- Celem Putina jest unicestwienie Ukrainy

IMG_0102.jpg

–  To wojna, w której totalitarne państwo atakuje całą demokratyczną, międzynarodową społeczność i wartości, na których ona się opiera – mówi biskup Bohdan Dziurach. Zdjęcie: Hans Rossiné

 

– Społeczność międzynarodowa popełniła zasadniczy błąd, uważając, że można robić interesy i współpracować z Putinem. On przez cały czas miał ukryty plan, którego celem jest zniszczenie Ukrainy jako państwa i narodu.

 

Tekst: Hans Rossiné Tłumaczenie: Marta Tomczyk-Maryon

 

W dniach 8-11 kwietnia przebywał w Norwegii egzarcha apostolski dla Ukraińców obrządku bizantyjskiego w Niemczech i Skandynawii bp Bohdan Dziurach. Z wielkim zaangażowaniem mówił on o brutalnej wojnie w Ukrainie, która wstrząsnęła Europą.

 

„Podręcznik o ludobójstwie”

– Popatrz tutaj! – mówi biskup Bohdan, pokazując ostatni artykuł znanego amerykańskiego historyka Timothy’ego Snydera na laptopie. Tekst nosi tytuł „Podręcznik Rosji o ludobójstwie”.

Snyder napisał, że Rosja wydała własny podręcznik o ludobójstwie. 3 kwietnia oficjalna rosyjska agencja prasowa RIA Nowosti opublikowała program całkowitej eliminacji narodu ukraińskiego.

„Podręcznik używa szczególnej rosyjskiej definicji „nazisty”, według której „nazista” to Ukrainiec, który odmawia uznania i bycia Rosjaninem” - zauważa Snyder.

 

„Naziści”

I dalej:

„Faktyczna historia nazistów (tych prawdziwych) i ich rzeczywistych zbrodni w latach 30. i 40-tych jest zatem całkowicie nieistotna i odłożona na bok. Rosyjski podręcznik jest jednym z najbardziej jawnych dokumentów o ludobójstwie, jakie kiedykolwiek widziałem. Proklamuje likwidację państwa ukraińskiego i wszelkich organizacji powiązanych z Ukrainą. Utrzymuje, że „większość ludności” w Ukrainie to „naziści”.

Takie osoby, a więc „większość populacji”, ponad 20 milionów ludzi, mają zostać zabici lub wysłani do „obozów pracy”, ponieważ nie kochają Rosji. Ci, którzy pozostaną, zostaną „przeszkoleni”, a dzieci będą wychowane na Rosjan. „Ukraina” jako nazwa i kraj musi zostać wymazana na dobre” – napisał Snyder.

 

Wartości europejskie

Biskup Bohdan Dziurach jest wstrząśnięty. Mówi, że musimy zrozumieć, o co chodzi w tej wojnie.

– To nie jest wojna Rosji z Ukrainą. Jest to wojna, w której totalitarne państwo atakuje całą demokratyczną, międzynarodową społeczność i wartości, na których ona się opiera: rządy prawa, godność ludzką, prawa człowieka, wolność słowa, wolność wyznania, prawo ludzi do samostanowienia. To są podstawowe wartości Europy, dla których Europa tak wiele poświęciła na przestrzeni dziejów. Putin uderza w całą uporządkowaną i praworządną społeczność międzynarodową. Chce zniszczyć porządek świata, a Ukraina jest teraz na czele walki o europejskie wartości, wolność i pokój – mówi bp Dziurach.

 

Prawo i obowiązek

Biskup podkreśla, że Ukraina ma prawo i obowiązek bronić się przed Rosją, a Zachód musi ją wspierać w tej walce.

– Musimy użyć wszelkich środków, aby powstrzymać napastnika. Celem powinno być doprowadzenie do prawdziwych negocjacji pokojowych. Jednak jeśli agresor, Rosja, nie wycofa się całkowicie będzie to oznaczało porażkę dla porządku światowego. W pewnym momencie, w późniejszym czasie będziemy musieli również dokonać podstawowej analizy: jak to możliwe, że we współczesnym świecie Rosja chce unicestwić Ukrainę?

 

Bez rozrachunku

Biskup Dziurach uważa, że częścią wyjaśnienia może być to, że Rosja nigdy nie dokonała rozrachunku ze swoim komunistycznym dziedzictwem.

– Europa przez dziesięciolecia pozbywała się i uwalniała od nazistowskiego dziedzictwa, ale Rosja nigdy nie została „zdekomunizowana”. Ten kraj nigdy nie sprzeciwił się komunistycznemu dziedzictwu, ideologii, która rządziła Rosją przez ponad 70 lat. Tak więc pytanie brzmi: co tak naprawdę ideologia komunistyczna zrobiła ludziom w tym kraju? Opadnięcie żelaznej kurtyny, nie powoduje, że staniesz się automatycznie demokratą z dnia na dzień.

W przeciwieństwie do tego Ukraina przeszła kilka procesów demokratycznych. Biskup zadaje kolejne pytania: gdzie był Zachód od czasu aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku i kryzysu ukraińskiego z powstaniami w Donbasie i Ługańsku oraz w czasie, gdy 1,7 mln osób uciekało z Ukrainy po tych wydarzeniach?

 

Nord Stream 1

Biskup Dziurach uważa, że Europa musi zagłębić się w siebie i zapytać, jak można być tak naiwnym wobec Putina.

– Gazociąg Nord Stream 1 został położony na Morzu Bałtyckim, wszystko po to, aby później zaatakować Ukrainę. Szokująca jest również praca byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera dla rosyjskich firm energetycznych. Wiem, że wiele osób w partii SPD teraz się tego wstydzi.

Rosja otrzymuje z Europy około miliarda euro dziennie za swój gaz. W ciągu jednego roku tylko z Niemiec otrzymali dochody w wysokości sześciu rocznych rosyjskich budżetów obronnych!

– A świat nie odebrał sygnałów z przemówienia Putina na konferencji bezpieczeństwa w Monachium w lutym 2007 roku. To był punkt zwrotny. Przedstawił on tam swoje plany i własną wizję bezpieczeństwa międzynarodowego. Teraz wreszcie politycy zachodni stracili wszelkie złudzenia, co do Putina. My, Ukraińcy, płacimy za to bardzo wysoką cenę – podkreśla biskup.

Biskup Dziurach chwali prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– On jest silny, także dlatego, że naród ukraiński i nasi żołnierze są tak silni.

 

Papież głową Kościoła

Bohdan Dziurach (55 l.) jest od roku 2021 egzarchą apostolskim Niemiec i Skandynawii z siedzibą w Monachium i biskupem tytularnym Vagady. Egzarchat to nazwa diecezji w Kościele Wschodnim, która znajduje się poza głównym terenem działania danego Kościoła i jest poddana władzy kanonicznej przedstawiciela patriarchy, noszącego tytuł egzarchy. 

Tytuł biskupa Dziuracha to egzarcha apostolski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego w Niemczech i Skandynawii.

Ukraiński Kościół Greckokatolicki powstał ponad 400 lat temu, kiedy polska szlachta katolicka przeniosła się na zachodnią Ukrainę. Papież Rzymu jest głową Kościoła, ale liturgia i tradycje pochodzą z Kościoła Wschodniego. Wielu księży jest żonatych i ma rodziny. Około pięciu milionów wiernych należy do tego Kościoła na Ukrainie, głównie na zachodzie kraju. W Niemczech jest około 80 tysięcy członków tego Kościoła.

 

NTB_Dlf2qW933c0.jpg

CZEKANIE: Mała Ukrainka w kolejce uchodźców z Mołdawii na lotnisku we Frankfurcie, koniec marca 2022 r. Zdjęcie: Boris Roessler / via REUTERS

 

Niemcy

Egzarcha apostolski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego w Niemczech i Skandynawii mówi, że w Niemczech zarejestrowano 250 tysięcy ukraińskich uchodźców. Liczba jest jednak prawdopodobnie wyższa i sięga około 400 tysięcy. 50 procent przybyłych uchodźców to dzieci poniżej 16 roku życia. Wiele wskazuje na to, że Niemcy nie są krajem czysto tranzytowym, ponieważ około połowa przybyłych uchodźców planuje pozostanie tutaj. Jeszcze przed wojną wielu Ukraińców – informatyków, nauczycieli, personelu w przedszkolach, budowlanych – chciało wejść do UE. Ci, którzy przyjeżdżają ze wschodniej Ukrainy, nie mają domu, do którego mogliby wrócić.

Ukraiński Kościół Greckokatolicki dobrze współpracuje z innymi Kościołami oraz z władzami niemieckimi. Około 90 procent przedszkoli w Niemczech należy do dwóch głównych Kościołów: luterańskiego i katolickiego. Od kilku lat istnieje zapotrzebowanie na personel przedszkolny, a na Ukrainie trwają kampanie rekrutacyjne.

– To ułatwia integrację dzieci. Personel przedszkola porozumiewa się z dziećmi po ukraińsku. A potem umieszcza się w każdej grupie jest nie więcej niż dwoje lub troje nowych dzieci, tak, aby miały okazję bawić się z dziećmi niemieckimi i nauczyły się języka. Nawiązaliśmy również współpracę ze szkołami, w których w soboty możemy uczyć dzieci i młodzież o kulturze, historii i społeczeństwie Ukrainy.

Biskup Bohdan spotkał wielu nowo przybyłych uchodźców. Jeden z nich, ocalały z nazistowskich spustoszeń II wojny światowej zrobił na nim silne wrażenie. Dławiąc się łzami opowiadał biskupowi, że to, co widział i przeżył obecnie na Ukrainie, było o wiele gorsze, niż to, czego doświadczył podczas II wojny.

 

Wdzięczny

Biskup Bohdan Dziurach od roku jest egzarchą apostolskim w Niemczech i Skandynawii. Ma nadzieję, że przyniesie wsparcie i siłę Ukraińcom przebywającym w Norwegii i dowie się, czy uchodźcy zostaną dobrze przyjęci. Jest bardzo szczęśliwy, że Kościół w Norwegii ma księdza Myrona Kuspysa. Jest wdzięczny również za solidarność, jaką okazują norweskie władze i naród norweski.

– Ludzie tutaj są tak pozytywnie nastawieni, że pragnę wyrazić moją najgłębszą wdzięczność – mówi biskup.

Podczas wizyty w Norwegii spotkał się z biskupem Berntem i omówił wyzwania, jakie stoją przed ukraińskimi katolikami w Norwegii. Stanowią oni mniejszość w mniejszości i mają zarówno potrzeby duszpasterskie, jak i pastoralne.

 

bf42163f-24dd-45e3-9ef4-1e3dd95aed98.jpeg

WIZYTA W NORWEGII: Biskup Bohdan Dziurach, egzarcha apostolski dla Ukraińców obrządku bizantyjskiego w Niemczech i Skandynawii odwiedził Norwegię w dniach 8-11 kwietnia. Biskup jest pełen uznania dla solidarności Norwegów i wysiłków księdza Myrona Kuspysa. Zdjęcie: Hans Rossiné

 

Życie „przed” i życie „po”

– Rozmawiałem z wieloma ukraińskimi dziećmi w Niemczech. Mówią o życiu i zabawie przed wojną, a teraz o życiu po. Czasie „przed” i czasie „po”. Prawdopodobnie będzie to trauma, którą będą musiały nieść ze sobą przez całe życie. Musimy modlić się o miłosierdzie Boże dla dzieci.

– Biskup Witalij Krywycki z Kijowa powiedział niedawno norweskiej gazecie, że ukraińscy duchowni nie wyjeżdżają z kraju, ale zostają ze swoją owczarnią?

– 95 procent naszego duchowieństwa pozostało z wiernymi. Wielu księży jest żonatych i upewnili się, że ich żony i dzieci są w bezpiecznym miejscu, podczas gdy oni sami pozostali w Ukrainie. Kościół katolicki jest największym w zachodniej Ukrainie, i stoi przed poważnymi wyzwaniami, takimi jak około 6 milionów nowych uchodźców wewnętrznych, którzy zostali przesiedleni w Ukrainie; 3 mln opuściły już kraj.

Najważniejsze to dać doraźną pomoc i zaopiekować się tymi, którzy do nas dotarli. Wysyłamy pomoc na wschód. Tam jest niesamowicie mało pożywienia, nawet w Kijowie desperacko potrzebują jedzenia. Moja rada jest taka, że najlepiej przesyłać wsparcie za pośrednictwem Kościoła i jego organizacji pomocowych; pracujemy celowo i przejrzyście.

 

Świat po naszej stronie

– Chcę podkreślić, że nie pozwoliliśmy, aby lęk przejął nad nami władzę. Od ośmiu lat żyjemy w stanie wojny. Zrozumieliśmy, że nikt nam nie pomoże – poza Bogiem i naszymi własnymi siłami. Kiedy w końcu otrzymujemy międzynarodową pomoc, rośnie nadzieja i doświadczamy, że świat jest po naszej stronie.

Rosja od dawna przygotowywała się do tej wojny. Propaganda przeciwko Ukrainie jest nieustannie powtarzana od dłuższego czasu. Jesteśmy „reżimem nazistowskim”, który nie ma prawa do istnienia. Ale jak wspomniałem, chodzi o coś więcej. Dziś Ukraina, jutro Polska, a pojutrze... może Norwegia? Boże ocal nas!

W tej chwili czujemy się wzmocnieni Bożą łaską i wspólnotą narodów. „Niebo to wspólnota, piekło to samotność”. Ostatnie słowo zawsze będzie należeć do Chrystusa.

 

Żyć wiarą

– Czy to wzmocniło Kościół w Ukrainie?

– To nie czas na ocenę. Naszym celem jest teraz radykalne przeżywanie wiary i miłości bliźniego. Dołożymy wszelkich starań. Historia nas osądzi. Kościół musi być w tym czasie świadkiem prawdy. Nie możemy ratować samych siebie, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc i uratować tych, którzy cierpią i potrzebują naszego wsparcia i opieki, i wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec wojnie. Musimy pozostawić inne rzeczy Bogu – naszemu Panu – mówi bp Bohdan Dziurach.

 

Czytaj po norwesku

 

 

Czytaj więcej:

Wojna w Ukrainie jest walką duchową

Zakonnica na wojnie