W parafii św. Pawła w Bergen uroczysta procesja Bożego Ciała odbyła się w niedzielę 16 czerwca. Zdjęcie: Parafia św. Pawła w Bergen
Dzisiaj obchodzimy święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. W tym dniu w Polsce we wszystkich parafiach odbywają się uroczyste procesje. W Norwegii Boże Ciało świętujemy w niedzielę najbliższą 20 czerwca. I tak np. w Bergen uroczysta procesja odbyła się 16 czerwca. Natomiast w pozostałych parafiach będą one miały miejsce 23 czerwca.
Tekst: Marta Tomczyk-Maryon
Obecność Chrystusa w Eucharystii
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa to jedno z najważniejszych świąt w Kościele Katolickim; potwierdza ono sakramentalną obecność Chrystusa w Eucharystii.
„Jezus Chrystus jest obecny w Eucharystii w sposób wyjątkowy i nieporównywalny. Jest w niej obecny prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie: z Ciałem i Krwią, wraz z duszą i Bóstwem. Jest w niej obecny w sposób sakramentalny, to jest pod postaciami eucharystycznymi chleba i wina, cały Chrystus: Bóg i człowiek” (Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, n.282).
W Nowym Katechizmie Kościoła Katolickiego możemy przeczytać: „sposób obecności Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi jest wyjątkowy. W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus” (KKK 1374).
Objawienia św. Julianny z Cornillon
Uroczystość Bożego Ciała znalazła się w kalendarzu liturgicznym za sprawą objawień bł. Julianny (1192 - 1258), przeoryszy augustianek z klasztoru Mont Cornillon.
Po śmierci rodziców Julianna jako pięcioletnia dziewczynka została oddana do konwentu sióstr augustianek w Cornillon nieopodal Liege (dzisiaj w Belgii). Gdy skończyła 15 lat wstąpiła do tej wspólnoty, a z czasem została jej przełożoną. Julianna był inteligentna i świetnie wykształcona, czytała dzieła Ojców Kościoła po łacinie. Dostąpiła również szczególnej łaski.
Obraz
„W szesnastym roku życia miała pierwsze widzenie, które później powtarzało się wielokrotnie podczas adoracji eucharystycznych. W wizji tej wzdłuż średnicy księżyca w pełnym blasku biegła ciemna rysa. Pan pomógł jej zrozumieć sens tego, co widziała. Księżyc symbolizował życie Kościoła na ziemi. Natomiast ciemna linia sygnalizowała brak święta liturgicznego, w którego ustanowienie Julianna miała się skutecznie zaangażować: święta, w którym wierzący mogliby adorować Eucharystię, by pogłębiać wiarę, czynić postępy w praktykowaniu cnót i wynagradzać za znieważanie Najświętszego Sakramentu”.
(Benedykt XVI, św. Julianna z Cornillon, Audiencja generalna 17 listopada 2010)
Św. Julianna z Cornillon przez ponad dwadzieścia lat nie mówiła nikomu o swoich mistycznych przeżyciach. Z czasem, gdy znalazły się odpowiednie słuchaczki, opowiedziała o wizjach. Słuchaczkami były dwie niezwykłe kobiety: Ewa, która była pustelnicą i Izabela, która wstąpiła do klasztoru w Mont-Cornillon. Obydwie były gorliwymi adoratorkami Eucharystii. Te trzy kobiety, jak pisze Benedykt XVI zawarły szczególne „przymierze duchowe”, którego celem było wielbienie Najświętszego Sakramentu. Wtajemniczyły w nie również pewnego szanowanego kapłana - Jana z Lozanny, kanonika w kościele św. Marcina w Liege, i poprosiły go o zasięgnięcie opinii teologów i duchownych w sprawie, która była tak bardzo bliska ich sercu.
Święto, które zostało wsparte cudem
Dzięki wstawiennictwu kanonika w kościele św. Marcina w Liege sprawą zainteresowały się osoby pełniące wysokie funkcje w Kościele. Biskup Robert Thourotte, który początkowo miał pewne obiekcje, ostatecznie przekonał się do sprawy i ustanowił święto Bożego Ciała dla diecezji Liege w roku 1246. Z czasem w jego ślady poszli inni biskupi.
Po pewnym czasie również miejscowy archidiakon Jakub Pantaléon z Troyes gorliwie upowszechniał święto zainicjowane przez Juliannę. Kiedy w roku 1264 został papieżem i przyjął imię Urbana IV wprowadził to święto jako festum Corporis Christi. Obowiązywało ono w całym Kościele i było obchodzone w czwartek po Zesłaniu Ducha Świętego, a więc tak jak jest to dzisiaj.
Z początkiem ustanowienia święta związany jest cud eucharystyczny, jaki wydarzył się we włoskiej miejscowości Bolsena.
„Papież chciał sam dać przykład, obchodząc uroczystość Bożego Ciała w Orvieto, mieście, w którym wówczas przebywał. Na jego polecenie w katedrze tego miasta przechowywano - i nadal się przechowuje - sławny korporał ze śladami cudu eucharystycznego, który miał miejsce rok wcześniej - w 1263 r. - w Bolsenie. W momencie konsekracji chleba i wina ogarnęły pewnego kapłana poważne wątpliwości co do realnej obecności Ciała i Krwi Chrystusa w sakramencie Eucharystii. Z konsekrowanej hostii w cudowny sposób spłynęły wówczas krople krwi, potwierdzając to, co głosi nasza wiara. Urban IV poprosił św. Tomasza z Akwinu, jednego z największych teologów w historii, który w tamtym okresie towarzyszył papieżowi i był w Orvieto, aby ułożył teksty oficjum liturgicznego tego wielkiego święta. Teksty te, którymi Kościół jeszcze dzisiaj się posługuje, są arcydziełami, w których teologia łączy się z poezją. Poruszają one serce, wyrażając uwielbienie i wdzięczność dla Najświętszego Sakramentu, podczas gdy umysł, zagłębiając się z zachwytem w tajemnicę, rozpoznaje w Eucharystii żywą i prawdziwą obecność Jezusa, Jego Ofiary miłości, która jedna nas z Ojcem i daje nam zbawienie”.
Po śmieci papieża Urbana IV obchody ograniczyły się do niektórych regionów Francji, Niemiec, Węgier i północnych Włoch. Jednak inny papież Jan XXII, przywrócił je w 1317 r. w całym Kościele. Od tego momentu święto przyjęło się i jest głęboko przeżywane przez wielu katolików.
Obraz
Obraz Rafaela Santi, Msza w Bolsenie przedstawia cud eucharystyczny, który jest związany z początkiem święta Bożego Ciała
Ostatnia próba Julianny z Cornillon
A jakie były losy tej, której zawdzięczamy święto Corporis Christi? Czy doczekała należnego jej szacunku i wdzięczności? Niestety stało się tak, jak nierzadko dzieje się w przypadku nieprzeciętnych osób, które wprowadzają nowe idee. Jej ostatnie lata życia okazały się bardzo trudne, bo choć zainicjowała święto Bożego Ciała, to w swoim własnym zakonie napotkała opór i niechęć. Duchowni, w tym przełożony jej klasztoru okazali się negatywnie nastawieni do święta, padały nawet zarzuty o herezję. I dlatego Julianna ostatecznie musiała opuścić klasztor i z kilkoma towarzyszkami przez niemal dziesięć lat tułała się po różnych klasztorach sióstr cysterek. Podczas tych trudnych lat wykazywała się podobno wielką pokorą i nigdy nie narzekała na niesprawiedliwość jaka ją spotkała. Zmarła 5 kwietnia 1258 roku w Fosses-La-Ville w Belgii. W celi, w której leżała wystawiono Najświętszy Sakrament i - jak pisze biograf - „umarła, kontemplując ostatnim spojrzeniem miłości Jezusa Eucharystię, którego zawsze miłowała, czciła i adorowała”.
Bożemu Ciału towarzyszą uroczyste i radosne procesje. Choć pojawiły się dopiero z czasem wraz z jego rozwojem święta, to dzisiaj trudno sobie wyobrazić Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa bez radosnych pochodów wiernych.
Pierwsze procesje odbywały się w Kolonii w drugiej połowie XIII wieku. Niecałe dwa wieki później stały się tak popularne, że były organizowane w całych Niemczech, a także we Francji, w Anglii i na północy Włoch.
W Polsce obchody Bożego Ciała sięgają roku 1320, kiedy to po raz pierwszy obchodzono to święto, w diecezji krakowskiej. Wkrótce stało się ono popularne w innych diecezjach.
Z czasem wprowadzono zwyczaj śpiewania Ewangelii przy czterech ołtarzach. Istnieje on do dnia dzisiejszego. Procesję odprawiano zawsze z wielkim przepychem. Dodatkowo w pewnych okresach historycznych spełniały one również rolę manifestacji religijnej (w czasach reformacji) lub/i narodowej (np. po II wojnie światowej).