci, które niechętnie przychodziły na zajęcia i traktowały je jako kolejne, dodatkowe lekcje i obciążenie. Natomiast tutaj rodzice mówią nam, że dzieci nie mogą się doczekać katechezy, że cieszą się z tych zajęć. Jednak nie jest to zasługa nas, katechetów, tego, że tak świetnie prowadzimy zajęcia. Dzieci cieszą się przestrzenią ciszy, tym, że mają odpowiednie warunki do kontemplowania Pana Boga. Mamy dwóch bohaterów katechezy - Boga i dziecko. Katecheta pełni rolę przewodnika, stara się stworzyć warunki do budowania relacji tych bohaterów, starając się nie zakłócać sobą tego procesu. Dzieci chętnie korzystają z tej możliwości.

 

– Czy porównując prowadzenie zajęć dwoma metodami, widzi pani różnicę między poziomem koncentracji dzieci na zajęciach?

– Różnica jest ogromna - metoda KDP sprzyja zdecydowanie większej koncentracji. Decyduje o tym m.in. sam układ zajęć, to że rozpoczynają się one rano - a więc wtedy, gdy dzieci są wypoczęte i chłonne wiedzy, od części powiedzmy – bardziej teoretycznej. Natomiast w drugiej części zajęć dzieci mogą się skoncentrować na tym, co jest dla nich interesujące. Pracują nad materiałem, na który są gotowe i z tym, czego w danym momencie potrzebują i co je absorbuje. W każdym momencie mogą powrócić do tematów wcześniejszych i jeszcze raz podjąć nad nimi refleksję.

 

– Jakie są wymierne efekty KDP?

– Bardzo nie lubię mówić o wymiernych efektach w stosunku do katechezy. O ile możemy mówić o wymiernych efektach konkretnych lekcji, przekazanej teoretycznie wiedzy, o tyle rzeczywistość duchowa jest rzeczywistością transcendentną, dalece wykraczającą poza te struktury, które niejednokrotnie pracują w dzieciach wiele lat. Nie ogranicza się do tego, co dziecko ma wiedzieć i umieć. To, na co jednak mogę wskazać, to zmiana dzieci w podejściu do tematu wiary i Boga. Dzieci tworzą w domach kąciki modlitwy - miejsca, w których się modlą, czytają Pismo Święte i tym sposobem wchodząc i rozwijając relację z Bogiem. I to jest dla mnie największy sukces i skarb tej katechezy - tworzy ona przestrzeń wejścia w relację. Dostajemy od rodziców zdjęcia dzieci z Pismem Św. Często wydaje nam się, że są one za małe, aby czytać Biblię, jednak mamy dowody na to, że wcale tak nie jest.

 

– Co panią najbardziej cieszy w prowadzeniu KDP?

– Cieszy mnie to, że katecheza nie jest czymś jednostronnym, często mam wrażenie, że sama otrzymuję dużo więcej niż daję. Zarówno dziecko, jak i dorosły - katecheta są uczniami jednego Mistrza, którym jest Jezus, idą razem drogą poznawania Go, kontemplując Jego miłość, szukając odpowiedzi na fundamentalne pytania. Gdy rozmawiam z innymi katechetami, to okazuje się, że mają bardzo podobne spostrzeżenia i jest to to, co bardzo ich porusza w tej katechezie. Radość daje mi oglądanie skupienia dzieci na modlitwie i pracy. Kiedy rozmawiam z nimi, często dostrzegam ich głębokie, teologiczne myślenie. Wydaje nam się często, że są takie małe, za małe, ale tak naprawdę, to one zaskakują nas dorosłych swoimi refleksjami.

 

– Wygląda na to, że nie doceniamy dzieci, kiedy wątpimy w to, czy potrafią zrozumieć Naukę Chrystusa. I kiedy czasem wyciągamy błędny wniosek, że katecheza dla kilkulatków nie ma większego sensu.

– Odpowiedź daje nam sam Jezus w Ewangelii mówiąc: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”. Współczesna wiedza na temat rozwoju religijnego dziecka również jest z tym zgodna, potwierdzając, że wiek ok. 2-3 lat jest złotym okresem w budowaniu relacji dziecka z Bogiem. Dziecko potrzebuje relacji z kimś, kto będzie je bezgranicznie kochał, a tym kimś jest Bóg. Dziecko w tym okresie rozkoszuje się Bogiem, całkowicie i bez żadnych pytań wchodząc w relację i chłonąc Go całym sobą. I to jest fundament pod dalszy rozwój religijny dziecka. Kiedy my, jako dorośli, wykorzystamy dobrze tę pierwszą fazę, to w drugiej fazie, od 6 roku życia dziecko samo w naturalny sposób będzie podtrzymywało i rozwijało tę więź. I wtedy mając tę podstawę będzie zdolne do właściwego poznawania moralności i prawd naszej wiary.

 

*Rozmowę z Ismeną Francuz przeprowadziłam w okresie Adwentu.

 

271618766_4890583697651788_1933870744682269467_n (2).jpg

 

Przeczytaj więcej:

Siać ziarnka gorczycy. Katecheza Dobrego Pasterza w Drammen

5 marca: Centrum katechetyczne zaprasza wszystkich katechetów na seminarium